• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

O czym w Gdańsku mówiono (między 1909 a 1934 r.)

Jarosław Kus
14 grudnia 2019 (artykuł sprzed 4 lat) 
Najnowszy artykuł na ten temat Podróż koleją z Gdyni do Szwecji przez Bałtyk

Kontynuując nasze grudniowe podróże po starych gazetach, udajemy się dziś w drugi tydzień tego miesiąca, aż do roku 1909, by - tym razem - posłuchać, o czym to też "w Gdańsku mówią".



A mówią rzeczy naprawdę ciekawe: chociażby o budowie "wielkiej gospody dla towarzystw, w której byłaby wielka sala na 2,5 tys. osób, dalej kilka mniejszych sal na zebrania, restauracya itd.", a którą zamierzano zlokalizować przy ulicy Karrenwall (obecnie Okopowa).

W Sopocie z kolei tematem rozmów są... komary, a ściślej rzecz ujmując - rozprawia się o tym, "jak wyplenić robactwo", "ażeby w przyszłości gości kąpielowych od tej plagi ochronić".

Jednak, co zrozumiałe zwłaszcza w kontekście zbliżających się świąt Bożego Narodzenia, dominującym tematem rozmów są mimo wszystko "podarki gwiazdkowe", polskie pierniki (w każdym polskim domu) oraz "szklane stroje na choinkę".

O świętach mówi się także pięć lat później: apele o to, by "nie ociągać się z wysyłką paczek gwiazdkowych", to świadectwo wojennej zawieruchy, której wpływ na kolejne dziedziny życia, w tym również na pracę poczty, daje zauważyć się już na pierwszy rzut oka.

"Wiadomości potoczne" udowadniają, że wojna nie wyparła całkowicie tematyki świątecznej ze stron dzienników, a opinia publiczna nie odbierała prawa do świętowania nawet wziętym do niewoli nieprzyjacielskim żołnierzom: opinie takie, jak ta pewnej "uczuciowej niewiasty z Gdańska", należały w tym czasie do rzadkości (zupełnie inaczej niż w czasie kolejnej wojny).

W roku 1919, mimo zakończenia wielkiej wojny, w Gdańsku nadal mówi się o gwiazdce dla żołnierzy, lecz już nie dla tych służących kaiserowi, lecz odrodzonej biało-czerwonej, z niecierpliwością czekających na "polsko-niemiecką umowę o oddanie polskich obszarów" i rozkaz wkroczenia na odzyskane przez Polskę Pomorze.

Jednak już sam "widok polskich rogatek [rogatywek]" na ulicach wciąż jeszcze niemieckich miast był dla wielu Polaków najwspanialszym prezentem gwiazdkowym.

Niestety nie można tego powiedzieć o Niemcach, o czym miał okazję boleśnie przekonać się pewien młody bydgoszczanin...

Co ciekawe, po kolejnych pięciu latach świątecznego nastroju w drugim tygodniu grudnia nie było go już wcale, tym razem jednak za sprawą wojny... polsko-polskiej, czyli "walki o siedzibę województwa pomorskiego"! Powszechnie mniemano bowiem, że "stolicą Pomorza jedynie może być albo Gdańsk, albo Toruń", ale ponieważ (wskutek postanowień wersalskich) "Gdańsk, czerpiąc soki żywotne z Polski, wiódł żywot pasożytniczy, siedzibę władz wojewódzkich ulokowano w Toruniu", wywołując olbrzymie niezadowolenie w sąsiedniej Bydgoszczy.

A co na to Gdańsk? No cóż, najwyraźniej bardzo się starał pracować na swą "pasożytniczą" sławę, czego dowodem była afera z udziałem gdańskich posłów, przyłapanych na... fałszowaniu polskich paszportów!

O świętach nie było też mowy w połowie grudnia roku 1929, tym razem dlatego, że ludzi absorbowały "wybory komunalne w gminach wiejskich na terytorjum W. M. Gdańska", które - choć pomyślne dla Polaków - specjalnie nie poprawiły sytuacji gdańskiej Polonii, bo "podstęp niemiecki osłabił wpływy polskie w Gdańsku"...

By nie opuszczać jednak roku 1929 w zbyt minorowych nastrojach, zapraszamy w optymistyczną - choć nadal nieświąteczną - podróż do Gdyni. Oprócz zwiedzenia "ostatniego wyrazu techniki pocztowej", czyli "poczty, której zazdrościć (...) może niejedno wielkie miasto, nie tylko w kraju, ale i za granicą"....

...zapraszamy również do zapoznania się z najnowszym krzykiem techniki mleczarskiej.

Bo nawet jeśli nie wszystko nam się w tej "otulonej mgłą" Gdyni podoba, to - mimo wszystko - głośne wyrażanie swej dezaprobaty nie kończy się dla nas tak pechowo, jak ma to miejsce w Gdańsku, w roku 1934...





Źródło: "Gazeta Gdańska" nr 148 z 11 grudnia 1909 r., nr 148 z 10 grudnia 1914 r., nr 149 z 12 grudnia 1914 r., nr 260 z 11 grudnia 1929 r. i nr 279 z 11 grudnia 1934 r., "Dziennik Bydgoski" nr 285 z 11 grudnia 1919 r., nr 286 z 11 grudnia 1929 r. i nr 285 z 11 grudnia 1934 r., "Ilustrowany Kurier Codzienny" nr 336 z 11 grudnia 1919 r., nr 337 z 11 grudnia 1924 r., nr 339 z 11 grudnia 1929 r. i nr 349 z 11 grudnia 1934 r. , "Słowo Pomorskie" nr 287 z 11 grudnia 1924 r., nr 283 z 11 grudnia 1934 r. oraz "Wielkopolska Ilustracja" nr 11 z 15 grudnia 1929 r. i nr 12 z 22 grudnia 1929 r. Skany pochodzą z Pomorskiej Biblioteki Cyfrowej, Kujawsko-Pomorskiej Biblioteki Cyfrowej, Małopolskiej Biblioteki Cyfrowej oraz Wielkopolskiej Biblioteki Cyfrowej.

