• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Tajemnice Haffnera i punkty zwrotne kurortu

Tomasz Kot
24 lipca 2017 (artykuł sprzed 6 lat) 
1840 rok. Pierwszy Dom Zdrojowy, funkcjonujący w latach 1824-1879. 1840 rok. Pierwszy Dom Zdrojowy, funkcjonujący w latach 1824-1879.

Wydawałoby się, że o Janie Jerzym Haffnerze, założycielu sopockiego kąpieliska, wiemy wszystko. Tymczasem, tak naprawdę dysponujemy jedynie garścią informacji i datami, które i tak pojawiają się w kilku wariantach. Gdy z kolei przyjrzymy się dziejom założonego przez Haffnera zakładu, prowadzonego po jego śmierci przez rodzinę, nasuwa się nieodparte wrażenie, że dzieje kurortu mogły potoczyć się zupełnie inaczej.



Czy postacie znane przed laty są idealizowane przez badaczy?

Nawet data urodzin niepewna

Wedle znanych faktów Jan Jerzy Haffner przyszedł na świat w Kolmarze w Alzacji 21 września 1775 r. w rodzinie piekarza Jana Jerzego i Katarzyny Elżbiety z domu Mueller. Tak też wynika z wpisu w księdze chrztów. Rok 1775 jako datę urodzin Jana Jerzego przytacza też Franciszek Mamuszka, powołując się na odpis oryginalnego aktu zgonu z archiwum centralnego w Regensburgu. Pojawia się ona także w  "Mémoire Colmarienne- Société d'Histoire et d'Archéologie de Colmar".

Natomiast sporo źródeł jako datę urodzin Haffnera podaje rok 1777. Taką datę podaje internetowy leksykon kultury i historii Niemców we Wschodniej Europie, a za nim zapewne, źródła angielskie, a nawet wydawany w Strasbourgu kwartalnik "Saisons d' Alsace". Również na tę datę wskazuje odpis aktu ślubu Jana Jerzego Haffnera z Reginą Boettcher z domu Bruhns.

Ślub został zawarty 10 lipca 1808 r. w kościele ewangelickim w Małym Kacku (w tym miejscu funkcjonuje obecnie kościół katolicki pw. Matki Boskiej Bolesnej). W dokumencie czytamy, że Haffner w momencie ślubu miał 30 lat. Odpis został wydany 13 kwietnia 1942 r. dla Oskara von Haine, byłego rotmistrza kirasjerów prabuckich, ostatniego dyrektora sopockiego kasyna i prawnuka Jana Jerzego Haffnera.

Kawaler Legii Honorowej


  • Data urodzin do dziś jest niejasna i zależy od tego na jakim źródle chcemy się oprzeć.
Do dziś zachował się także budynek przy Rue-Saint-Martin, gdzie mieszkała rodzina Haffnerów. Jednak Haffner i jego dokonania nie funkcjonują w świadomości kolmarczyków. Bohaterem dla mieszkańców miasta jest również urodzony w Kolmarze Jean Rapp (1771-1821), generał armii napoleońskiej, gubernator Gdańska w czasie pierwszego Wolnego Miasta. Podobno Rapp był kolegą Haffnera ze szkolnej ławy.

Tu pojawia się pierwsza wątpliwość. Kilka lat różnicy wieku każe powątpiewać w znajomość na niższym stopniu edukacji. Bardziej prawdopodobne wydaje się, że spotkali się na uczelni lub już w armii Bonapartego, do której Haffner zaciągnął po studiach medycznych w Strasbourgu. Rapp robił karierę wojskową, do której był predysponowany, przechodząc kolejne szczeble od szeregowca do adiutanta Napoleona.

Tak też ich znajomość opisuje John Faltin w "Der Begründer des Seebades Zoppot" z 1907 r. Wspomniany Faltin pisze, że Haffner jako chirurg wojskowy, brał udział w wielu bitwach wielkiej armii. Chirurdzy wojskowi wytyczali w okresie wojen napoleońskich nowe tory medycyny. To była krwawa profesja. Najczęstszym i często jedynym środkiem zapobiegawczym była natychmiastowa amputacja. Faltin przytacza również wojenną przygodę przyszłego założyciela sopockiego kąpieliska. Gdy dzięki przytomności swojego umysłu, uratował jednego z generałów, który wybrał na swą kwaterę oddalony od innych zabudowań budynek. "Cały sztab udał się na spoczynek, przy czym rozstawiono zbyt mało wartowników. Haffner ogarnięty wewnętrznym niepokojem nie położył się spać. Usłyszawszy nocą podejrzane odgłosy, obudził generała, z którym przez okno opuścił kwaterę. Uciekinierzy zbiegli na koniach. Na terenie zamku pozostało 20 osób. Wszyscy zostali zamordowani". Niestety opowieść jest nieweryfikowalna, choć prawdopodobna. Faktem jest, że Haffner zakończył służbę w armii Napoleona w stopniu majora, jako kawaler Legii Honorowej.

