• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Polskie wrześnie: groźne, ale i radosne

Jarosław Kus
7 września 2019 (artykuł sprzed 4 lat) 
Najnowszy artykuł na ten temat Podróż koleją z Gdyni do Szwecji przez Bałtyk

Wrzesień na przestrzeni ponad stu lat miał różne oblicza. Raz był piękny i słoneczny, co zachęcało do kąpieli, innym razem alarmował o zbliżającym się froncie I wojny światowej, ale też o jej zakończeniu. Również we wrześniu gdyński port gościł okręty sowieckiej floty.



Naszą podróż rozpoczynamy 110 lat temu, w roku 1909, od informacji o pierwszym śniegu, na szczęście tylko przelotnym i w odległej części Niemiec, a także pewną kontrowersją dotyczącą zdobycia bieguna północnego, która właśnie rozpaliła całą ówczesną światową opinię publiczną, trafiając również na szpalty dzienników gdańskich.*

Ale nad Bałtykiem do zimy wciąż jeszcze daleko, ponieważ nadchodzący miesiąc zapowiada się, przynajmniej według "zwolenników Falba", "przeważnie piękny i ciepły", choć "dopiero od 5, gdyż aż do tego czasu trwać miał chłód przy deszczu i silnym wietrze".

A czytelnicy "Gazety Gdańskiej" interesują się przede wszystkim "sprawami miejscowymi": oto "przy robotach podziemnych pod Prędzieszynem" ("gdzie to budują olbrzymi zbiornik wody") "znaleziono w ziemi rozmaite przedmioty, sięgające zamierzchłych czasów" - oprócz "szkieletu ludzkiego", "twory skamieniałe", "w tem dziwnego kształtu robak, długi na 10 centymetrów". A może to skamieniały ogórek...?

Z kolei z Malborka donoszą, iż mija "600 lat od chwili gdy krzyżacy objęli w posiadanie zamek w Malborku" - w świętowaniu rocznicy biorą też najwyraźniej udział "gęsi polskie", bo jak też inaczej wytłumaczyć "wielki zbyt" na nie "w malborskich nizinach": niechybna ich rzeź przywodzi na myśl krzyżacką rzeź Gdańska z roku 1308.

Wrzesień roku 1914 nie nastraja już nikogo do świętowania: do Gdańska zbliża się, trwająca już drugi miesiąc, Wielka Wojna. Wprawdzie rosyjska ofensywa w Prusach Wschodnich załamuje się zaledwie po dwóch tygodniach, po bitwie pod Tannenbergiem (27 sierpnia), to jednak niebezpieczeństwo rosyjskie zostaje zażegnane dopiero po niemieckim zwycięstwie w bitwie nad jeziorami mazurskimi (8-15 września).

Dopiero wówczas władze wojskowe "powstrzymują opróżnianie rejonu gdańskiego" oraz zachęcają wszystkich, "którzy przed Moskalami uciekli", "aby z powrotem do domu wrócili, ponieważ Moskale zostali pobici".

A choć pięć lat później, we wrześniu roku 1919, Wielka Wojna jest już wspomnieniem, spokoju nad Bałtykiem wciąż nie ma. Głównie za sprawą tutejszych Niemców, którzy nie mogą pogodzić się z postanowieniami konferencji wersalskiej, przyznającej ich "heimat", czyli Pomorze Gdańskie, odrodzonej Polsce. Wprawdzie sam Gdańsk do Polski nie wraca, lecz stając się na mocy międzysojuszniczych ustaleń "terytoryum niezależnem od Niemiec" pozwala wierzyć Rzeczpospolitej, że "wszystkie materyały wojenne, potrzebne armii polskiej, przesyłane będą do Polski przez Gdańsk", umożliwiając tym samym uwolnienie się od "krępującej nas zależności od Czechów" (z powodu sporu o Śląsk Cieszyński, Polsce nieprzychylnych).

Niestety, już wkrótce okaże się, iż transport "materiałów wojennych" przez Gdańsk będzie dla młodego państwa równie problematyczny, jak przez Czechy... Sytuację Pomorza komplikują też "gwałty grenszucu", do których dochodzi nie tylko we wracających do Polski Chojnicach.

