- 1 Pozostałości baterii mającej bronić portu (71 opinii)
- 2 O morderstwie na jachcie i upartej nudystce (36 opinii)
- 3 Te zabytki otwierają się po remontach (88 opinii)
- 4 Tak organizowano Rajd Monte Carlo w Gdańsku (25 opinii)
- 5 Nietypowa willa prezesa banku nad miastem (55 opinii)
- 6 Kronika oblężenia Gdańska w 1734 r. Część 2 (12 opinii)
O degustowaniu wina mówi się wiele, ale piwo również intryguje różnorodnością smaków i zapachów. A to, że nam nie smakuje, może zależeć nawet od nieumiejętnego dobrania go do pory roku i spożywanej potrawy.
Justyna Spychalska: O degustacji wina mówi się wiele. Ale piwo wciąż jest kojarzone z trunkiem "z niższej półki".
Michał Saks: Twierdzenie, że piwo jest trunkiem z niższej półki, jest niezasadne. Jasne, kusi niską ceną, ale za to niesie ze sobą największą różnorodność doznań smakowo - zapachowych spośród wszystkich trunków.
Duży udział w tworzeniu receptur picia piwa mają średniowieczni mnisi. Czy popularna obecnie metoda produkcji różni się od tej, którą wprowadzili?
A co w takim razie z mniejszymi, lokalnymi browarami?
Z nimi jest dużo lepiej. Przetrwały browary, szczególnie w Belgii, które szczycą się tradycyjnymi metodami produkcji, często nawet korzystają z maszyn liczących sobie po kilkaset lat. Wśród nich perłami jest siedem browarów klasztornych Trapistów, gdzie przy produkcji piwa pracują jedynie mnisi przestrzegający bardzo rygorystycznego planu dnia: osiem godzin pracy w browarze przy produkcji piwa, osiem spędzonych na modlitwie i kolejne osiem przeznaczonych na odpoczynek.
Podobno gdańskie piwa słynęły kiedyś ze swojego wyjątkowego smaku. Jak wygląda tradycja warzenia piwa w naszym regionie?
Tradycje browarnicze w Gdańsku są tak stare, jak to miasto. W ciągu ponad 1000-letniej historii tylko przez siedem lat nie warzono w Gdańsku piwa. Było to w okresie od lutego 2001, kiedy zamknięto browar we Wrzeszczu, do lipca 2008, kiedy otworzono browar restauracyjny Brovarnia Gdańsk. Przedtem tysiące browarów powstawało, funkcjonowało, upadało. W najlepszych czasach dla piwowarstwa w Gdańsku browar znajdował się niemal przy każdej gdańskiej ulicy!
Musiało być ich w takim razie sporo. Który z nich był uznawany za najlepszy?
Najsłynniejszym piwowarem był bez wątpienia Jan Heweliusz, który piwem jopejskim rozsławił gdańskie piwowarstwo na całą Europę. Było bardzo gęste i mocne. Dziś nikt nie potrafi odtworzyć jego smaku. Najbliższe temu stylowi wydają się być piwa typu Barleywine warzone przez amerykańskie browary rzemieślnicze.
Lager, ale, weissbier... można się pogubić w zagranicznych nazwach, ale to one przecież decydują o tym, czy piwo nam smakuje, czy nie.
Różnorodność wynika z tego, że produkcja piwa rozwijała się niezależnie - wszędzie tam, gdzie pojawiała się zorganizowana społeczność. Jedyną wspólną cechą wszystkich piw jest to, że cukry fermentowane na alkohol pochodzą ze zbóż. Dlatego w świecie piwa możemy cieszyć różnorodnością większą niż w przypadku pozostałych alkoholi razem wziętych. A co do smaku - cały sekret tkwi w tym, żeby właściwie dobierać piwo do okazji - inne pasuje do gaszenia pragnienia w upalny dzień, inne na jesienny wieczór z książką przy kominku.
No właśnie, w takim razie - czy istnieją piwa jesienno-zimowe?
Ależ oczywiście, na przykład wspomniane już wcześniej piwa Trapistów. Dzięki dużej zawartości alkoholu mają właściwości rozgrzewające. Można je przyrównać do koniaku. Serwuje się je w temperaturze kilkunastu stopni, a wraz ze wzrostem temperatury uwalniają kolejne aromaty. Są wprost idealne na wieczór przy kominku podczas wypadu na narty. Świetnym piwem zimowym jest też porter bałtycki. To hebanowo czarne, mocne i słodkie piwo. Znakomicie pasuje do gorzkiej czekolady, skutecznie rozgrzewa i najlepiej smakuje w chłodny zimowy wieczór. Nie polecam jednak picia takiego piwa w upalny dzień, dla zabicia pragnienia.
