- 1 Kronika oblężenia Gdańska w 1734 r. Część 2 (5 opinii)
- 2 Przymorze kiedyś i dziś. Porównujemy zdjęcia (145 opinii)
- 3 Te zabytki otwierają się po remontach (88 opinii)
- 4 "Banany jedzą tylko dzieci bardzo bogate" (36 opinii)
- 5 Nietypowa willa prezesa banku nad miastem (55 opinii)
- 6 Kronika oblężenia Gdańska w 1734 r. (11 opinii)
Urok sielankowej Oliwy w 1817 r.
W poprzednim tekście wybraliśmy się w podróż do najważniejszego gdańskiego kościoła w 1817 r. Dzisiaj wraz z autorem relacji pojedziemy za miasto: będziemy towarzyszyć brytyjskiemu kupcowi Richardowi Bryanowi Smithowi w jego wypadzie do sielskiej Oliwy.
Do takiego miasta przybył w 1817 r., zaledwie cztery lata po oblężeniu, kupiec Richard Bryan Smith. Brytyjczyk spędził kilka powojennych lat na kontynencie, zajmując się obserwacją odradzającego się handlu.
Swoje spostrzeżenie zebrał w książce, którą opublikowano w Londynie w 1827 r. Wybierzmy się w podróż w czasie, towarzysząc Smithowi w jego pobycie nad Motławą.
Brytyjczyk wspomniał nie tylko o mieście, ale również o osadach leżących w jego bliższym i dalszym otoczeniu. Wśród nich kilka akapitów poświęcił Oliwie, "osadzie oddalonej na cztery angielskie mile od miasta, która była i jest zasłużenie podziwiana".
Opactwo niegdyś ociekające bogactwem...
Z relacji Smitha wynika, że w Oliwie bywał wielokrotnie. Tak krótko scharakteryzował osadę:
- W Oliwie znajduje się opactwo, niegdyś ociekające bogactwem, teraz jednak zagarnięte przez koronę, od której opat, książę z rodu Hohenzollernów, otrzymuje rentę (wciąż jest to niemała suma). Otoczenie jego pałacu jest raczej zaniedbane, ale wnętrze jest urządzone elegancko - zanotował Smith.
W 1817 r., chociaż Oliwa znajdowała się już w granicach państwa pruskiego, klasztor cystersów nie został jeszcze zlikwidowany. Zarządzał nim drugi z kolei opat z katolickiej gałęzi rodu Hohenzollernów Joseph Wilhelm Hohenzollern-Hechingen. Wychowanek kolegium jezuickiego w Starych Szkotach, opat piastował jednocześnie urząd biskupa warmińskiego.
"Ogrody są rozległe i dobrze utrzymane"
W przeciwieństwie do swojego poprzednika Joseph Wilhelm nie przejawiał wielkiej miłości do sztuki ogrodnictwa, ale parkiem opackim wciąż zajmował się wielce zasłużony dla Oliwy ogrodnik Johann Saltzmann . Dzięki niemu tereny wokół pałacu wciąż budziły zachwyt gości:
- Ogrody są rozległe i dobrze utrzymane; ale ścieżki prowadzą przez częściowo angielski i częściowo niderlandzki styl, co nie łączy się ze sobą zbyt dobrze. Szklarnie są duże i zaopatrzone w dużą ilość roślin. Niedaleko pałacu znajduje się wysokie wzgórze zwane Karlsbergiem, do którego można się dostać przyjemną, krętą ścieżką, i które jest ozdobione pomnikiem wzniesionym przez obecnego opata na cześć nieodżałowanej królowej pruskiej, która była niezwykle przywiązana do tego miejsca.
Chociaż Smithowi również podobał się park, skrytykował on niepasujące, według niego, do siebie części. Pisząc o angielskim i holenderskim stylu, zapewne miał na myśli część angielsko-chińską oraz francuską. W tamtym czasie w Anglii ogród holenderski oznaczał ogród na planie prostokąta, charakteryzujący się układem geometrycznym oraz symetrią.
Za stworzenie części angielsko-chińskiej odpowiadał Saltzmann. Wśród nieregularnych ścieżek spacerujących zaskakiwały drewniane i papierowe zwierzęta oraz liczne, orientalizujące elementy inspirowane kulturą Dalekiego Wschodu czy kaskada, która jest jednym z najpiękniejszych zakątków parku do tej pory.
Pachołek nosił nazwę Karlsberg
Niezwykle ciekawa jest wzmianka o szklarniach znajdujących się na terenie parku: współczesna (i niezwykle kontrowersyjna) palmiarnia ma dalekich przodków! Nie zawsze były one jednak przeznaczone dla oczu gości, o czym pisał kilkadziesiąt lat później Konstanty Damrot: "O oranżeryi i kwiatach doniczkowych eksotycznych nie mogę sądzić, ponieważ mi ich oglądać nie pozwolono".