Pewne uspokojenie przynoszą dopiero lata: 1924 (choć nie dla "dyr. Banku Komunalnego", któremu "Sopoty" przestają kojarzyć się ze "skokami w morze z aeroplanu"...) i 1929, kiedy to - przy filiżance brazylijskiej kawy prosto z Gdyni - oddajemy się pouczającej lekturze "zasad zachowania się na chodniku" i wspomnieniom minionego czasu letnich kąpieli, zupełnie nie przejmując się huczącą za oknami burzą, "połączoną z gwałtownymi grzmotami".

Jednak po przybyciu do roku 1934 przekonujemy się, że nawet "u progu jesieni tajemniczej i niepewnej", wrzesień nad polskim morzem wcale nie musi oznaczać li tylko wspominania lata... Spójrzmy więc na "Sopoty", które "otwierając sezon jesienny", udowadniają, że "jesień nad morzem odznacza się o wiele trwalszą i słoneczniejszą pogodą, jak nawet sezon letni".

Z drugiej jednak strony, patrząc na goszczącą delegację sowieckiej marynarki Gdynię, widzimy, że dla "arystokratycznych ptaków niebieskich" dobry sezon nigdy się nie kończy.

O ile jednak doniesienia z Gdyni budzą w nas co najwyżej uśmiech, o tyle już te z Gdańska zwiastują nadchodzącą burzę, z powodu której we wrześniu roku 1939 dobrych wiadomości będzie jak na lekarstwo.

* - kontrowersję wywołał spór dwóch obywateli amerykańskich o to, który z nich był pierwszy na biegunie północnym: czy Frederic Albert Cook (1865-1940) - w kwietniu roku 1908, czy Robin Edwin Peary (1856-1920) - rok później. Spór na dobre rozgorzał we wrześniu roku 1909, kiedy to informacje o odkryciu bieguna przez obu podróżników, w odstępie zaledwie kilku dni, trafiły na łamy prasy. Wtedy się zaczęło. Pikanterii całej sprawie dodaje fakt, że według najnowszych badań do bieguna nie dotarł żaden z nich.

Źródło: "Gazeta Gdańska" nr 107 z 7 września 1909 r. i nr 109 z 11 września 1909 r., "Gazeta Gdańska" nr 108 z 8 września 1914 r.., "Gazeta Gdańska "Gazeta Morska"" nr 181 z 8 września 1929 r., "Gazeta Gdańska" nr 202 z 8 września 1934 r., "Dziennik Bydgoski" nr 205 z 11 września 1909 r., "Dziennik Bydgoski" nr 206 z 6 września 1919 r., "Dziennik Bydgoski" nr 208 z 7 września 1924 r. i nr 209 z 9 września 1924 r., "Dziennik Bydgoski" nr 205 z 8 września 1934 r. "Dziennik Bydgoski" nr 201 z 2 września 1939 r. i nr 202 z 3 września 1939 r., "Ilustrowany Kurier Codzienny" nr 244 z 7 września 1919 r. oraz "Światowid" nr 39 z 21 września 1929 r. i nr 37 z 8 września 1934. Skany pochodzą z Pomorskiej Biblioteki Cyfrowej, Kujawsko Pomorskiej Biblioteki Cyfrowej, Małopolskiej Biblioteki Cyfrowej oraz Jagiellońskiej Biblioteki Cyfrowej.

Opinie (30) 6 zablokowanych

  • Nie ,,kampania wrześniowa" (9)

    (terminologia niemiecka) tylko ,,wojna obronna 1939".

    • 23 7

    • Bo gazeta też niemiecka... (3)

      • 9 3

      • (2)

        Wojna obronna. Dokładnie

        • 8 3

        • dla nas wojna obronna - to oczywiste (1)

          Dla Niemców kampania - też oczywiste.

