• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Wiosna 1939. Najpierw była Kłajpeda

Jarosław Kus
29 marca 2019 (artykuł sprzed 5 lat) 
Najnowszy artykuł na ten temat Podróż koleją z Gdyni do Szwecji przez Bałtyk
MS Batory w porcie w Helsinkach MS Batory w porcie w Helsinkach

W czasie gdy mieszkańcy Wybrzeża cieszyli się wiosną, nad Europą rosło widmo wojny. Niemcy zajęli Kłajpedę a M/S Batory natknął się na niemiecką flotę wojenną. Gdynię zaś opanowała plaga szczurów.



Koniec marca roku 1939 przyniósł mieszkańcom Wybrzeża wiele radości, wywołanej przede wszystkim nadchodzącą wiosną: dla rybaków - czasem tradycyjnej "toalety wiosennej sieci i sprzętu rybackiego", dla mieszczuchów - doskonałą okazją do podziwiania "nowych pięknych modeli sezonu wiosennego", oferowanych przez sprzedawców "bucików".

Ale "niemieccy" gdańszczanie radowali się także z innego powodu: na wszystkich domach w mieście załopotały flagi, zaś "władze zarządziły dzień wolny", bo oto "brunatni szturmowcy opanowali Kłajpedę"!

Sytuacja tego portu bałtyckiego, należącego wówczas do suwerennej Litwy, przypominała międzywojenne dzieje Gdańska: Okręg Kłajpedy (po litewsku Klaipėdos kraštas, po niemiecku Memelland), czyli - położona na prawym brzegu Niemna północno-wschodnia część Prus Wschodnich, w roku 1920, na mocy postanowień traktatu wersalskiego, został - podobnie jak Gdańsk - odłączony od Rzeszy Niemieckiej. I podobnie jak w Gdańsku, większość mieszkańców kłajpedzkiej enklawy stanowiła ludność narodowości niemieckiej, zaś tej rdzennej, litewskiej było zaledwie 20 proc. (według danych statystycznych z roku 1925 na 141 tys. mieszkańców 61,3 tys. (43,5 proc.) posługiwało się językiem niemieckim, 38,9 tys. (27,6 proc.) litewskim, a 35,6 tys. (25,2 proc.) określało swój język jako "kłajpedzki").

W latach 1920-1923 terytorium to znalazło się pod protektoratem francuskim i przez pewien czas rozważano nawet powołanie Wolnego Państwa Kłajpedzkiego (Freistaat Memelland). W roku 1923 do Kłajpedy wkroczyli Litwini, biorąc przykład z Francuzów, którzy w tym czasie zajęli należące do Niemiec Zagłębie Ruhry, co było karą za niewywiązywanie się z postanowień traktatu wersalskiego.

Jako okręg autonomiczny pozostawała Kłajpeda w granicach Litwy aż do roku 1939, kiedy to o "swoje" upomniały się Niemcy: w dniu 20 marca III Rzesza postawiła Litwie ultimatum: albo zwróci Kłajpedę, albo stanie się celem wojskowej interwencji. Osamotnieni Litwini (Wielka Brytania i Francja jak zwykle umyły ręce) skapitulowali wobec niemieckich żądań: 23 marca do portu w Kłajpedzie wpłynęły niemieckie okręty, a cały obszar - i tak już praktycznie od stycznia kontrolowany przez paramilitarne bojówki narodowo-socjalistyczne - został zajęty przez Wehrmacht i wcielony do III Rzeszy.

Hitler nie mylił się więc - zajęcie okręgu kłajpedzkiego nie spowodowało żadnej reakcji międzynarodowej, podobnie jak w przypadku niemieckiej inwazji na Drugą Republikę Czechosłowacką, którą Niemcy przekształciły w Protektorat Czech i Moraw. Jednak w Polsce zajęcie Kłajpedy nie przeszło zupełnie bez echa: wiele osób uważało bowiem, że teraz Hitler sięgnie po "niemiecki" Gdańsk. Coraz częściej spodziewano się wręcz, że w tej sytuacji wybuch nowej wojny światowej jest już nieunikniony.

Nic więc dziwnego, że dochodziło do incydentów takich jak ten opisany na łamach "Ilustrowanego Kuriera Codziennego", z udziałem "wracającego ze swej normalnej podróży do Ameryki", "polskiego motorowca M/S "Batory", który "w pobliżu brzegów Polski na wysokości granicy polsko-niemieckiej nad samym ranem (...) natknął się na wielką eskadrę niemieckich okrętów wracających z Kłajpedy".