Wiosenny lub letni grill na działce, na stole sześciopak piwa... Tylko właśnie - jakiego? Czy każdy rodzaj pasuje do każdej potrawy?
W wspomnianej sytuacji znakomicie obroni się powszechnie znany jasny, orzeźwiający Lager. Osobiście jednak sięgnąłbym po piwo zdecydowanie chmielone, w czeskiego stylu - Pilzner Bohemski. Szczególnie, jeśli na ruszcie znajdują się kiełbaski i karkówka. Jako aperitif zaostrzy apetyt, a każdy łyk tego piwa w trakcie jedzenia oczyszcza kubki smakowe, przygotowując je na kolejne doznania.
Jeśli natomiast położymy na grillu kurczaka lub rybę, idealnym akompaniamentem będzie pszeniczne piwo w niemieckim stylu - hefe-weizen. Drób nabiera dzięki niemu delikatnego ziołowego aromatu, rybie natomiast nadaje lekkiej orzeźwiającej kwasowości.
O miodosytnictwie możesz przeczytać w naszym innym artykule.
Rozmawiała:
- Justyna Spychalskaj.spychalska@trojmiasto.pl
Miejsca
Opinie (162) 6 zablokowanych
-
2011-05-17 15:59
Polske pyfko
Rozmnozyło się nam tych piw regionalnych ostatnio. Niestety wiekszośc smakuje jak mocne podpiwki. Ciezki słodowy posmak, czesto słodkawy od razu mówi ,ze to piwo "z polska". Jak już ciepłe się kupi to sprawa wygląda jeszcze gorzej.
Jak kupuje niemieckie lub czesko słowackie piwo to nwet ciepłe da się wypić i smakuje. U nas to wszystko chyba przez wode i brak dobrego chmielu- 1 3
-
2011-05-17 16:09
Tak, tak...
...kapitaliści wykończyli KOMUNIZM i wprowadzili na rynek sto gatunków szynki a każda gorsza od tej jednej komunistycznej. Wykupili nasze browary, wprowadzili za to sto gatunków piwa ale każde gorsze o tego jedynego komunistycznego. Wprowadzili różne gatunki masła, chleba, śmietany, ale nic się nie równa tym produktom komunistycznym. Nawet papierosy to jedno gó--o!!!. Gdzie się podziały Dukaty, Belwedery, Poznańskie, Wczasowe, Rarytasy, Wrocławskie. Nie ma i już nie będzie bo wszystko sprzedane kapitalistom. A długi jeszcze większe, niż za komuny. Nawet samochód jak miał kolizję, to szło go wyklepać, a dziś od razu do kasacji i trzy zdrowaśki tu nic nie pomogą. Czy w końcu dowiem się co dziś można wypić, aby się nie zatruć.
- 11 3
-
2011-05-17 18:17
najważniejsze jest towarzystwo
w jakim spożywasz ten napój najwspanialszy..........."Bóg istnieje,bo dał nam piwo" stwierdził Abraham Lincoln
- 3 0
-
2011-05-17 19:44
Lokalne małe browary i nieznane piwa
To ostatnia deska ratunku dla piwoszy.
Bezsmakowe i jednolite piwa największych graczy rynkowych to porażka dla społeczeństwa, które chce pic smakowity i zdrowy napój.
Piwka z Bielkówka trzymaja fason- 11 0
-
2011-05-17 20:41
jo, tedy jo;) sama racja i ankieta całkiem ok:) pozdrawiam piwowarów domowych!!!
- 4 0
-
2011-05-17 21:05
Liwko
Liwko, Liwko, skocz po piwko :)
- 4 0
-
2011-05-17 21:31
Amber naturalny
Amber naturalny jest spoko, czasem wypije tez Corneliusa. Reszta to kukurydziane scieki.
- 3 2
-
2011-05-17 21:31
dobre piwko nie jest złe (1)
polecam "Żywe" z Ambera, brakuje mi dawnego Heveliusa to było piwko !!!
no i kiedyś "10,5" !!!- 7 0
-
2011-05-18 16:50
....zgadzam się ....
...hevelius...to było piwko....
- 1 1
-
2011-05-17 21:59
Kiedyś byliśmy młodzi i nawet oranżada smakowała :)
- 3 2
-
2011-05-17 22:01
Piwa z cyklu żywiec, tyskie, carlsberg (2)
to zamienniki piwa, nieudane i bezsmakowe.
Różnią się - wyłącznie nalepką.
Pewnie jadą z jednej beczki.- 9 1
-
2011-05-18 11:06
nie (1)
te mają żółć bydlęcą
- 1 0
-
2011-05-18 20:23
Żeby żółc bydlęcą - to marzenie
zawiera nie wiadomo co, co powoduje brak smaku piwa
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.