• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

O "hygjenie" słuchania radia w międzywojennej Polsce

Jarosław Kus
6 października 2017 (artykuł sprzed 6 lat) 
Najnowszy artykuł na ten temat "Tu mówi stacja wolnościowa Gdańsk"

Podobne emocje jak dziś budzą premiery kolejnych modeli smartfonów, tak przed laty emocjonowano się nowymi, coraz doskonalszymi modelami odbiorników radiowych.



Październik roku 1937 przynosił Gdańskowi prawdziwy wysyp reklam radioodbiorników, o czym przekonujemy się kartkując "Gazetę Gdańską" z 2 października. Ten stan rzeczy nie dziwi, ponieważ radio było zjawiskiem stosunkowo nowym, a przez to bardzo modnym.

Wynalazek Guglielmo Marconiego z roku 1895 upowszechnił się na dobre po I wojnie światowej, a odbiorniki radiowe przeszły szybką ewolucję od prostych, mało skomplikowanych urządzeń, do aparatów bardziej złożonych i projektowanych w nowoczesnej stylistyce; były to radia, które zyskały sporą popularność w Europie lat 30. Nic więc dziwnego, że producenci radioodbiorników wszelkimi sposobami próbowali przekonać klientów do zakupu właśnie ich produktu.

Obecny w Polsce od roku 1922 Philips (którego pierwszym "polskim" produktem była jednowatowa żarówka zmontowana z elementów holenderskich) przekonywał, że jego odbiornik "pod względem czułości i selektywności nie ustępuje znacznie droższym modelom"; ponadto firma - oferując "pierwszy model z trójblokowym chassis" na rynku - mogła "ustalić tak niską cenę".

Do zmagań z zagraniczną konkurencją stanęły Państwowe Zakłady Tele i Radiotechniczne, producent m.in. modelu Echo 231-Z, czyli ""Luksusowego odbiornika o światowym zasięgu"*, wyposażonego w "4 lampy (3 pentody + lampa prostownicza)" i "elektrodynamiczny, duży głośnik o miłym, głębokim tonie", który "zyskał uznanie prawdziwych znawców muzyki".

Dwa "wysokowartościowe obwody" zapewniały "wysoką selektywność, umożliwiając precyzyjne oddzielenie poszczególnych stacyj". Ponadto odbiornik posiadał "regulator barwy tonu, regulator siły odbioru, oryginalną skalę, świetną antenę, uniwersalny przełącznik napięć" oraz "gniazdka do załączania dodatkowego głośnika i adaptera". Wszystko to umieszczono "w podłużnej luksusowej skrzynce orzechowej, z drzwiczkami ozdobionymi chromowanymi okuciami". To właśnie dzięki oryginalnej obudowie i niezawodnej konstrukcji model 231 z powodzeniem konkurował z wyrobami renomowanych firm zagranicznych, a - co najważniejsze - "pieniądze zapłacone za Echo zostawały w kraju".

W "Gazecie" reklamowało się także Towarzystwo Radiotechniczne "Elektrit" z Wilna, producent odbiorników radiowych, które zyskały sobie sporą popularność zwłaszcza na Kresach Wschodnich, przyczyniając się tym samym w znacznej mierze do upowszechnienia radia w tej części kraju.

Od roku 1937 Elektrit eksportował radia również do Indii Brytyjskich, Brazylii, Łotwy, ZSRR, Turcji, Afryki Południowej i Grecji. Wizytówką firmy były przede wszystkim obudowy: wykończone orzechowymi fornirami, miały charakterystyczną i rozpoznawalną stylistykę, jednocześnie zapewniając słuchaczom doskonałą akustykę. Nic więc dziwnego, że teraz cierpieli na bezsenność: przecież "słuchali koncertu przy odbiorniku 'Elektrit'"...

Kolejna firma, "Telefunken", kusiła klientów "harmonią tonów", natomiast Radio-Union, producent "najnowszych modeli odbiorników produkowanych na zasadzie licencji koncernu Orion, Budapest" oferował nabywcom "metalową chassis".

Wydawać by się mogło, że prasowa reklama odbiorników radiowych to temat nudny, neutralny i bezpieczny, jak jednak pokazuje przykład zaczerpnięty z prawicowej prasy lubelskiej, wcale nie było to takie oczywiste...

