• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Różne powody do radości: zbrodniarza wojennego, melomanów i zwykłych gdynian

Jarosław Kus
24 stycznia 2020 (artykuł sprzed 4 lat) 
Najnowszy artykuł na ten temat Podróż koleją z Gdyni do Szwecji przez Bałtyk

Przez pomorską prasę z 1935 roku idziemy dziś tropem ludzi zadowolonych. Każdy z nich miał inny powód do radości: ktoś wziął udział w polowaniu, ktoś otrzymał ważne wyróżnienie, ktoś wreszcie wygrał szczęśliwy los na loterii.



Styczeń roku 1935 był dla Arthura Greisera bardzo udany: nowy prezydent Senatu Wolnego Miasta Gdańska wracał z Genewy zadowolony, ponieważ odbył tam niezwykle owocne rozmowy z "ministrem spraw zagranicznych R. P. p. Beckiem", w trakcie których "ujawniły [się] (...) dążenia obu stron do załatwiania wszystkich kwestyj polsko-gdańskich w stałej, bezpośredniej wymianie zdań".

I trudno się mu dziwić, bo nawet pomimo wielu incydentów antypolskich (tajemnicą poliszynela było, że inspirowanych również przez gdańskie władze)...

...wciąż mógł liczyć na "lojalne stanowisko" ministra Becka, "jakie [ten] zajął w stosunku do Gdańska". Zaś wisienką na wielkim torcie zadowolenia był jego wyjazd do Białowieży "na zaproszenie Pana Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej prof. Mościckiego", "celem wzięcia udziału w polowaniu reprezentacyjnym".


Zbrodniarz wojenny Artur Greiser (1897-1946) Zbrodniarz wojenny Artur Greiser (1897-1946)
Przypomnijmy: Artur Greiser był przed wojną prezydentem Senatu Wolnego Miasta, wysokim działaczem NSDAP i SS. W latach 1939-1945 był namiestnikiem Rzeszy w Kraju Warty (okupowanej przez Niemców Wielkopolsce). Po wojnie został uznany za zbrodniarza wojennego i skazany na karę śmierci przez Narodowy Trybunał Sprawiedliwości. Wykonano ją 21 lipca 1946 r o godz. 7 rano w Poznaniu. Była to ostatnia publiczna egzekucja w Polsce.

We wspomnianym polowaniu miał wziąć udział również Hermann Göring, choć akurat doniesienia prasowe w tej sprawie nie były jednoznaczne...

...(co wcale nie dziwi, jeśli wziąć pod uwagę, że dziennikarz jednej gazety nie do końca nawet wiedział, czy "morderca" z Tczewa zabił 140 tys. pszczół, czy "tylko" 14 tys.).

W kwestii Göringa wyjaśnijmy więc, że premier Prus (bo taką funkcję sprawował oficjalnie w latach 1933-1945) rzeczywiście polował w Białowieży, tyle tylko że dopiero niecały miesiąc później.

Ale Greiser nie był jedynym zadowolonym gdańszczaninem tamtej zimy: wiele powodów do radości miała też gdańska Polonia, ciesząca się już perspektywą wizyty "znakomitej artystki polskiej Wandy Siemaszkowej".

Mówiąc o jej wcześniejszych związkach z Pomorzem, uściślijmy, że ta słynna aktorka teatralna, reżyser i pedagog w latach 1920-1922 była dyrektorem Teatru Miejskiego w Bydgoszczy, z której to posady została zwolniona za... zbyt ambitny repertuar. Można tylko było mieć nadzieję, że wśród gdańskiej publiczności mniej będzie dulszczyzny niż wśród bydgoskiej...

O pewnym zadowoleniu mógł w styczniu roku 1935 mówić również "p. Anastazy Wika-Czarnowski, b. naczelnik urzędu pocztowego Gdańsk 1", choć w tym przypadku radość przeplatała się zapewne z dużą dozą wzruszenia, bo przechodzącego na emeryturę zasłużonego pocztowca uroczyście żegnali nie tylko koledzy, ale również władze gdańskiego okręgu pocztowego.

Niestety nie była panu Anastazemu pisana spokojna emerytura: pięć lat później został rozstrzelany w masowej egzekucji 67 działaczy polonijnych w pobliżu obozu Stuthoff: najwyraźniej Niemcy nie mogli zapomnieć, że tuż po zakończeniu I wojny światowej zajmował się on przejmowaniem niemieckich urzędów pocztowych na Pomorzu, przygotowaniem polskiego personelu do obsługi pocztowej i telefonicznej oraz ochroną mienia przed celowym zniszczeniem ...