Oczywiste więc było zdenerwowanie, które zapanowało na pokładzie "Batorego": wszyscy bowiem spodziewali się "lada moment otrzymania wiadomości o wybuchu wojny światowej" i nagle dostrzegli, wyłaniające się z mroku, "niemieckie okręty wojenne". "Przeszły [one] bardzo blisko "Batorego", "z powodu ciemności" nie wymieniając nawet "salutu powitalnego"... Na szczęście jednak tym razem alarm okazał się fałszywy.

Tymczasem w Gdańsku, pomijając niemiecką radość z zajęcia Kłajpedy, na pozór nic się nie zmieniło: chociaż zaczęła obowiązywać "dalsza, jeszcze większa reglamentacja produkcji i obrotu artykułami rolnymi", to nowe regulacje, dotyczące m.in. handlu żywnością, nie odbiły się jeszcze na życiu codziennym zwykłych mieszkańców, toczyło się więc ono swym zwyczajnym biegiem.

Policja - tak jak zawsze - z zapałem i zaangażowaniem "wyławiała włamywaczy", portowa policja "zdrowotna" cieszyła się nowymi mundurami, a miasto - z dnia na dzień - piękniało, pozbywając się starych i zrujnowanych budynków. Pozornie równie spokojnie toczyło się też życie gdańskiej Polonii, dla której rosnące niemieckie zagrożenie było dodatkową motywacją do walki z Niemcami na arenach sportowych.

Nie znaczy to jednak, że zupełnie ignorowano niemieckie zagrożenie: świadomość zbliżającego się niebezpieczeństwa przekładała się na rosnącą ofiarność społeczeństwa, a doniesienia docierające z Czech i Litwy zwiększyły ilość i wysokość dobrowolnych wpłat na Fundusz Obrony Narodowej. Warto przy tej okazji dodać, że podobna ofiarność społeczeństwa litewskiego Litwinów przed utratą Kłajpedy nie uratowała.

Rosła też liczba ćwiczeń obrony przeciwlotniczej - w marcu "nieprzyjacielskie" samoloty nadleciały m.in. nad Wejherowo, "w ciemnościach był pogrążony" również Puck. Z reguły ćwiczenia te przebiegały w sposób planowy i zorganizowany, ale zdarzało się też, że - tak jak w Warszawie - wywoływały niepotrzebną panikę.

Jednak zupełnie innego rodzaju panika wybuchła w Gdyni, najwyraźniej "duszącej się" nie tylko z powodu niedostatecznej wielkości miasta, ale też z powodu plagi... szczurów. "Złośliwe te gryzonie" pojawiły się w dość dużej liczbie "w dzielnicy robotniczej na Grabówku", gdzie znalazły "dobre warunki bytowania, ponieważ w stosunkowo niewielkiej od siebie odległości mieściły się tam, wielka fabryka konserw mięsnych, wędzarnie ryb i piekarnie".

Może szczurze niebezpieczeństwo nie było aż tak poważne jak niemieckie, tym niemniej przywołany przez "Gazetę Gdańską" wypadek z Leszczynek pokazywał, że i tego zagrożenia nie można było lekceważyć.

PS. A na koniec dzisiejszej podróży, by nie kończyć jej w minorowych nastrojach, wyjaśniamy, "kto może być przyjęty na marynarza w flocie handlowej".

Źródło: "Gazeta Gdańska" nr 70 z 24 marca 1939 r., nr 71 z 25-26 marca 1939 r. i nr 72 z 27 marca 1939 r. oraz "Ilustrowany Kurier Codzienny" nr 84 z 25 marca 1939 r., nr 85 z 26 marca 1939 r. i nr 86 z 27 marca 1939 r. Skany pochodzą z Pomorskiej Biblioteki Cyfrowej i Małopolskiej Biblioteki Cyfrowej.

Opinie (42)

  • ...Hitler nie mylił się (9)

    licząc na milczenie mocarstw... a teraz - Putin. Myli się?

    • 43 7

    • dlatego należy się uczyć Historii - bo Historia lubi się powtarzać (4)

      tak jak "zachód" nie chciał w 39r. umierać za Gdańsk - tak "zachód" w nie chce umierać dziś za Donbas.