Cofnijmy się o dziesięć lat, do czasów, gdy radio wprawdzie nie było już raczkującym wynalazkiem, ale nadal dla większości osób ciekawą nowinką. Mimo tego, że w roku 1927 trudno było znaleźć jakąkolwiek "radiową" reklamę w "Gazecie Gdańskiej", dziennik idąc z duchem czasu zamieścił na swych łamach porady dla "radioamatorów"; by uchronić ich przed "odniesieniem szwanku na zdrowiu" opublikowano specjalne... "wskazania hygjeniczne".

Zalecano więc, by audycji radiowych nie słuchać zbyt... cicho! Takie audycje zmuszały bowiem "słuchaczy do wyczerpującego, natężonego wsłuchiwania się", co mogło przyprawić ich o "ból głowy, rozstrój nerwowy i różne zaburzenia ustroju". Oczywiście, zbyt głośne słuchanie radia też nie wchodziło w grę, ponieważ mogło prowadzić do "neurestenji", objawiającej się: "drżeniem, kurczami, omdleniami, porażeniami, słabościami, biciem serca, szumem w uszach i zaburzeniami pamięci". Eksperci ostrzegali także przed "przytępieniem słuchu", "względnie nawet głuchotą"... "Audycja wydawana z radioodbiornika" powinna być "czysta, bez ubocznych szmerów, pisków, wycia i trzasków", ponieważ słuchanie radia powinno koić, nie rozstrajać nerwy. Ważny był odpowiedni dobór słuchawek - wprawdzie w roku 1927 produkowano już radia z głośnikami, ale do odsłuchu sygnałów radiowych wciąż używano słuchawek (początkowo zwanych kaskiem lub telefonem). Dlatego też "słuchawki powinny być lekkie, o niezbyt silnej sprężynie, aby nie ugniatała ciemienia i uszu"; powinno się też "baczyć, by nie stały się one przenośnikami chorób skórnych i w ogóle zakaźnych". Zdarzało się, że do sprzedaży trafiały słuchawki "wyrabiane przez fabrykę zagraniczną z niewłaściwego materjału", które można było "łatwo rozpoznać po silnym zapachu, jaki wydzielały", "drażniły skórę" i "wywoływały nieznośny wyprysk cz. ekzemę".

Dzisiejszą wędrówkę po stronach starych gazet kończymy informacją o wynalazku, może nie tak przełomowym jak radio, ale niewątpliwie godnym wspomnienia, zwłaszcza że jego pomysłodawca pochodził z Gdańska.

Patent "zameldował" kupiec Karol Pellowski z Wrzeszcza, który opracował projekt "pasa bezpieczeństwa". "Artus" (bo tak się ów pas nazywał) "towarzyszowi jadącemu na drugim siedzeniu motocyklu" miał dawać "gwarancję nawet przy najszybszej jeździe i na skrętach lub przy gwałtownych wstrząsach". Nie wiemy, jakie były dalsze losy "Artusa": nie ulega jednak wątpliwości, że wprowadzenie tego rozwiązania do powszechnego użytku pozwoliłoby uniknąć "dużo wypadków i osiągnąć bezpieczną wygodę".

Źródło: "Gazeta Gdańska - Echo Gdańskie" nr 224 z 1 października 1927 r., "Gazeta Gdańska" nr 228 z 2-3 października 1937 r., "Głos Lubelski" nr 270 z 2 października 1937. Skany pochodzą z Pomorskiej Biblioteki
Cyfrowej i Lubelskiej Biblioteki Wirtualnej.

Opinie (19) 1 zablokowana

  • W Polsce antysemici? (1)

    Jak to? Niemiecka propaganda!

    • 13 6

    • oj durak ty

      • 3 1

  • I pomyśleć, że w nie tak odległych czasach (3)

    nauczano, iż wynalazcą radia byli pospołu, i Popow, i Marconi. Z przewagą Popowa oczywiście:-)

    • 10 2

    • Zauwazcie jak ten nasz jezyk polski sie zmienil. (2)

      Radyjo, Historyja, chemija, hygjenja oraz pelno staromodnych okreslen w prasie w koncu tylko 80 lat starej.

