• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Płonącym motocyklem w Nowy Rok

Jarosław Kus
4 stycznia 2019 (artykuł sprzed 5 lat) 
Najnowszy artykuł na ten temat "Tu mówi stacja wolnościowa Gdańsk"
Ten motocykl na szczęście nie spłonął. Nz. Zdzisław Węgrzecki na motocyklu Harley Davidson, zwycięzca etapu Gdynia-Poznań podczas rajdu motocyklowego dookoła Polski, który odbył się w 1931 r. Zdjęcie wykonano 19 maja. Ten motocykl na szczęście nie spłonął. Nz. Zdzisław Węgrzecki na motocyklu Harley Davidson, zwycięzca etapu Gdynia-Poznań podczas rajdu motocyklowego dookoła Polski, który odbył się w 1931 r. Zdjęcie wykonano 19 maja.

Początek roku to tradycyjnie czas na wszelkiego rodzaju podsumowania, remanenty i... wyprzedaże.



Nie inaczej było i w roku 1929: w Wolnym Mieście Gdańsku, "tak jak i inne urzędy, tak i sejm (...) zdobył się na doroczny bilans pracy", który z miejsca opublikowano na łamach miejscowej prasy - również w "Gazecie Gdańskiej "Echo Gdańskie"" (wydanie z 5 stycznia).

Większość ludzie chce z Nowym Rokiem w nadchodzącą przyszłość spoglądać z nadzieją i optymizmem: dziewięćdziesiąt lat temu gdańszczanie (choć zapewne nie wszyscy...) uwierzyli więc w znaczącą poprawę nie najlepszych dotychczasowych relacji w stosunkach polsko-gdańskich.

Konieczność "dobrej zmiany" dostrzegali już nawet "wybitni politycy i ekonomiści gdańscy", z dużym entuzjazmem opowiadający się "za polityką pojednania z Polską".

Styczeń zwyczajowo zamykał też czas świątecznej laby i wypoczynku: w roku 1929, podobnie jak i dzisiaj, Boże Narodzenie wspominano albo z rozrzewnieniem, albo ze smutkiem, a niekiedy i ze złością...

Zresztą nie tylko w ocenie świąt nie potrafili zdobyć się gdańszczanie na jednomyślność: "zbawienne skutki opadów śnieżnych" podobały się "estetom", czyli miłośnikom zimowych pejzaży oraz bezrobotnym (którym zima dała zatrudnienie przy odśnieżaniu).

Nie przypadły jednak do gustu "właścicielom pojazdów motorowych", albowiem te "w dni wielkich opadów śnieżnych niezbyt dobrze pracowały". Zimowa aura nie mogła cieszyć też - co zrozumiałe - "ofiar gołoledzi"...

Dziesięć lat później Nowy Rok wyglądał niemal identycznie. Wprawdzie w Gdyni szalała grypa, lecz śnieg, podobnie jak i przed dekadą, budził mieszane uczucia, prawdopodobnie dlatego, że nadal nikt nie miał pomysłu "na regularne usuwanie śniegu" - również tego z zaśnieżonych peronów gdyńskiego dworca kolejowego.

W wielu dziedzinach życia codziennego odnotowano jednak zdecydowaną poprawę: "nareszcie lepiej" zrobiło się na gdyńskich ulicach (lepiej "robiło się" też i z samymi ulicami...), którymi "szoferzy" jeździli teraz "pomału i ostróżnie", a nawet... "na ogół stali się uprzejmiejsi"!

Niestety, zgodnie z maksymą o mądrym po szkodzie Polaku, działo się "to wszystko tylko dlatego, że dwoje ludzi przed kilkoma dniami przypłaciło tę warjacką jazdę życiem i to na ulicy Portowej"...

Nie oznacza to jednak, że w tym czasie żadnych wypadków w Gdyni nie odnotowano: "niezwykłe widowisko przeżyli przechodnie na ul. Świętojańskiej (...) w późnych godzinach ubiegłej nocy", gdy dostrzegli mknący od strony Orłowa motocykl, który... niczym "kula ognista pędził z żywą pochodnią ludzką"! Motocyklista - "23-letni Władysław Józiuk" - mógł mówić o wielkim szczęściu: bo wprawdzie jego dramatyczna przejażdżka zakończyła się upadkiem na chodnik, to jednak "duża warstwa śniegu" "zapobiegła rozbiciu się maszyny i ciężkim obrażeniom, a może śmierci kierowcy".