Kontynuując nasz przegląd osób zadowolonych, docieramy do Gdyni: nie jest przecież żadną tajemnicą, że ówcześni gdynianie byli w większości ludźmi zadowolonymi: bo jak tu się nie cieszyć, gdy ukochane miasto tak pięknie i wspaniale się rozwija - tej radości nie byli w stanie przyćmić nawet ci, którzy hołdowali zasadzie "śpiesz się powoli, bo robota nie zając...".

Tym bardziej, że radować można się również sprawami bardziej przyziemnymi, takimi jak: ryba smażona (w nowym) piecu, "gaz świetlny" czy wizyty gości (witanych w Gdyni równie serdecznie, niezależnie od tego, czy przybyli ze Szczecina, czy z Egiptu).

Były wprawdzie wyjątki, takie jak "pasażerowie linii Orłowo Morskie Palestyna"...

...albo "paskarze pomarańczowi" (za którymi zapach pomarańczy ciągnął się jeszcze od ostatnich świąt Bożego Narodzenia)...

...ale nawet wtedy mogła przyjść w sukurs niespodziewana wygrana na loterii.


Byle tylko unikać Sopotu...


Źródło: "Gazeta Gdańska" nr 22 z 25 stycznia 1935 r, "Dziennik Bydgoski" nr 21 z 25 stycznia 1935 r., "Ilustrowany Kurier Codzienny" nr 25 z 25 stycznia 1935 r., "Słowo Pomorskie" nr 21 z 25 stycznia 1935 r. oraz "Dzień Pomorski" nr 22 z 25 stycznia 1935 r. Skany pochodzą z Pomorskiej Biblioteki Cyfrowej, Kujawsko-Pomorskiej Biblioteki Cyfrowej oraz Małopolskiej Biblioteki Cyfrowej.

Opinie (41) 6 zablokowanych

  • mój dziadek jak uczestnik powstania poznańskiego był na liście SS do rozstrzelania (2)

    miał szczęście bo jako polski celnik w Gdyni jeszcze przed wojną jeździł też do Gdańska, odprawiać towary i tam zaprzyjaźnił się z gdańskimi celnikami ... 39 gdy Niemcy go aresztowali jeden z tych celników niemieckich okazał się wysokim funkcjonariuszem SA i za mojego dziadka poręczył "że to nie ten którego ssmani szukają"

    • 29 3

    • Takie listy osób do likwidacji

      istniały w wielu miejscowościach na terenach zajmowanych przez Niemców, co dowodzi świetnego rozpoznania. A jeśli nie było listy, w masowych egzekucjach rozstrzeliwali osoby znaczące, czyli przedstawicieli: miejscowej inteligencji, urzędów, kleru...

      • 8 0

    • A mój dziadek wygrał kilka razy w totka

      • 4 5

  • Teraz władza tez (1)

    ..... ma takie listy.

    • 18 14

    • To była specjalnie wydana księga, zwana Sonderfahndungsbuch Polen, uzupełniona w 1940 roku

      czyli - specjalna księga Polaków ściganych listem gończym zwana także księgą gończą lub listą proskrypcyjną tzw. wrogów Rzeszy. Była alfabetycznym wykazem imiennym zawierającym ponad 61 tys. nazwisk Polaków najbardziej zasłużonych dla Polski, przeznaczonych do aresztowania i likwidacji na terenach wcielonych do III Rzeszy w ramach operacji Tannenberg. Lista ta przygotowana została na polecenie Reinharda Heydricha przez kontrwywiad służby bezpieczeństwa SS tzw. Sicherheitsdienst w Berlinie we współpracy z niemiecką mniejszością zamieszkałą na terenie Polski. Lista została wydrukowana w formie książki w lipcu 1939 roku w Berlinie przez centralę policji bezpieczeństwa i SD. Uzupełniono ją w 1940 roku. Tę informację znajdziesz łatwo, wpisując "lista proskrypcyjna". Pochodzenie takich list sięga starożytności.

      • 5 0

  • mała nieścisłość (4)

    z tego co wiem to ostatnia egzekucja w Polsce odbyła się w kwietniu 1947 roku gdy powieszono komendanta obozu Auschwitz Rudolf Hoessa

    • 7 2

    • Nie komentuj jezeli nie jestes pewien

      Ostatnia publiczba egzekucja w Polsce byla w 1946 Arthura Greisera.