      • 8 2

      • Założę się, że w tych latach podobnie

        myślano o słownictwie z połowy dziewiętnastego wieku. Podobny przedział czasowy, a zobacz jakie zmiany:-) Tak w ogóle - brzmi to bardzo fajnie, może nieco infantylnie, ale słodko dla ucha.

        • 10 1

      • Gdynja-Chylonja

        Z wikipedii "Historia_ortografii_polskiej". Reforma ortografii.

        Najważniejszymi postanowieniami nowej pisowni z roku 1936 były:
        -wyrazy typu Maria pisze się przez i, z wyjątkiem po c, s, z (np. Francja, pasja, diecezja)
        -pisze się tylko -ym, -ymi
        -obce ke pisze się przez kie, obce ge przez ge
        -w pisaniu łącznym lub rozłącznym zasadniczo przeważa pisanie rozłączne, a sprawa znaczenia, dwuznaczności itp. nie może usprawiedliwiać wyjątków.

        Po ogłoszeniu tych zasad nie obyło się bez sprzeciwów, zwłaszcza w kołach literatów i dziennikarzy słychać było głosy niezadowolenia, protestu, a nawet zorganizowania bojkotu. Z drugiej strony szkoła oraz wszystkie instytucje rządowe przyjęły te zasady i użyczyły im swojego wpływowego poparcia.

        • 6 0

  • Uwielbiam te artykuły. Prosze Bardzo częściej publikowac ☺ pozdrawiamy autora

    • 17 1

  • Te wegierskiej produkcji Oriony to (2)

    bardzo dobrymi odbiornikami byly. W latach 50-tych i 60-tych wiele telewizorow ta firma wypuscila na rynek.

    • 9 1

    • Słuchawki powinny być lekkie, o niezbyt silnej sprężynie, aby nie ugniatała ciemienia i uszu. (1)

      To haslo powinno byc obecnie czesto przypominane. Niektore sluchawki wspolczesnych producentow to tak mocno sciskaja glowe prawie jak imadlo warsztatowe.

      • 9 1

      • W dobie powszechnej

        tandety polecam choćby Beyerdynamic. Słuchawki prima sort.

        • 6 1

  • (4)

    Ja bym się chętnie cofnęła w czasie.... Tak do 18 wieku

    • 8 1

    • taa ... zwłaszcza do opieki dentystycznej z XVIII w

      • 9 3

    • ... nie dziękuję.

      Myślę, że po kilku dniach mając obecną świadomość serdecznie byś wróciła do "dziś". Tak siak czy owak burdel, chamstwo, wszędobylska głupota i naiwność towarzyszy nam od zawsze. Przewagą dzisiejszego dnia jest świadomość człowieka odnośnie tego co go otacza, środowiska w jakim żyje i zdecydowanie lepsza opieka medyczna (pomijając dostęp do niej).
      Jedyna rzecz na plus minionych czasów to zapewne mniejsze tempo życia.

      • 9 0

    • Nikt ci nie broni

      • 2 0

    • To nie takie znow trudne.

      Wystarczy wyprowadzic sie z Trojmiasta...

      • 1 2

  • A teraz do specjalisty trzeba czekać po kilka lat więc też za dużo Ci nie pomoże

    • 3 3

  • Radio i tv podawały info o akcji faszystów z onr (1)

    W czasie akcji onr spalono kukłę żyda zapadł już wyrok tylko idiota może teraz zaprzeczać że w RP nie ma antysemitów!Ps miałem kiedyś lampowego ..Irysa"kupno jego to było wydarzenie.

    • 5 2

    • W RP? Nie tylko w RP a na calym prawie swiecie.

      Zydzi sie dziwia ale sami przyczynili sie do tego. Sa goscmi na europejskich i amerykanskich ziemiach a czuja sie jak by to wszystko do nich nalezalo. I tak tez postepuja. teraz dziwisz sie ze jest antysemityzm. Pomysl, zastanow sie i poczytaj troche a wlasciwie doglebnie historie. Nie ma faktow bez przyczyny...

      • 1 6

  • Wynalazek radia

    Tekst o Marconim nie jest z artykułów z tamtego okresu. Wiec proponuje poprawić, Tesla był odkrywca radia i on ostatecznie dostał na nie patent. Niestety juz po śmierci w 1943r.

    • 6 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Sprawdź się

Sprawdź się

Która ulica po wojnie była aleją gen. Świerczewskiego?

 

Najczęściej czytane