Podróżnik opisujący Oliwę nie mógł odpuścić sobie wizyty na Pachołku, który nosił wówczas niemiecką nazwę Karlsberg. To wzniesienie zostało przez Saltzmanna włączone w kompleks parkowy: uporządkowano jego zbocza, poprowadzono ścieżki, a na szczycie ustawiono pawilon widokowy, czyli poprzedniczkę charakterystycznej murowanej wieży.
Wspomniana przez Smitha królowa to Luiza Pruska, żona Fryderyka Wilhelma III. W Prusach cieszyła się w nadzwyczajną popularnością, bowiem stała się symbolem oporu wobec Napoleona. Jej wizerunek kobiety życzliwej i szlachetnej, dbającej o chorych i potrzebujących, stawiano jako wzór. Luiza odwiedziła Oliwę w 1798 r. Wzmiankowany przez Brytyjczyka pomnik to nie zachowany do dzisiaj kamienny cokół, ale wcześniejszy drewniany obelisk.
Widok z Pachołka
Swoją relację Smith kończy opisem widoku ze szczytu wzniesienia:
- Ze szczytu z jednej strony rozciąga się nieco ograniczony, ale przepiękny widok na teren, który nazywa się Liebe Thal - Doliną Przyjemności. Dla kontrastu, widok z drugiej strony jest niezwykle szeroki i zróżnicowany. Widać całe miasto i jego otoczenie niczym dywan najsoczystszej zieleni, port i majestatyczną zatokę wypełnioną statkami. Jestem pewien, że każdy podróżnik, który wspiął się tutaj, musiał być pod wrażeniem, tak jak ja byłem wielokrotnie.
Wspomniana Dolina Przyjemności to zapewne Dolina Radości (niem. Freudenthal). Już wtedy droga wijąca się wśród zalesionych wzgórz była celem wędrówek. Smithowi jednak bardziej podobał się widok na północą stronę.
Dzisiaj widzimy tam gęsto zabudowaną Oliwę, wieżowce i osiedla z wielkiej płyty. Jednak Smith widział przede wszystkim sielankową wieś przy klasztorze, połacie lasów i pól, miasto w oddali i wody zatoki. Taki widok cieszył oczy jeszcze pod koniec XIX wieku, o czym świadczy poniższa stara fotografia, wykonana na Pachołku przed intensywnym rozwojem Oliwy.
O autorze
Michał Ślubowski
Popularyzator historii Gdańska, autor bloga Gedanarium i podcastu Historia Gdańska dla każdego oraz współautor podcastu Makabreski, poświęconego mrocznym historiom z przeszłości regionu.
Miejsca
Opinie wybrane
-
2021-04-22 14:11
Oliwa idealne miejsce do życia (3)
gdzie stary jej klimat łączy się z nowoczesna zabudowa.
bliskość lasów daje wiele możliwości spędzania wolnego czasu.
nowe bloki wtopiły się w klimat oliwy i zakryły zarośnięte i zaśmiecone tereny.
w dalszej jej części OBC nadaje charakter nowoczesności i wiele miejsc pracy.- 26 56
-
2021-04-22 16:21
OBC na straty
Już teraz OBC ma wielo milionowe straty i nie przyciąga nowych inwestorow i firm chcących wynająć powierzchnie biurowe. Zdecydowanie lepszym miejsce wydają się być nowe biurowce obok C200 w Gdańsku
- 5 5
-
2021-04-22 14:57
co to jest za korpobełkot?
- 16 5
-
2021-04-22 14:25
dużo osób żyjących w miejskich zasobach jest w Oliwie
i widać że przekłada się to na często zachowania .... - pozostawię w niedopowiedzeniu. Sporo śmieci, imprez, drewniach szałerków, przy kamienicach tak wygląda przynajmniej stara Oliwa.
- 10 0
-
2021-04-24 11:49
pięknie widać obsadzoną drzewami Wielką Aleję prowadzącą do Gdańska. Szkoda że tak niewiele zdjęć zachowało się z tamtych czasów.
- 13 0
-
2021-04-22 14:13
wieś Oliwa (2)
Po raz pierwszy była wzmiankowana w 1186. Przez wieki była wsią klasztorną opactwa cystersów. Od 1874 była miastem, a od 1926 jest dzielnicą Gdańska. Prawie 700 lat (a przecież dłużej bo to pierwsze wzmiankowanie) piękna wieś a zaledwie od 146 lat miasto czy w granicach miasta :-)
- 26 1
-
2021-05-22 20:41
była Gminą Wiejską - Landgemeinde - nie była miastem ani w 1874 ani w 1926
potem tym bardziej- 0 0
-
2021-04-23 07:32
Nie byla miastem
- 1 2
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.