Opinie (23) 4 zablokowane

  • Udało się wyszperać polską gazetę. Brawo ! Jednak mówiono, pisano i myślano głównie po niemiecku. (4)

    • 16 8

    • dokładnie! w necie publikowane są zdjęcia starego Gdańska ale aby zobaczyć szyld w języku polskim (2)

      trzeba na prawdę nieźle poszukać...

      • 6 4

      • jak w ówczesnym Gdańsku 99,999% ludności było niemieckojęzyczne - to jakie miały być te szyldy (1)

        w Idisz?

        • 2 2

        • Polaków w Wolnym Mieście było ok. 9-13%

          W "Encyklopedii Gdańska" oszacowano liczbę Polaków na poziomie od 9% do 13%, opierając się na "kanonicznej dla badaczy i pasjonatów historii międzywojennego Gdańska pozycji zatytułowanej "Ludność Polska w Wolnym Mieście Gdańsku 1920-1939" (Wydawnictwo Diecezji Gdańskiej "Stella Maris", Gdańsk 1991)" Henryka Stępniaka (Za artykułem Jana Daniluka).
          Zmanipulowani "historycy" niemieccy zaniżają liczbę ludności polskiej w WMG do 2-4, a nawet mniej procent.
          A jeśli chodzi o szyldy w Idisz i innych językach, to czemu by nie? Skoro, podobnie jak inne nacje, w Gdańsku mieszkali i w Gdańsku bywali?

          • 1 0

    • Gazet, polskich organizacji, klubów, szkół itp było sporo.

      POlaków było w WMG do 13%, jednak dla Polaków było to polskie miasto, niesprawiedliwie niezwrócone po 1918 roku.

      • 2 0

  • Pp

    Jak zawsze, poczta prosi żeby wysyłać prezenty najlepiej latem albo wogòle bo ma problem z dostarczaniem, a rodacy palą skręty ze wschodu.

    • 21 0

  • Najbardziej ubawiła mnie poczta - tutaj pomimo upływu 100 lat nic się nie zmieniło poza sprzedażą w placówkach przepisów (1)

    siostry Klary i żelków - opóźnienia w dostarczaniu przesyłek są kosmiczne! Rachunki za prąd i gaz dostaję tak że gdy otworzę list to jest już przekroczony termin płatności..... jakie to polskie.... rodzina na swoim!

    • 14 0

    • PKP natomiast z niesamowitej polskiej punktulaności

      zeszło na wschodnie standardy - może pojedzie, może przyjedzie - a tego w informacji nie wie nikt ;)))

      • 2 0

  • Gdańskie obozy pracy, szpiegostwo na ich terenie (1)

    i wykluczanie publiczności z sali rozpraw... Coś mi to przypomina...

    • 11 2

    • oPiS TK jak nic

      • 2 0

  • Danzig (5)

    A gazet niemieckich nie było?
    Żadnej wzmianki o Adolfie z roku 1933-go?

    • 2 2

    • 1934 rok - w tekście cytowane są gazety z roku 1934... (4)

      • 0 0

      • Żadnej (3)

        wzmianki o Adolfie z roku 1934-go?

        • 0 0

        • Listopad 1934: Gdy nadchodzą wilki... (2)

          Np. tutaj masz o hitlerowcach i ich wodzu - czytaj też inne, wcześniejsze odcinki tego cyklu. I teksty oryginalne ze starych gazet, nie tylko niemieckich, zarówno w prasie miejscowej, ale także ogólnopolskiej i zagranicznej - łatwo znajdziesz w internecie :)

          • 1 0

          • O Niemcach (1)

            i o Austriaku.

            • 0 1

            • Hitler był Austriakiem sprawującym władzę w Niemczech...

              To nieprawda, skoro działa prawo Jante - dlatego znowu wykasowano mój wpis?

              • 0 0

  • a przypadkiem ta wielka mleczarnia w Gdyni

    to może ta nieistniejąca już mlecz. kosakowo vis a vis szkoły morskiej / dziś Kaufland ???

    • 1 0

  • Posłowie lewicowej partii komunistycznej okazali się oszustami? Jakie to aktualne i niezmienne od dziesięcioleci (3)

    • 4 3

    • Wszystkie partie (2)

      mają posłów-oszustów. Różne jest tylko "nasycenie" nimi partii w różnych okresach, na całym świecie. To nie jest poiska specyfika. To nie jest specyfika jednej partii. To nie jest specyfika parlamentarzystów...

      • 1 1

      • Patrząc na opluwanie własnego kraju na arenie brukselskiej (1)

        Królują tylko i wyłącznie POsłowie jednej partii.

        • 2 3

        • A banasizm króluje w partii Prawa i Sprawiedliwości...

          • 2 2

  • juz wtedy zmieniano obwody wyborcze (1)

    prezes ma dobrych nauczycieli

    • 2 0

    • Na szczęście podzieli los "nauczyciela".

      Co do tego nie ma wątpliwości...

      • 1 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Promocja i dyskusja nad książką o historii 318. Dywizjonu Myśliwsko - Rozpoznawczego "Gdańskiego"

spotkanie

Sprawdź się

Sprawdź się

Kto otrzymał pierwszy numer telefoniczny w Gdańsku?

 

Najczęściej czytane