      • 11 1

      • (3)

        Donbas jest rosyjski. Tam mieszkają Rosjanie. Byłem widziałem.

        • 3 9

        • po czym wnosisz? .... w majty im zaglądałeś, że wiesz że to rosjanie? :)))) (2)

          • 2 1

          • (1)

            Bo sami się określają jako Rosjanie, mają udawać Ukraińców?

            • 3 2

            • a ty kogo tu udajesz?

              Polaka?

              • 1 1

    • "język kłajpedzki" (1)

      to piękne określenie, to znaczy, że był to język ludności miejscowej, litewskiej, to mniej więcej tak jak gwara...

      • 0 0

      • skoro jest "język knajpiarski" typowo w kuflotece i w sejmie stosowany

        • 2 0

    • (1)

      Dlaczego wszyscy z Hitlerem mylą Putina? Putin najechał Irak? Może walczy z Iranem? Strzela do Palestyńczyków? Blokuje Katar i Wenezuelę? Rozwalił Libię i Syrię? Podsyłał broń i wyposażenie ISIS? To chyba nie był Putin.

      • 7 6

      • proste jak drut

        i Hitler i Putin najeżdżają sąsiadów by powiększyć swoje ruskie Lebensraum

        • 4 1

  • Political fiction (4)

    Ciekawe,czy dzisiaj nasz jedyny,daleki bo zaoceaniczny sojusznik kiwnął by palcem w naszej obronie w razie zagrożenia Polski przez któregoś z potężnych sąsiadów.

    • 36 3

    • Polska prowadzi dziś politykę klecznikowo-lokajską (1)

      jaśnie pan wujcio sam, nie będzie umierać za swojego polskiego lokaja ;)

      • 7 2

      • Nie dziś, tylko od 1989 roku

        • 0 0

    • (1)

      Załopotały flagi? To napiszcie jakie flagi! - ze swastyką! . Czy trójmiasto.pl cieszy sie z tego???

      • 0 5

      • to cytat z artykułu placku

        • 5 0

  • "Gdynię zaś opanowała plaga szczurów." (7)

    Haha. Już w 39! :))))))

    • 54 9

    • "O nowe inwestycje w Gdyni"

      Jakie to znajome...
      Natura ludzka sie nie zmienia.

      • 4 4

    • ...bo szczury

      są jak pogoda... czyli: zawsze :)

      • 3 0

    • (4)

      w gdansku niemieccy gdanszczanie oni są do dzisiaj

      • 6 2

      • ...a nawet potomkowie Holendrów

        Duńczyków, Szwedów... i innych nacji :)

        • 7 0

      • Cieciu z Nowogrodzkiej "Gdańsku" pisze się z wielkiej litery.

        • 5 6

      • zbyt wielu ich nie ma

        • 0 0

      • Gdzie niby są ci Niemcy?

        Po wojnie praktycznie wszystkich gdańskich Niemców wysiedlono za Odrę, a na ich miejsce przesiedlono ludzi z Polski Centralnej oraz terenów dzisiejszej Ukrainy, Litwy i Białorusi.

        Z biuletynu Instytutu Pamięci Narodowej:
        "Do końca 1947 r. w zorganizowanych transportach wysiedlono z Gdańska 126 472 Niemców. Pod koniec 1948 r. mieszkało tu 101 873 przesiedleńców z Polski centralnej oraz 26 629 przybyszów zza Buga. Powojenny Gdańsk stawał się szczególnym miejscem spotkania grup ludności pochodzących z odmiennych kręgów cywilizacyjnych. Zetknięcie się na ziemi gdańskiej mocno zróżnicowanych
        pod względem cywilizacyjnym osadników w warunkach poważnych trudności powojennych powodowało pojawianie się nowych różnic, a nieraz konfliktów. Pomimo trudności, jakie towarzyszyły powstawaniu nowej gdańskiej społeczności, a także
        pomimo uprawianego na dużą skalę szabrownictwa oraz trudnej sytuacji aprowizacyjnej, z niebywałym entuzjazmem dokonywano dzieła odbudowy Gdańska."

