- 1 Czemu już nie ma takich imprez? (62 opinie)
- 2 Zajrzyj do międzywojennych witryn (32 opinie)
- 3 Kto wykonał słynne zdjęcie Jana z Kolna (209 opinii)
- 4 Willa słynnego "morskiego" malarza (154 opinie)
- 5 Podróż koleją z Gdyni do Szwecji (7 opinii)
- 6 Morze odkryło tajemniczą łódź (62 opinie)
Okiem angielskiego dżentelmena #5. Najwspanialsza kawiarnia starego Gdańska
Podczas piątego spaceru przez XVIII-wieczny Gdańsk u boku angielskiego dżentelmena przyjrzymy się najstarszym kawiarniom w mieście.
W 1734 roku w Londynie ukazała się niewielka książka, której pełny tytuł brzmiał: "Szczegółowe opisanie miasta Gdańska: jego fortyfikacji, zasięgu, handlu, spichrzów, ulic, publicznych i prywatnych budynków, rzeki, nabrzeża, władzy, kar, sił zbrojnych, religii i kościołów, z wieloma innymi osobliwościami wartymi uwagi".
"Szczegółowe opisanie miasta Gdańska..." jest nie tylko dziełkiem z pogranicza geografii, historii i prasy - jego forma i treść przypominają coś, co moglibyśmy nazwać przewodnikiem turystycznym. Opis miasta i jego zabytków jest plastyczny. Anglik umieszcza w nim nawet praktyczne wskazówki dla swoich rodaków, takie jak wymienienie gospód czy angielskich instytucji funkcjonujących w Gdańsku.
Cykl artykułów pt. Okiem angielskiego dżentelmena:
W dzisiejszym artykule wraz z autorem relacji przyjrzymy się bliżej najstarszym gdańskim kawiarniom.
Kawiarnie są codziennie tłumnie odwiedzane...
Kawiarnie są codziennie tłumnie odwiedzane; mają piękne pokoje z obrazami i podłogi wyłożone marmurem. W niektórych z nich jest na tyle pięknie, że zakazano palenia tytoniu w fajkach.
Pierwsze kawiarnie w Europie pojawiły się już w XVII wieku, a zwyczaj zakładania miejsc spotkań przy kawie przywędrował do Włoch z imperium Osmanów.
Z Turkami wiąże się też historia o Jerzym Franciszku Kulczyckim, który po odsieczy wiedeńskiej w 1683 roku miał dostać od króla Jana III Sobieskiego zdobyte worki z ziarnami kawy. Według legendy Kulczycki miał otworzyć we Wiedniu jedną z pierwszych kawiarni w mieście, przybytek "Pod Błękitną Flaszą", w którym sprzedawał nie tylko kawę, ale również ciasteczka w kształcie półksiężyców.
Prawdziwą karierę zrobiły w XVIII wieku, kiedy stały się modnymi miejscami spotkań miejskich elit. Były swoistymi klubami, w których dyskutowano o najnowszych wieściach, a uczęszczanie do nich nie odbijało się na reputacji, ponieważ nie podawano tam alkoholu. Niekiedy władze patrzyły na kawiarnie niechętnie, jako miejsca fermentu społecznego - i może było coś prawdziwego w tych obawach: wszak według anegdoty francuska Encyklopedia narodziła się właśnie w jednej z paryskich kawiarni.
Kawiarnie w dawnym Gdańsku
Do Gdańska kawa trafiła w pierwszej połowie XVII wieku - pierwsza wzmianka pochodzi z 1634 roku, gdzie podano również kwotę, którą zapłacono za drogocenny ładunek - prawie 13 tys. grzywien. Według Andrzeja Januszajtisa pierwsze informacje o gdańskich kawiarniach można znaleźć w rozporządzeniu Rady Miasta z 1697 r., nakazującym właścicielom m.in. kafehauzów meldowanie o podejrzanych obcych gościach.
W XVIII wieku kawiarnie stały się miejscami, w których gromadzono się nie tylko dla rozrywki, ale również w celu przeprowadzenia interesów. Kawa i herbata stały się modnymi używkami i przestały należeć, jak w wieku poprzednim, do świata medykamentów. Często kawiarnie były miejscami, gdzie wymieniano się najnowszymi wieściami ze świata, opowiadano sobie o nowych modach i prądach oraz czytano na głos gazety czy korespondencję.
