Adre'N'Alin to Igor Szulc - wokalista, kompozytor i pianista, który łącząc brzmienia fortepianu z elektroniką nie boi się eksperymentów na polu gatunkowym. Po raz pierwszy w szerszej świadomości pojawił za sprawą utworu "Thing" wydanego przez Requiem Records na kompilacji "Sleep Well v.3" w 2007 roku.
muzyka alternatywna - koncerty w Trójmieście
Dwa lata później ukazuje się niezależnie wydany album "Cargo", w którym orkiestrowe aranżacje przeplatają się z żywą elektroniką. Album ten znajduje uznanie recenzentów, słuchaczy i prezentowany jest w największych stacjach radiowych w Polsce.
"Czym zachwyca Cargo? Chilloutową, często ambientową elektroniką nasączoną klasycznym instrumentarium ze szczególnym uwzględnieniem fortepianu. Intrygującą wiolonczelą wyłuskaną z klubowego beatu. Niepokojącym, lekko neurotycznym nastrojem. Orkiestrowym przepychem.
I koniec końców - przejmującymi melodiami. W muzyce Adre'N'Alin słychać lekkość łączenia elektronicznych loopów w nośne linie, czuć precyzyjną wiedzę o oczekiwaniach słuchacza. Igor nie atakuje ilością bitów na sekundę. Wydaje się być oazą spokoju. Co z tego, skoro przy niektórych kawałkach ciężko usiedzieć w miejscu." W 2010 roku na światło dzienne wychodzi krótki album "The Postman", którym Igor Szulc przypomina, że dopiero rozwija skrzydła...
"Elektronika w wydaniu Adre And Alin jest elegancka, wysmakowana, pełna dobrych manier. To podróż przez krainę szeleszczących atłasów, zwiewnych jedwabi i satynowych melodii."
Podczas koncertów na scenie towarzyszy mu wiolonczelistka Agnieszka Kowalczyk, skrzypek Rafał Szymański i basista/elektronik Bartosz Szczęsny.
Dj DIA (Independent)
Gwałtowna reakcja z Drum&Bassem w roku 1999 sprawiła, że to małoletnie dziewczę spędzało cały wolny czas z Muzyką. Nie oszczędzała się w praktyce i szybko wykrystalizowała się Dia. Jej wielokierunkowość najpierw znalazła odbicie w różnorodności podgatunków D&B: "atmosferycznymi brzmieniami staram się łagodzić stany na chilloutach, wprowadzać Harmonię - zgodnie z powołaniem, podczas gdy ciemne hardstepowe produkcje służą zaspokojeniu potrzeby latania" - mówiła; ale był jeszcze jungle, jazzstep pełen dęciaków i kontrabasów, umiłowany darkside.
Nie myślcie,że Dia grała to wszystko w jednym secie, nie- nie, tworzyła miksy przemyślane, spójne, zależne od okoliczności, miejsca, ludzi, nastroju. W tych czasach supportowała wielu ważnych dla niej artystów: Bukema, Adama F, Eda Rusha, Johna B, E-Z Rollers, BSE z jednej strony, a z drugiej Jimiego Tenora, Up,Bustle&Out, Jazzanove i wiele świetnych koncertów.
Z czasem, kiedy drum and bass zamienił się w muzyczny Ganges, gdzie by wyłowić coś wartościowego należało nurkować pośród łajna i trupów, Dia postanowiła opuścić ten nurt. Owszem zatrzymała swoją kolekcję klasyków, które gra z rozkoszą, ale ten obszar pozostał zamknięty w otulinie sentymentu.
Skupiła się głównie na pochodnych jazzu - wytwórnia Ninja Tune, wszelkie eksperymenty, dźwięki akustyczne, analogowe, naturalne, zaledwie wspierane elektroniką. Dalej pochłonął ją ogrom i rozmaitość starej polskiej sceny Polish Jazz. I tak pewnie skończyłaby się ta historia, gdyby nie dubstep, który zwyczajnie wkradł się w nią. Próbowała go ignorować, opierała się, ale dawne instynkty okazały się silniejsze i Dia dała za wygraną - zaczęła grać.
W dubstepie było prawie wszystko czego szukała. Tripowe tempo, mrok i potężne basy zawładnęły nią, energia powalała. Grając ze Skreamem, Bengą, Emalkay'em, Reso, jednocześnie starała się być inna od nich - nie grać whobble i nawet w najbardziej gorących momentach wplątywać siebie. Ciągle
wierzy, że granie dla innych to dzielenie się.
Adre'N'Alin start 20:00
Afetraprty po Adrenalin - DIA start 22:00 wstęp free