• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Okiem angielskiego dżentelmena #5. Najwspanialsza kawiarnia starego Gdańska

Michał Ślubowski
5 czerwca 2020 (artykuł sprzed 3 lat) 
Najnowszy artykuł na ten temat Mapa Gdańska jak układ nerwowy człowieka
Ponieważ nie zachowały się grafiki przedstawiające wnętrza gdańskich kawiarni w XVIII wieku, ich wygląd możemy odtworzyć poprzez analogie do podobnych obiektów tego typu w innych europejskich miastach. Grafika przedstawia wnętrze XVIII-wiecznej kawiarni w Londynie. Ponieważ nie zachowały się grafiki przedstawiające wnętrza gdańskich kawiarni w XVIII wieku, ich wygląd możemy odtworzyć poprzez analogie do podobnych obiektów tego typu w innych europejskich miastach. Grafika przedstawia wnętrze XVIII-wiecznej kawiarni w Londynie.

Podczas piątego spaceru przez XVIII-wieczny Gdańsk u boku angielskiego dżentelmena przyjrzymy się najstarszym kawiarniom w mieście.



W 1734 roku w Londynie ukazała się niewielka książka, której pełny tytuł brzmiał: "Szczegółowe opisanie miasta Gdańska: jego fortyfikacji, zasięgu, handlu, spichrzów, ulic, publicznych i prywatnych budynków, rzeki, nabrzeża, władzy, kar, sił zbrojnych, religii i kościołów, z wieloma innymi osobliwościami wartymi uwagi".

"Szczegółowe opisanie miasta Gdańska..." jest nie tylko dziełkiem z pogranicza geografii, historii i prasy - jego forma i treść przypominają coś, co moglibyśmy nazwać przewodnikiem turystycznym. Opis miasta i jego zabytków jest plastyczny. Anglik umieszcza w nim nawet praktyczne wskazówki dla swoich rodaków, takie jak wymienienie gospód czy angielskich instytucji funkcjonujących w Gdańsku.

Cykl artykułów pt. Okiem angielskiego dżentelmena:

  1. Droga Królewska w XVIII w.
  2. Długi Targ w XVIII w.
  3. Wyjątkowa Wyspa Spichrzów
  4. Bogactwa wielkiego emporium


W dzisiejszym artykule wraz z autorem relacji przyjrzymy się bliżej najstarszym gdańskim kawiarniom.

Kawiarnie są codziennie tłumnie odwiedzane...



Kawiarnie są codziennie tłumnie odwiedzane; mają piękne pokoje z obrazami i podłogi wyłożone marmurem. W niektórych z nich jest na tyle pięknie, że zakazano palenia tytoniu w fajkach.

Pierwsze kawiarnie w Europie pojawiły się już w XVII wieku, a zwyczaj zakładania miejsc spotkań przy kawie przywędrował do Włoch z imperium Osmanów.

Z Turkami wiąże się też historia o Jerzym Franciszku Kulczyckim, który po odsieczy wiedeńskiej w 1683 roku miał dostać od króla Jana III Sobieskiego zdobyte worki z ziarnami kawy. Według legendy Kulczycki miał otworzyć we Wiedniu jedną z pierwszych kawiarni w mieście, przybytek "Pod Błękitną Flaszą", w którym sprzedawał nie tylko kawę, ale również ciasteczka w kształcie półksiężyców.

Jerzy Franciszek Kulczycki (1640 - 20 lutego 1694) - dyplomata, żołnierz Jana Sobieskiego, założyciel jednej z pierwszych kawiarni we Wiedniu. Jerzy Franciszek Kulczycki (1640 - 20 lutego 1694) - dyplomata, żołnierz Jana Sobieskiego, założyciel jednej z pierwszych kawiarni we Wiedniu.
Prawdziwą karierę zrobiły w XVIII wieku, kiedy stały się modnymi miejscami spotkań miejskich elit. Były swoistymi klubami, w których dyskutowano o najnowszych wieściach, a uczęszczanie do nich nie odbijało się na reputacji, ponieważ nie podawano tam alkoholu. Niekiedy władze patrzyły na kawiarnie niechętnie, jako miejsca fermentu społecznego - i może było coś prawdziwego w tych obawach: wszak według anegdoty francuska Encyklopedia narodziła się właśnie w jednej z paryskich kawiarni.

Kawiarnie w dawnym Gdańsku



Do Gdańska kawa trafiła w pierwszej połowie XVII wieku - pierwsza wzmianka pochodzi z 1634 roku, gdzie podano również kwotę, którą zapłacono za drogocenny ładunek - prawie 13 tys. grzywien. Według Andrzeja Januszajtisa pierwsze informacje o gdańskich kawiarniach można znaleźć w rozporządzeniu Rady Miasta z 1697 r., nakazującym właścicielom m.in. kafehauzów meldowanie o podejrzanych obcych gościach.