Lekarz, generał, dwa bratanki

W Gdańsku obu panów łączyła dość szczególna więź. Julia Boettcher, córka Karoliny Haffner z pierwszego małżeństwa, była kochanką generała Rappa. Zapewne panowe widywali się często na stopie towarzyskiej. Jednak wbrew dotychczas panującemu przekonaniu, Haffner nie zakładał kąpieliska w Brzeźnie. Być może nieformalnie przekazywał sugestie na temat zbudowana zakładu kąpieli morskich. Nie ma jednak żadnych źródeł, które by to potwierdzały. Rapp kazał gdańszczanom wybudować ten obiekt. Pierwszym dzierżawcą wybudowanego przez miasto obiektu był oberżysta Johan Carl Sust z Nowego Portu, który zajmował się nim przez dwa sezony z mizernym efektem.

Haffner prowadził w Gdańsku gabinet lekarski oraz zakład "ciepłych kąpieli wannowych" przy ul. Kotwiczników. Dopiero na długo po opuszczeniu przez Francuzów Gdańska zajął się budową zakładu kąpielowego w Sopocie. 21 maja 1823 roku doktor Haffner położył kamień węgielny pod zakład. Rok później wybudował pierwszy dom zdrojowy. "W tym okresie w całej dolnej wsi znajdowało się jedynie kilka rozrzuconych chat rybackich. Teren tej części wsi zasypany był grubą warstwą piasku morskiego, tylko gdzieniegdzie widoczne były małe skrawki porośnięte trawą, jak również kilka rosnących topoli i olch oraz pospolitych krzewów. Poza tym było to pustkowie. W górnej wiosce znajdowały się trzy lub cztery okazałe domy, będące wcześniej rezydencjami dyplomatów zagranicznych".

Tyranie na swoim

Francuski doktor, mimo obietnic, nie otrzymał żadnej pomocy ze strony pruskiego rządu. Wybudowanie, wyposażenie i utrzymanie wymagało dużych wydatków, które Haffner ponosił z własnej kieszeni. Gości nie było jeszcze wówczas wielu, zaledwie kilkuset rocznie. Większość z nich od początku pochodziła z Polski.

Faltin w swoim artykule pisze: "Haffner miał szczęście przeżyć kilka udanych i radosnych lat. Przed Powstaniem Listopadowym gościło tu wielu polskich książąt i hrabiów, spacerujących w strojach narodowych. Ponieważ w owym okresie brakowało kwater, więc nawet ubogie chaty wynajmowane były przez bogate rodziny. W małym Sopocie kwitło wesołe i beztroskie życie. Haffner, jako lekarz uzdrowiskowy, był również animatorem życia kulturalnego, angażując się wspólnie z kapitanem Gütte w prowadzeniu zabaw, w czym pomocna była mu znajomość języka francuskiego oraz jego bezpośredniość i tryskający humor".

Tryskający humor jednak nie zmienił sytuacji. Alzatczyk mający również na utrzymaniu liczną rodzinę, cały czas przyjmował pacjentów w swoim gabinecie. Kursował dyliżansem pocztowym między Gdańskiem a Sopotem, pracując po kilkanaście godzin na dobę. Organizm lekarza nie wytrzymał. Po sezonie 1829 r. Haffner zamknął gabinet i regenerował nadwątlone zdrowie w domowych pieleszach. Na początku 1830 zapadł na przewlekłą chorobę z wysoką gorączką. Położył się do łóżka, z którego już nie wstał. Jak wynika z aktu zgonu, zmarł 20 kwietnia 1830 r. Trumnę ze zwłokami wystawiono w katolickiej kaplicy królewskiej, która była macierzystą parafią lekarza. 26 kwietnia Haffnera pochowano na cmentarzu przy kościele pw. św. Ignacego w Starych Szkotach. Z biegiem czasu nieoznaczona trwałym nagrobkiem mogiła zniknęła. Przez lata zamieszanie panowało wokół daty zgonu i lokalizacji grobu założyciela sopockiego kąpieliska. Pojawiały się daty 1829 i 1831 r., a jako miejsce pochówku wskazywano cmentarz ewangelicki w Małym Kacku.

Gdyby nie Haffnerowie i Boettcherowie...

Historia dla sopockiego zakładu kąpielowego mogła się zatrzymać w latach 30. XIX w. Trud prowadzenia instytucji spadł na wdowę Karolinę Reginę i najstarszą córkę lekarza 21-letnią Józefinę. Sezon 1830 r. zakończył się katastrofą ekonomiczną, ponieważ nie pojawiła się większość polskich gości. Zostali w kraju ze względu niepokoje polityczne w Królestwie Polskim, które doprowadziły do wybuchu powstania listopadowego.