        Ludność miasta Gdańska ( stan na dzień 30 VI 1945r.):
        Niemcy: 123 932
        Polacy: 8 525
        Inni: 1 572
        Razem: 134 029

        Źródło: apg, zmg, sygn. VI, 2/31, s. 269, Sprawozdanie z działalności Wydziału Ewidencji Ludności za miesiąc czerwiec 1945 r.

        • 6 0

  • To nie tak (5)

    Proszę nie pisać z dzisiejszej perspektywy. Nie ma większych obaw ponieważ wówczas byliśmy jeszcze sojusznikiem Hitlera. Skorzystaliśmy na rozbiorze Czechosłowacji (Cieszyn) i załatwiliśmy swoje sprawy na Litwie przy okazji zajęcia Kłajpedy. Dopiero kilka dni później, po brytyjskich „gwarancjach” nastąpił zwrot w stosunkach Polsko-Niemieckich. Od objęcia władzy przez Hitlera do tego właśnie czasu, relacje te, wbrew temu co teraz się sądzi (albo próbuje się wmówić innym), były raczej poprawne, a na pewno dużo lepsze niż przed kanclerstwem Hitlera.

    • 31 12

    • Cieszyn i okolice były sporne

      już za czasów pierwszych Piastów... Brytyjskie gwarancje były tyle warte, ile warte są obecnie. A poprawne relacje z Hitlerem można określić jako "poprawne".

      • 9 0

    • Polska nie była sojusznikiem Hitlera, tylko realizowała swoją politykę wobec pepikow (2)

      • 8 3

      • Czesi zjęli podstępnie Zaolzie w 1919 roku,kiedy Polska toczyła ciężkie walki z bolszewikami. (1)

        • 9 1

        • fakt - w dodatku, nie czekając na rozstrzygniecie Ligi Narodów.

          i fakt drugi ... po IIWŚ Czechosłowacja ponownie najechała Polskę ... próbując znowu siłowo przejąć tereny dolnego śląską ... walki trwały kilka dni, do czasu interwencji sovietów

          • 7 1

    • Piłsudski mógł się nie zastanawiać i najechać Rzeszę.

      Byłby spokój i cisza w 1939 a Polska rozwijalaby się wspaniale.

      • 0 0

  • (1)

    Mieszkancy Klajpedy najpierw cieszyli sie ze zjednoczonia z Litwa ale szybko okazalo sie ze roznica cywilizacyjna byla za wielka . przyjechaly wsioki i zaczely sie rzadzic . Dla tego chcieli wrocic do niemiec . I jezyk klajpedzki to byl dialect jezyka litewskiego

    • 5 3

    • bzdury gadasz ...

      w Kłajpedzie była prawie 1/2 Miejszość Niemiecka ...

      • 3 0

  • Poezja słów:

    "toaleta wiosenna sieci i sprzętu rybackiego" :)

    • 4 0

  • dziś mamy Adolfa na Nowogrodzkiej (2)

    i szturmowców od brauna w Gdańsku
    Adolf urządza sobie wiece na politechnice obiecując wolność falencie, Glapie, narodowcom...

    • 10 8

    • ...i na Jasnej Górze...

      • 2 2

    • Bez dalekiej prawicy, nie ma dalekiej lewicy.

      Taka prawda, w tej jednostronnej "samoindoktrynacji" ludzi.
      Jak ktoś będzie bardzo chciał mieć wojnę, to ją na pewno będzie miał...

      • 1 0

  • Ważne że Kloss kończył tajną podchorążówkę w Kłajpedzie :) (1)

    • 13 0

    • A w rzeczywistości zaczynał w Hufcach Pracy SP (Służba Polsce). Odtwórca - oczywiście... :)

      • 1 0

  • Ss

    • 0 1

  • (1)

    do Litwinów można było wejść i zabrać kawałek kraju, z Czechami to samo. Jednak Polacy jako pierwsi pokazali w tamtych smutnych czasach, że nie można tego robić. To chyba coś mówi o nas jako o Polakach. Chyba można być z tego dumnym.

    • 12 6

    • Minusujacy chyba nie Polacy...albo folksdojcze na obcym jurgiełcie.

      • 0 0

1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Promocja i dyskusja nad książką o historii 318. Dywizjonu Myśliwsko - Rozpoznawczego "Gdańskiego"

spotkanie

Sprawdź się

Sprawdź się

Jaki jest najstarszy budynek w Gdańsku?

 

Najczęściej czytane