Najprawdopodobniej kobiety, w towarzystwie mężczyzn, mogły wchodzić do kawiarń - aczkolwiek w niektórych europejskich krajach kawiarnie były zarezerwowane dla mężczyzn lub przebywanie tam kobiet było niechętnie traktowane.
Gdańska kawiarnia, o której napisano poemat
Najsłynniejszą gdańską kawiarnią była kawiarnia Mombera (w czasach Deischa prowadzona przez Dirka Mombera). Anton Momber, gdański mennonita, założył swój lokal przy ulicy Słodowników 4, w budynku przylegającym do Bramy Żabiej.
Opisał ją również angielski dżentelmen:
Ta kawiarnia, która przewyższa wszystkie inne w Gdańsku, nazywa się Kawiarnią Mummers - znajdującą się w budynku przylegającym do bramy, która oddziela Główne Miasto od Starego Przedmieścia. Właściciel i jego rodzina są mennonitami. Na tyłach kawiarni znajduje się kwadratowy plac zamieniony w ogród, gdzie znajduje się wiele pięknych roślin, fontann, piękna woliera, w której ptaki budują gniazda, rozmnażają się i wypoczywają na drzewach, oraz pięknie wymalowane altanki, w których różne grupy mogą spędzić kilka miłych letnich godzin.
Autor zrobił w swoim tekście małą literówkę, bowiem nie chodzi o kawiarnię Mummers, a o kawiarnię Mombera (Mombersche Coffée-Haus). Gdański dżentelmen mógł w środku, co oczywiste, napić się kawy, ale również przeczytać najświeższą prasę, zaś latem korzystać w uroków pięknego ogrodu.
Kawiarnia Mombera zapisała się w gdańskiej historii jeszcze z jednego powodu - bo czy ktoś zna drugi lokal, któremu poświęcono cały poemat? Utwór napisany przez elblążanina Georga Daniela Seylera (który zresztą pochodził ze starej gdańskiej rodziny i uczęszczał do nadmotławskiego Gimnazjum Akademickiego) wychwalał uroki kawiarni, które w jego przekonaniu przewyższały wszelkie inne takie miejsca w Europie i Prusach Królewskich (Seyler wymienił wiele gdańskich i okolicznych tawern).
Niestety budynek, w którym mieściła się słynna kawiarnia, nie został odbudowany po wojnie, a dzisiaj w tym miejscu znajduje się pusta przestrzeń.
Na koniec ciekawostka dla miłośników kawy i historii: we Wrzeszczu istnieje lokal (Villa Eva), który został założony przez potomków Jerzego Franciszka Kulczyckiego, a w środku można napić się przygotowanej w tradycyjny sposób kawy.
O autorze
Michał Ślubowski
Popularyzator historii Gdańska, autor bloga Gedanarium i podcastu Historia Gdańska dla każdego oraz współautor podcastu Makabreski, poświęconego mrocznym historiom z przeszłości regionu.
Opinie (35) 2 zablokowane
-
2020-06-05 12:27
kawiarnia Mombera (1)
Nawiazujac do tradycji warto by bylo odbudowac kawiarnie Mombera przy ul. Slodownikow,tym bardziej ze jest tam pusta niezagospodarowana przestrzen,z powazaniem
- 53 3
-
2020-06-05 23:23
tez mozna odbudowac
miejski szalet przy dworcu w oliwie
- 5 1
-
2020-06-05 12:29
(7)
Kawiarnia Mombera zniknęła, Balladyna nieczynna, po Fantomie ani śladu, Derby przejęte przez makaroniarzy... Jak żyć?
- 50 2
-
2020-06-05 13:42
Wiking.... (1)
A Wiking i Pod Kominkiem to niektórzy do dziś opłakują.....:(
- 7 1
-
2020-06-05 18:22
Pod Kominkiem, ech, to były czasy...