          • 9 1

          • a dla ruskich WYzWAlanie

            • 4 0

    • (4)

      Chciało by się, co nie? Tak na prawdę była to niestety sromotna klęska wrześniowa, bo żadne eufemizmy nie przykryją faktu rozjechania przez Niemców w dwa tygodnie. A ci, którym wydaje się, że było inaczej to z pewnością potomkowie tych, którzy w sierpniu i pierwszych dniach września 1939 myśleli, że w razie niemieckiego ataku Śmigły-Rydz, ze swoimi ułanami w tydzień zdobędzie Berlin. Niestety do dnia dzisiejszego większość naszego społeczeństwa myśli, że dalej żyje w Polsce Jagiellonów.

      • 3 5

      • A kiedy (3)

        przed 1939 rokiem skończyły się rozbiory Niemiec? A kiedy przed 1939 rokiem skończyły się rozbiory Polski? I jaki to miało wpływ na uzbrojeni armii obu?

        • 1 2

        • Rozbiory zafundowaliśmy sobie sami, bo już wtedy ludzie w tym kraju żyli przeszłością. (2)

          • 4 3

          • Według ciebie to znaczy (1)

            że po stu kilkudziesięciu latach od rozbiorów II wojna światowa, okupacja i PRL należały nam się "za karę"?

            • 1 4

            • Skąd taki wniosek?

              Nie ma czegoś takiego, jak za karę. Są za to efekty działań lub zaniechań, które jak widać maja czasami długotrwałe konsekwencje.

              • 5 1

  • Taki wrześniowy kalejdoskop :)

    W której pięciolatce chcielibyście żyć? Ja w tej zaczynającej się w 1919 roku. Była bardzo pracowita i trudna, ale pełna nadziei po odzyskaniu niepodległości.

    • 16 1

  • teraz w Gdańsku też radośnie obchodzimy rocznicę (1)

    grunt to dobra zabawa, a nie jakieś rozdrapywanie ran i skrzywione miny

    • 13 7

    • Rocznica obchodzona jest w zadumie.

      Powstają filmy, opracowania, książki. A radość? Radość że jest pokój, nie ma wojny. Co w tym złego? To normalne...

      • 1 3

  • Kiedy przeprosimy za Westerplatte? (3)

    Chyba już czas.../

    • 14 7

    • Kim są "my"?

      I kogo macie przeprosić?

      • 0 2

    • Znaczy (1)

      wy niemcy przeprosicie naturalnie

      • 1 2

      • Niemcy już parę razy przepraszali...

        • 3 1

  • Brzmi jak próba wybielenia "radosnego świętowania" wybuchu II W.Ś. przez Dulkiewicz i spółkę. (2)

    • 23 10

    • Bo w złym miejscu ucho przyłożyłeś :)

      • 3 3

    • tjaaa bo lepiej 1 wrz. na westerplate zrobić apel upadłego szczał'a'mi zdradzonemu we mgle o świcie

      • 2 5

  • Ta od Rydwanow to tance chyba chciała 1 wrzesnia? Przykra postac z niej, ciagle jątrzy, i ten akcent... (3)

    • 17 8

    • W jakim języku jest napis na budynku poczty, za której obronę zamordowano Polaków?? No w jakim? Wymieniać dalej?? (1)

      Zarzad Komisaryczny jest potrzebny

      • 12 3

      • Urzędy pocztowe nie podlegają władzom miast!

        Poczta Polska to jednoosobowa spółka Skarbu Państwa!!!

        • 2 2

    • Po prostu jest egzotyczna...

      • 1 0

  • Odnoszę wrażenie, że lokalne media zgodnie przemilczały Marsz Patritów Gdańska: (1)

    oddano hołd i modlono się za m.in. Obrońców Poczty Gdańskiej.