W XVIII wieku kawiarnie stały się miejscami, w których gromadzono się nie tylko dla rozrywki, ale również w celu przeprowadzenia interesów. Kawa i herbata stały się modnymi używkami i przestały należeć, jak w wieku poprzednim, do świata medykamentów. Często kawiarnie były miejscami, gdzie wymieniano się najnowszymi wieściami ze świata, opowiadano sobie o nowych modach i prądach oraz czytano na głos gazety czy korespondencję.

Najprawdopodobniej kobiety, w towarzystwie mężczyzn, mogły wchodzić do kawiarń - aczkolwiek w niektórych europejskich krajach kawiarnie były zarezerwowane dla mężczyzn lub przebywanie tam kobiet było niechętnie traktowane.

Gdańska kawiarnia, o której napisano poemat



Najsłynniejszą gdańską kawiarnią była kawiarnia Mombera (w czasach Deischa prowadzona przez Dirka Mombera). Anton Momber, gdański mennonita, założył swój lokal przy ulicy Słodowników 4Mapka, w budynku przylegającym do Bramy Żabiej.

Pozostałości Bramy Żabiej przy dzisiejszej ulicy Słodowników. To przy niej stała niegdyś kawiarnia Mombera. Pozostałości Bramy Żabiej przy dzisiejszej ulicy Słodowników. To przy niej stała niegdyś kawiarnia Mombera.
Opisał ją również angielski dżentelmen:

Ta kawiarnia, która przewyższa wszystkie inne w Gdańsku, nazywa się Kawiarnią Mummers - znajdującą się w budynku przylegającym do bramy, która oddziela Główne Miasto od Starego Przedmieścia. Właściciel i jego rodzina są mennonitami. Na tyłach kawiarni znajduje się kwadratowy plac zamieniony w ogród, gdzie znajduje się wiele pięknych roślin, fontann, piękna woliera, w której ptaki budują gniazda, rozmnażają się i wypoczywają na drzewach, oraz pięknie wymalowane altanki, w których różne grupy mogą spędzić kilka miłych letnich godzin.

Autor zrobił w swoim tekście małą literówkę, bowiem nie chodzi o kawiarnię Mummers, a o kawiarnię Mombera (Mombersche Coffée-Haus). Gdański dżentelmen mógł w środku, co oczywiste, napić się kawy, ale również przeczytać najświeższą prasę, zaś latem korzystać w uroków pięknego ogrodu.

Strona tytułowa poematu Georga Daniela Seylera poświęconego kawiarni Mombera w Gdańsku, wydanego w 1758 r. Strona tytułowa poematu Georga Daniela Seylera poświęconego kawiarni Mombera w Gdańsku, wydanego w 1758 r.
Kawiarnia Mombera zapisała się w gdańskiej historii jeszcze z jednego powodu - bo czy ktoś zna drugi lokal, któremu poświęcono cały poemat? Utwór napisany przez elblążanina Georga Daniela Seylera (który zresztą pochodził ze starej gdańskiej rodziny i uczęszczał do nadmotławskiego Gimnazjum Akademickiego) wychwalał uroki kawiarni, które w jego przekonaniu przewyższały wszelkie inne takie miejsca w Europie i Prusach Królewskich (Seyler wymienił wiele gdańskich i okolicznych tawern).

Niestety budynek, w którym mieściła się słynna kawiarnia, nie został odbudowany po wojnie, a dzisiaj w tym miejscu znajduje się pusta przestrzeń.

Na koniec ciekawostka dla miłośników kawy i historii: we Wrzeszczu istnieje lokal (Villa Eva), który został założony przez potomków Jerzego Franciszka Kulczyckiego, a w środku można napić się przygotowanej w tradycyjny sposób kawy.

O autorze

autor

Michał Ślubowski

Popularyzator historii Gdańska, autor bloga Gedanarium i podcastu Historia Gdańska dla każdego oraz współautor podcastu Makabreski, poświęconego mrocznym historiom z przeszłości regionu.

Opinie (35) 2 zablokowane

  • kawiarnia Mombera (1)

    Nawiazujac do tradycji warto by bylo odbudowac kawiarnie Mombera przy ul. Slodownikow,tym bardziej ze jest tam pusta niezagospodarowana przestrzen,z powazaniem

    • 53 3

    • tez mozna odbudowac

      miejski szalet przy dworcu w oliwie

      • 5 1

  • (7)

    Kawiarnia Mombera zniknęła, Balladyna nieczynna, po Fantomie ani śladu, Derby przejęte przez makaroniarzy... Jak żyć?