W następnym 1831 roku, sezonu nie było w ogóle. Przez kontynent przeszła najgroźniejsza w dziejach Europy pandemia cholery, która pochłonęła 40 milionów ofiar. W otoczonym wojskowym kordonem sanitarnym Sopocie zmarło wówczas 200 osób. 2 sierpnia 1831 r. zmarła też Regina Karolina Haffner. Pochowano ją najprawdopodobniej na cmentarzu cholerycznym na Karwinach, chociaż Franciszek Mamuszka stwierdził, że zmarłych w Sopocie chowano w lesie nieopodal terenu, na którym później powstał cmentarz ewangelicki, obecnie komunalny.

Trud prowadzenia zakładu kąpielowego spadł na barki Józefiny. Oskar, syn Jana Jerzego studiował wówczas medycynę i nie mógł zająć się zakładem, w którym rozpanoszył się wspomniany indendent Gütte. Powołał on komisje kąpielową, na której czele stanął, wydając kolejne rozporządzena. Zdesperowana Julia poprosiła o pomoc w zarządzaniu swojego brata Ernsta Adolfa Boettchera, kupca zbożowego z Chełmna. W 1834 r. przejął on przedsiębiorstwo. Przebudował dom zdrojowy i wzniósł pierwszy sopocki teatr w 1843 r.

Edward Adolf zmarł w 1861 r. Przez cały okres działalności musiał użerać się z pruskimi urzędnikami, ingerującymi w zarządzanie przedsiębiorstwem. Po nim zespołem zakładu kąpielowego zarządzała wdowa Hortensja z domu Yzendoorn. Po jej śmierci sopockie kąpielisko w 1877 r. za 180 tysięcy marek od spadkobierców odkupiły władze gminy sopockiej. Dokonały jego modernizacji i przebudowy. Potem powstawały kolejne domy zdrojowe i uzdrowiskowe instytucje. To był już jednak inny Sopot. Do dysponującego połączeniem kolejowym kurortu zjeżdżało kilkanaście razy więcej kuracjuszy niż w czasach Haffnera. Syn Haffnera Oskar do śmierci w 1892 r. był lekarzem w Bisztynku koło Bartoszyc. Córka Józefina wyszła za mąż za pastora G. Feyerabendta. Jej potomkowie żyją w Niemczech do dziś. Podobnie jak potomkowie Boettcherów.

Cytaty pochodzą z artykułu Johna Faltina, "Der Begründer des Seebades Zoppot" w tłumaczeniu Rajmunda Głembina, któremu dziękuje za udostępniene materiałów dotyczących Jana Jerzego Haffnera.

Opinie (8) 1 zablokowana

  • Punkt zwrotny to był (2)

    Po reformie administracyjnej w 1999 Sopot w drodze wyjątku otrzymał uprawnienia miasta na prawach powiatu, normalnie otrzymuje je miasto powyżej 100 tysięcy mieszkańców, a obecnie to posiada realne zadłużenie na poziomie 146 mln na 37 000 tysięcy mieszkańców zapewne kolejny punkt zwrotny ......

    • 9 16

    • sopot

      Miasto na prawach powiatu nie musi posiadać 100 tys. mieszkańców. Liczy się jego rola i znaczenie nie tylko ekonomiczne. Stąd takie prawo oprócz Sopotu posiadają m.in. Suwałki, Piotrków Trybunalski, Siedlce czy w Pomorskiem Słupsk (aktualnie poniżej100 tysięcy ludności).

      • 8 2

    • Przy rocznych dochodach 283 mln zł

      kredyt 146 mln nie jest szczególnie duży.

      • 4 2

  • Miasto europejczków

    Tak jak Gdańsk i Sopot były miastami kosmopolitycznymi. Możni polscy w szlafrokach i w wannach moczyli z nadzieją kości, ale bez pomyślunku na interes

    • 4 4

  • kolejny punkt zwrotny to 1734 rok

    Rosjanie wypalili wtedy osadę rybacką Sopot wraz z posiadłościami magnackimi wzdłuż dzisiejszej ul.Kościuszki. Gdyby nie to,losy mogły się inaczej potoczyć.

    • 7 1

  • Kościół

    Dziś Gdynia Orłowo

    • 2 0

  • czytelnik

    Fajny artykuł, szacun Panie Tomaszu.

    • 8 0

  • Sopot to zawsze miał tajemnice. Ilez to ciekawych artykułów w gazetach bylo o wydarzeniach w kurorcie. Szczegolnie przełom lat 90/00.

    • 1 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Sprawdź się

Sprawdź się

Ile zakładów produkujących słodycze znajdowało się w Wolnym Mieście Gdańsku w latach 20. XX wieku?

 

Najczęściej czytane