    • 6 3

    • Gdy się modlicie, nie bądźcie jak obłudnicy Oni lubią w synagogach i na rogach ulic wystawać i modlić się, żeby się ludziom pokazać - św.Mateusz 6,5

      • 1 0

  • Kochani Rodacy! (3)

    Kochani Rodacy (wszyscy bez wyjątku i Ci z PO i Ci z PiS i wszyscy Inni)! Mam wrażenie (czytając komentarze), że jest wśród nas tak wiele niezrozumienia, przeinaczenia dobrych i czystych (tak, chcę w to wierzyć) intencji. Obie strony okopały się w swoich bunkrach i boją się (?), nie chcą (?) spotkać "tego drugiego" usiąść przy kawce, piwku i pogadać i dojść do porozumienia. Wszyscy znamy "Kamienie na szaniec", niektórzy przeczytali także "Zośkę i Parasol" Kamyka, jeszcze niektórzy "Wierną rzekę harcerstwa" Barbary Wachowicz... Rudy, Alek, Zośka, Morro, Bonawentura, bracia Długoszowscy, Baczyński, Jan "Anoda" Rodowicz czy za taką skłóconą i podzieloną Polskę zginęli? Czy przez wzgląd na nich nie możemy zrobić wszystko co w naszej mocy aby się pojednać, zrozumieć? Przecież Ich program "Dziś - Jutro - Pojutrze" obejmował też czas pokoju i wspólnej pracy na rzecz Polski i rodziny ogólnoludzkiej. Może autor niniejszego artykułu Pan Kus albo jakiś inny wybitny historyk z ikrą i młodzieńczym entuzjazmem (np. wybitny historyk - uczony i znawca Gdańska Pan Jan Daniluk, którego bardzo cenię albo razem Pan Kus i Pan Daniluk i inni) podjąłby się zorganizowania okrągłego stołu AD 2019? Ja nie jestem historykiem (a na tle historii jest lwia część nieporozumień), więc nie mam ku temu kompetencji i zdrowa, tak zdrowia bo jestem już steranym i zmęczonym życie człowiekiem. Oglądając na YouTube "Warszawską Niobę" z Danutą Stenką jako Jadwigą Romocką tak jakbym widział siebie... Mój czas już przeminął. Ja już żyję życiem wtórnym , mnie już tylko czas rozrachunku wewnętrznego, homeostazy i mogiła. Mój drogi Boże, kiedy ten czas minął? Mea culpa, mea culpa. mea maxima culpa... Dzieci, Rodacy błagam Was w imię Przyszłości Waszych dzieci i Bohaterów z Przeszłości pogódźcie się... P.S. Oprócz ww. publikacji i "Warszawskiej Niobe" polecam: na YouTube "Oni szli szarymi szeregami" oraz w Internecie słuchowisko Warenyci "Pokolenie" (Radia Rzeszów) - oni nie zginęli za skłóconą Polskę...

    • 4 1

    • P.S.

      Kochani Rodacy, polecam Waszej uwadze również: słuchowisko w Internecie wg Marii Dąbrowskiej "Przygody człowieka myślącego", serial tv wg Iwaszkiewicza "Sława i chwała" oraz słuchowisko wg prozy Kamińskiego "Odyseja Xięcia". "My nie musimy pięknie umierać, ale możemy pięknie żyć za nich"... Praca nad sobą na miarę wyzwań XXI wieku... Drugiej II Wojny już nie będzie ale jest już wojna o klimat - wojna klimatyczna. To jest nasz sprawdzian przed Bogiem, Historią i Tymi co po nas przyjdą...

      • 0 1

    • Bardzo mądrze piszesz (1)

      ale problem nie jest tylko w braku chęci do rozmowy. Okazji było już wiele... Ale jak rozmawiać z kimś, kto chce drugą stronę konfliktu "wziąć za twarz" i w odpowiedzi na próbę dialogu rzuca kamieniami?

      • 0 0

      • Sursum corda!

        W górę serca!!! Proszę prześledzić zdjęcia (np. w Googlach i nacisnąć grafikę) Chrystusa z Kościoła św. Krzyża w Warszawie podczas Powstania i tuż po wojnie... Raz na cokole, raz pod kościołem ale zawsze z palcem w górę, ku niebu! Sursum corda! Trzeba próbować!

        • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Sprawdź się

Sprawdź się

W którym roku trafił do Gdańska obraz "Sąd Ostateczny" Hansa Memlinga?

 

Najczęściej czytane