      • 3 2

    • Rudolf Hess popełnił samobójstwo 17 sierpnia 1987 roku w więzieniu Spandau w Berlinie... (2)

      • 2 9

      • Hoess a nie Hess (1)

        A Hessa udusili kablem przed końcem kary

        • 9 0

        • Masz rację - moja pomyłka to wina pisowni alternatywnej w języku niemieckim i różnego zapisu

          w języku polskim. Prawda jest natomiast taka, że w artykule mowa jest o ostatniej egzekucji publicznej, wykonanej na Arturze Greiserze. Egzekucja Rudolfa Franza Ferdinanda Hoessa (Hoess lub Höß lub Höss) wykonana została na terenie niemieckiego, nazistowskiego obozu koncentracyjnego Auschwitz-Birkenau, którego tenże był komendantem w latach 1940-1943. Nie była to egzekucja publiczna, a nawet jej terminu nie podano do wiadomości publicznej, ponieważ mieszkańcy Oświęcimia chcieli dokonać na Hoessie samosądu.

          • 3 2

  • Czy amerykańskich żołdaków (17)

    którzy w 1945 r w Dachau rozstrzelali bez sądu SSmanów którzy się poddali i rannych żołnierzy Wehrmachtu z pobliskiego szpitala również możemy nazwać zbrodniarzami wojennymi?

    • 11 39

    • Niczego takiego nie mialo miejsca. Nie pisz bzdur. (1)

      • 3 6

      • 29 kwietnia, czyli w dniu wyzwolenia obozu

        wykonana została masowa egzekucja na strażnikach SS i członkach Waffen-SS przez amerykańskich żołnierzy i oswobodzonych więźniów. W jej wyniku zabito 560 SS-manów (członków załogi obozu i żołnierzy Waffen-SS). Rannych żołnierzy Wehrmachtu nikt nie mordował...

        • 5 2

    • Amerykańscy żołnierze którzy wyzwolili więźniów obozu koncentracyjnego Dachau nie byli "żołdakami"

      Podobnie jak esesmani mordujący więźniów w Dachau i innych, licznych obozach koncentracyjnych, nie byli sędziami... Nie pełnili - nawet - funkcji katów. A mordowali.

      • 8 4

    • Idz jeszcze i zapal zicz tym essesmanom (1)

      • 14 3

      • morawiecki już

        to zrobił

        • 7 4

    • Patrzcie państwo (1)

      To już się dorobiliśmy prawdziwych piewców hitleryzmu? Mam nadzieję, ze to tylko troll Putina.

      • 13 4

      • Piszący nie jest piewcą hitleryzmu

        tak jak ty nie jesteś piewcą intelektu.

        • 8 7

    • Mogli to zrobić, bo mieli pozwolenie od samego Boga (5)

      Za to co zrobili Niemcy w czasie II wojny światowej, powinnismy mieć takie samo prawo do 3 pokolenia.

      • 11 4

      • do 3 pokolenia? Ty jesteś człowieku normalny??

        • 3 11

      • Za najechanie przez nas Zaolzia razem z hitlerowcami też? (2)

        • 0 3

        • Zaolzie, czyli część Śląska Cieszyńskiego? (1)

          O Zaolzie biliśmy się - w zasadzie - od zawsze. Raz my najeżdżaliśmy, raz nas najeżdżali. My - bez pomocy hitlerowców... Wpisz w wyszukiwarkę "zajęcie Zaolzia" i poczytaj, m.in.:
          "5 listopada 1918 roku polska Rada Narodowa Śląska Cieszyńskiego i czeski Narodni Vybor pro Slezsko zawarły porozumienie o tymczasowym poddziale Śląska Cieszyńskiego według zasady etnograficznej... 23 stycznia 1919 roku wojska czechosłowackie pogwałciły tymczasowe rozgraniczenie, dążąc do zbrojnego opanowania całego Śląska Cieszyńskiego...".

          • 2 1

          • 1938

            • 0 2

      • Ciekawe kto dostanie pozwolenie od samego boga, żeby rozliczyc amerykanów chociażby za zbrodnie na partyzantach i cywilach wietnamskich, ktorzy bronili swojego kraju. O reszcie krajów świata, ktote najechali na razie nie wspomnę ... Zrzucanie napalmu na bezbronnych wieśniaków, to już odrębna kwestia do wyrównania. Teraz juz wiesz, skąd w tamtym rejonie świata rodzi się do dziś tak wiele dzieci z przeróźnymi deformacjami i defektami fizycznymi. Przeczytaj książkę o wspomnieniach pilotow bombowców. Szkoda tylko, że dopiero na starość naszła ich refleksja.