Ze "szczęścia w nieszczęściu" cieszył się też pewien sędziwy gdańszczanin, który wpadł pod tramwaj: "doznał [bowiem] tylko lekkich obrażeń i mógł o własnych siłach udać się w dalszą drogę".

Styczeń roku 1939 przyniósł też zaskakującą puentę noworocznego ocieplenia stosunków polsko-gdańskich sprzed dziesięciu lat. Wielkim zwolennikiem nowej polityki gdańskiej był m.in. "pierwszy narodowo-socjalistyczny prezydent" Wolnego Miasta Gdańska, czyli - sprawujący urząd w latach 1933-34 - Hermann Rauschning. Jednak liczne "nieporozumienia z [szefem gdańskiej NSDAP] gauleiterem Forsterem" (również w kwestii polskiej) doprowadziły do jego przedwczesnej dymisji. To zaś spowodowało, że Forster doprowadził, iż po kolejnych pięciu latach "były prezydent senatu gdańskiego Rauschning został pozbawiony obywatelstwa gdańskiego" i zmuszony do emigracji z Gdańska. Nowy Rok tysiąc dziewięćset trzydziesty dziewiąty zaczynał się zatem niezbyt pomyślnie - jak się miało wkrótce okazać - nie tylko dla prezydenta Rauschninga...


Źródło: "Gazeta Gdańska - Echo Gdańskie"" nr 4 z 5 stycznia 1929 r., "Gazeta Gdańska" nr 5 z 5 stycznia 1939 r. oraz "Ilustrowany Kurier Codzienny" nr 5 z 5 stycznia 1939 r. Skany pochodzą z Pomorskiej Biblioteki Cyfrowej i Małopolskiej Biblioteki Cyfrowej.

Opinie (15)

  • Bezrobotni (10)

    zatrudniani o odśnieżania? To dobry pomysł: może należałoby wrócić do tego sposobu na usuwanie śniegu? I zajęcie bezrobotnych...

    • 18 5

    • (5)

      Kto im zapłaci?

      • 7 1

      • (3)

        Już im się płaci
        W zasiłkach
        Do tego jeszcze patusów 500+

        • 9 4

        • (1)

          nie wszyscy co dostaja 500 + to patole
          dobrze zarabiam jestem ustatkowany a że Państwo daje to czemu nie mam brać

          • 8 2

          • ............ zwykle tacy naprawdę biedni ludzie

            nie chcą niczyjej łachy ... jak już - to sami poproszą o pracę / za te dane im kilka zł. ()

            • 1 0

        • w Polsce nie ma zasiłków

          • 3 2

      • Zapłaci gmina

        z naszych podatków, bo m.in. one po to są. A czyste chodniki (na miejskich, a nie tylko prywatnych) chodnikach, czyli przed posesjami prywatnymi, to zysk dla nas... Mniej złamanych kończyn i innych członków. Komfort poruszania się...

        • 3 0

    • W Polsce nie ma już bezrobotnych

      przynajmniej w dużych i średnich miastach, gdzie potrzeba coś odśnieżać ręcznie. Na wsiach odśnieżanie wyłącznie mechaniczne, więc musisz tylko znaleźć bezrobotnego z uprawnieniami do prowadzenia ciężarówki. A takie osoby zwykle mają pracę ;)

      • 4 4

    • sam cieciu machaj łopatą

      jeszcze niedawno gnój na polu rozrzucałeś, a teraz rządzić chcesz innymi?

      • 5 10

    • Czapka pilotka

      na głowie pasażera siedzącego w koszu motocykla (pierwsza fotka). Mężczyźni nosili takie jeszcze w latach siedemdziesiątych ubiegłego wieku. Po II wojnie światowej było to bardzo popularne nakrycie głowy :)

      • 10 2

    • pan pani płaci....

      • 0 3

  • Dzieki za (1)

    ten trud i wybor tekstow. Czyta sie smacznie i ta polszczyzna ! Niech koledzy
    troche popracuja nad wspolczesna gramatyka bo bywa kiepsko .Pozdrawiam

    • 14 1

    • cooo?!

      chcesz obrażac innych to zmień lokal

      • 0 4

  • dawniej to sie bawili...

    a w sieradzu na rynku była taka impra ze az sie mikołaj podjarał i tera winnego szukaja za pomoca monitoringu.
    ale kto tam sie na tym zna....

    • 6 0

  • ghost rider normalnie....

    • 6 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Katalog.trojmiasto.pl - Muzea

Sprawdź się

Sprawdź się

W Oksywskiej Bazie Lotnictwa Morskiego w Babich Dołach, na co dzień stacjonują:

 

Najczęściej czytane