Główne bohaterki sztuki pochodzą z Białorusi, poznają się i spotykają regularnie na plaży w Gdańsku. To historia o zaczynaniu od nowa, zawiązywaniu przyjaźni, poszukiwaniach domu mimo bagażu doświadczeń z przeszłego życia, które już nie wróci.
Nie jest to sztuka o bólu i skarga na los emigranta, ale raczej okazja do spojrzenia na trudne okoliczności jako na możliwość rozpoczęcia od nowa i znalezienia dobrych sojuszników i przyjaciół w tej trudnej podróży.
10 godzin w linii prostej do domu w reżyserii Żeni Dawidenki to ascetyczny monument, w którym białoruskie artystki snują opowieść o fali politycznej emigracji z ojczyzny, towarzyszących jej okolicznościach oraz kulisach budowania nowego życia w innym kraju. Zastanawiają się też nad fenomenem województwa pomorskiego jako miejsca, do którego Białorusinki i Białorusini emigrują najchętniej. () Prowizorycznie zaaranżowana, kameralna widownia oraz scena z aktorkami będącymi (dosłownie!) na wyciągnięcie ręki, koresponduje z konfesyjnym charakterem przedstawienia.- Wiktoria Formella, e-teatr.pl