    • 50 2

    • Wiking.... (1)

      A Wiking i Pod Kominkiem to niektórzy do dziś opłakują.....:(

      • 7 1

      • Pod Kominkiem, ech, to były czasy...

        • 1 1

    • nie zapominajmy o Jezdzieckim

      dzis mkną tam samochody, dawniej gumbasy biły w twarz

      • 0 1

    • (2)

      Jeszcze Pod Kasztanami

      • 0 1

      • (1)

        taa, i jeszcze mówcie, ze wam zal Zatoki Sztuki w Sopocie.. No ale kebab w latach 80. btł wyśmienity.

        • 1 3

        • Wyśmienity dla tych, którzy nie mieli wtedy porównania z tureckim oryginałem.

          • 1 2

    • !

      Morenka.

      • 0 0

  • xyz

    fajny artykuł, takie zawsze z ciekawością się czyta :)

    • 46 0

  • Dzięki!

    Proszę o więcej takich artykułów. Perełeczka!

    • 46 0

  • ale z potomkami JF Kulczyckiego z Villa Eva to lekka przesada (5)

    W r. 1665 osiadł w dzielnicy Wiednia Leopoldstadt. W tymże roku wziął ślub w katedrze św. Stefana w Wiedniu z Marią Urszulą Heissin, z którą miał dwoje dzieci, zmarłych w młodym wieku

    • 8 3

    • Dzień dobry (3)

      Dzień dobry, bazowałem na informacjach na stronie restauracji, więc rzeczywiście można mieć pewne wątpliwości, aczkolwiek myślę że to nie podważa wiarygodności całego artykułu :)

      • 7 0

      • artykuł bardzo ok

        zwróciłem uwagę tylko na chwytu reklamowego kawiarni , tak dla porządku ;)

        • 2 0

      • panie Michale dobrze wiedziec

        rzetelnosc zrodel napawa mnie pewnoscią, ze w dziale "Historia" znajdę same najciekawsze kęsy

        • 2 0

      • Podważa ale wiarygodność tej restauracji...

        • 1 0

    • Tak gwoli scislosci: Katedra Sw. Szczepana (St. Stephan) nie Stefana (St. Stefan). W Wiedniu znany jako Georg Franz Kolschitzky, podrozowal po Imperium Osmanskim jeszcze wiele lat przed inwazja turecka, znal wiec jezyk turecki. Mieszkal od 16 roku zycia w Wiedniu, a na dobre osiedlil sie tam w 1681 r. Podczas odsieczy wiedenskiej wkradl sie jako szpieg do obozu tureckiego i informowal zjednoczone wojska o ru***ach wroga. Co do pierwszej wiedenskiej kawiarni, sa wielkie watpliwosci. Prawdopodobnie byl jednym z wybranych, ktorzy uzyskali przywilej parzenia kawy, ktory prawdopodobnie zaraz odsprzedal. Ma w Wiedniu swoja uliczke i pomnik.

      • 4 0

  • Ciekawa historia

    Świetny artykuł, czekam na więcej :)

    • 11 0

  • (1)

    A ceny były dla Polaków?

    • 2 3

    • dla bogatych szlachciców jak najbardziej :)

      • 2 0

  • Jak zwykle....ciekawie !

    Bardzo lubię Pana artykuły. Często zaglądam do Gedanarium. Z przewodnickim pozdrowieniem.

    • 11 0

  • To moze

    jest juz w koncu czas na trochę mądrości w naszym Trojmiescie? A nie tylko na wizję słoików czyli bardzo slabej jakosci nowe bloki, które hucznie nazywają apartamentowcami. Kiedy wroca w Gdyni oryginalne drzwi art deco? A płaskorzeźba w Gdyni na poczcie bedzie jeszcze przywrocona za mojego zycia? Czy wizja koszmarnej nowoczesnej architektury wciaz musi trwac? Moze już czas dorosnac i znormalniec po tym komunizmie? A moze wciąż musi krolowac glupota i pogubienie i maksymalny zysk?

    • 14 2

  • Fajnie by było jakby ktoś zbudował Mombera w tym miejscu.. Może się znajdzie bogaty restaurator?

    • 9 1

1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Promocja i dyskusja nad książką o historii 318. Dywizjonu Myśliwsko - Rozpoznawczego "Gdańskiego"

spotkanie

Sprawdź się

Sprawdź się

W którym roku do Sopotu wróciły tradycyjne kosze plażowe?

 

Najczęściej czytane