- 1 1
-
2020-06-05 23:20
nie zapominajmy o Jezdzieckim
dzis mkną tam samochody, dawniej gumbasy biły w twarz
- 0 1
-
2020-06-06 10:06
(2)
Jeszcze Pod Kasztanami
- 0 1
-
2020-06-06 14:54
(1)
taa, i jeszcze mówcie, ze wam zal Zatoki Sztuki w Sopocie.. No ale kebab w latach 80. btł wyśmienity.
- 1 3
-
2020-06-07 13:31
Wyśmienity dla tych, którzy nie mieli wtedy porównania z tureckim oryginałem.
- 1 2
-
2020-06-08 12:29
!
Morenka.
- 0 0
-
2020-06-05 12:30
xyz
fajny artykuł, takie zawsze z ciekawością się czyta :)
- 46 0
-
2020-06-05 12:58
Dzięki!
Proszę o więcej takich artykułów. Perełeczka!
- 46 0
-
2020-06-05 13:44
ale z potomkami JF Kulczyckiego z Villa Eva to lekka przesada (5)
W r. 1665 osiadł w dzielnicy Wiednia Leopoldstadt. W tymże roku wziął ślub w katedrze św. Stefana w Wiedniu z Marią Urszulą Heissin, z którą miał dwoje dzieci, zmarłych w młodym wieku
- 8 3
-
2020-06-05 15:26
Dzień dobry (3)
Dzień dobry, bazowałem na informacjach na stronie restauracji, więc rzeczywiście można mieć pewne wątpliwości, aczkolwiek myślę że to nie podważa wiarygodności całego artykułu :)
- 7 0
-
2020-06-05 16:25
artykuł bardzo ok
zwróciłem uwagę tylko na chwytu reklamowego kawiarni , tak dla porządku ;)
- 2 0
-
2020-06-05 23:22
panie Michale dobrze wiedziec
rzetelnosc zrodel napawa mnie pewnoscią, ze w dziale "Historia" znajdę same najciekawsze kęsy
- 2 0
-
2020-06-18 20:23
Podważa ale wiarygodność tej restauracji...
- 1 0
-
2020-06-06 14:51
Tak gwoli scislosci: Katedra Sw. Szczepana (St. Stephan) nie Stefana (St. Stefan). W Wiedniu znany jako Georg Franz Kolschitzky, podrozowal po Imperium Osmanskim jeszcze wiele lat przed inwazja turecka, znal wiec jezyk turecki. Mieszkal od 16 roku zycia w Wiedniu, a na dobre osiedlil sie tam w 1681 r. Podczas odsieczy wiedenskiej wkradl sie jako szpieg do obozu tureckiego i informowal zjednoczone wojska o ru***ach wroga. Co do pierwszej wiedenskiej kawiarni, sa wielkie watpliwosci. Prawdopodobnie byl jednym z wybranych, ktorzy uzyskali przywilej parzenia kawy, ktory prawdopodobnie zaraz odsprzedal. Ma w Wiedniu swoja uliczke i pomnik.
- 4 0
-
2020-06-05 14:21
Ciekawa historia
Świetny artykuł, czekam na więcej :)
- 11 0
-
2020-06-05 19:07
(1)
A ceny były dla Polaków?
- 2 3
-
2020-06-05 19:23
dla bogatych szlachciców jak najbardziej :)
- 2 0
-
2020-06-06 07:36
Jak zwykle....ciekawie !
Bardzo lubię Pana artykuły. Często zaglądam do Gedanarium. Z przewodnickim pozdrowieniem.
- 11 0
-
2020-06-06 09:29
To moze
jest juz w koncu czas na trochę mądrości w naszym Trojmiescie? A nie tylko na wizję słoików czyli bardzo slabej jakosci nowe bloki, które hucznie nazywają apartamentowcami. Kiedy wroca w Gdyni oryginalne drzwi art deco? A płaskorzeźba w Gdyni na poczcie bedzie jeszcze przywrocona za mojego zycia? Czy wizja koszmarnej nowoczesnej architektury wciaz musi trwac? Moze już czas dorosnac i znormalniec po tym komunizmie? A moze wciąż musi krolowac glupota i pogubienie i maksymalny zysk?
- 14 2
-
2020-06-06 09:56
Fajnie by było jakby ktoś zbudował Mombera w tym miejscu.. Może się znajdzie bogaty restaurator?
- 9 1
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.