        • 1 1

    • Sprawiedliwość

      Nie. Zrobili to samo co Robert ONeil z osamą bin ladenem, wymierzyli ewidentną sprawiedliwość za ewidentne winy. Proste i zamykające temat

      • 10 3

    • Nie. Nie możemy.

      Tępienie prusaków to jest dezynsekcja, a nie zbrodnia wojenna.

      • 5 2

    • To ten ojciec od kuchennych

      • 0 2

    • Takie były prawa wojny.

      SS manów Alianci zachodni rozstrzeliwali bez sądu i natychmiast. Nie brano ich jako jeńców. Nie wiem jak robili Rosjanie ale pewnie podobnie.

      • 0 0

  • Świetny artykuł jak zwykle zresztą,dzieki

    • 19 3

  • Czy były jakieś wiadomości o Tusku tym z Wermachtu ? (4)

    Może jakiś medal , jak pózniej wnuk , za gnębienie i niszczenie Polaków , Polski ?

    • 20 28

    • Były - walczył w wojskach alianckich.

      • 4 3

    • tak byly informacje o tym ze znany polski pilkarz (1)

      Gerard Cieslik tez sluzył w Wermahcie i wielu innych sila wcielonych z terenu pomorza i ślaska . Tylko ludzie ktorzy nie rozumieją trudnych losów histori łykają kit Kurskiego ale skoro mieli problem ze skonczeniem 8 klas to co sie dziwic

      • 14 5

      • Do Wehrmachtu wcielano Ślązaków, Pomorzan oraz Wielkopolan, zamieszkujących ziemie polskie anektowane przez III Rzeszę w 1939 roku - część Górnego Śląska, Pomorze i Wielkopolskę ale skąd taki Lutek, potomek przybyszy z dawnej Kongresówki czy Galicji, może o tym wiedzieć.

        • 0 0

    • Dedykacja dla Lutek

      Julian Tuwim: "Nazwać kogoś i**ota to nie obraza,to diagnoza"

      • 0 0

  • Zapraszali ssmanów i innych Niemców na polowania do Białowieży, gdzie wcześniej polował i pałac miał Car Rosji. (2)

    To teraz Putin oskarża nas o współpracę z Niemcami. A Polacy myśleli, że skórę uratują. No Ci co zapraszali, to wojnę przeżyli - na Zachodzie.

    • 7 12

    • Taki był i taki jest dyplomatyczny, trochę nieformalny, obyczaj

      Rzeczywiście - niektórzy na Zachodzie - przeżyli. Ale trudno nie zauważyć, że w Polsce też przeżyło parę osób. A nawet - na Wschodzie :)

      • 5 1

    • Co jest dziwnego w stosunkach dyplomatycznych z drugim państwem w czasie pokoju? Chodzono też na przyjęcia do ambasady radzieckiej. To Ci nie przeszkadza?

      • 5 1

  • Spekulanci i kasyna

    to są te zjawiska, które się nie zmieniły. Inny jest tylko towar i metody działania.

    • 6 1

  • (2)

    dulkiewicz ciągle nazywa tramwaje imieniami zbrodniazy wojennych

    • 4 3

    • To nie "umiłowanie" nazizmu przez władze Gdańska. To historia Gdańska!

      • 1 1

    • ps.: Johann Wolfgang von Goethe ur. we Frankfurcie nad Menem

      niemieckojęzyczny poeta, powiedział m.in.: "to co ja wiem, może wiedzieć każdy"
      i "jakże trudno na tym świecie człowiekowi zrozumieć drugiego człowieka." Zakazać druku jego poezji i wystawiania sztuk? Zwłaszcza w Gdańsku, zwłaszcza Fausta... Bo tworzył po niemiecku.

      • 1 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Promocja i dyskusja nad książką o historii 318. Dywizjonu Myśliwsko - Rozpoznawczego "Gdańskiego"

spotkanie

Katalog.trojmiasto.pl - Muzea

Sprawdź się

Sprawdź się

W którym z gdańskich ratuszy mieści się Sala tzw. Mieszczańska ?

 

Najczęściej czytane