Pod koniec minionego roku krakowska Agressiva 69 wypuściła na rynek okolicznościowy album z przeróbkami utworów nieistniejącego już zespołu-legendy. Okazja ku temu idealna, gdyż premiera płyty zbiegła się w czasie z dziesiątą rocznicą przedwczesnego odejścia lidera Republiki - wspaniałego muzyka, tekściarza, obdarzonego niebywałą wrażliwością wokalisty, jakim bez wątpienia był śp. Grzegorz Ciechowski.
Nie jest to pierwszy kontakt krakowian z twórczością legendarnej grupy - panowie sięgali w swojej przeszłości po ich utwory. Nie dziwi więc fakt, że porwali się na nagranie długogrającej płyty poświęconej Republice, ale czy aby czasem nie porwali się z motyką na słońce?
muzyka elektroniczna - koncerty w Trójmieście
Nagrać świetną płytę w dzisiejszych czasach, kiedy wydaje się, że wszystko już wymyślono, a każdy pomysł dostatecznie wyeksploatowano, to sprawa niełatwa. Tym bardziej, nagranie albumu z coverami zwykle staje się strzałem w stopę, w szczególności, gdy dany album cechuje monotematyczność, tj. ogranicza się do twórczości jednego zespołu. (...)
"Republika 69" składa się z dziesięciu utworów, które tworzą swoisty "the best of". Są tu utwory głównie znane z wczesnych dokonań zespołu ("Kombinat", "Biała Flaga", "Telefony" czy wykonany również na pierwszej płycie Obywatela G.C. - "Tak długo czekam (Ciało)", ale i pojawia się rodzynek nieco późniejszy, czyli "Przeklinam cię za to" z płyty "Siódma pieczęć", a także ciekawostka, niepublikowany dotychczas utwór "Pornografia". (...)
Nie da się ukryć, że muzycy podeszli do twórczości śp. Grzegorza Ciechowskiego i spółki z szacunkiem, choć obawiałem się, że twórczość nowofalowego zespołu święcącego triumfy w latach osiemdziesiątych nie wypadnie korzystnie w wykonaniu muzyków uprawiających rock industrialny. Jak się okazało, zdehumanizowana elektronika, nisko strojone gitary i melodeklamujący, pozornie pozbawiony emocji wokal - doskonale wpasowały się w kompozycje, które niegdyś zachwycały swoim nowatorstwem, niepowtarzalnością, a także pełnym ekspresji śpiewem późniejszego Obywatela G.C., któremu uroku dodawała niewielka, drobniuteńka (z pewnością nie tak wyrazista jak u Muńka Staszczyka) wada wymowy oraz specyficzny sposób frazowania i sylabizowania rewelacyjnych tekstów własnego autorstwa. Niejeden dzisiejszy czterdziesto-pięćdziesięciolatek nosił swego czasu grzywkę "na Ciechowskiego".
Nie o to wszak chodzi, aby podrabiać, lecz by podejść do twórczości Republiki "po swojemu". Choć na tej płycie znajdują się wyłącznie covery, w dodatku mocno przesiąknięte stylistyką Agressivy 69, to nie ukrywam, iż zachowują ducha pierwowzoru. W większości przypadków rozwiązania aranżacyjne, jak i eksperymenty brzmieniowe sprawdzają się doskonale, czy to ciężkie, dynamiczne gitary w "Kombinacie" oraz "Telefonach", fantastyczna solówka na saksofonie w "Mojej Krwi", złowieszczo brzmiące "Przeklinam cię za to" lub naszpikowane industrialnymi loopami "Tak długo czekam (Ciało)", które, choć w nowej interpretacji wypadło świetnie, gubi gdzieś naszpikowany zniecierpliwieniem podmiotu lirycznego erotyzm pierwowzoru na rzecz zlodowaciałego ponuractwa, które wypadło w tym kontekście nad wyraz przekonywająco.
Moim zdecydowanym faworytem jest "Na barykadach walka trwa" wykonany o wiele szybciej niż oryginał, co przyniosło doskonałe rezultaty, spotęgowane świetnie brzmiącym, przepuszczonym przez efekty śpiewem Tomasza Grocholi. To chyba jedyny przypadek na płycie, gdzie przeróbka podoba mi się minimalnie bardziej niż pierwowzór. Nie do końca przekonuje natomiast "Arktyka", ponieważ oryginał to czołówka moich faworytów, i nowa wersja stanowi dość ciężki orzech do zgryzienia, mimo że doceniam w niej wszelakie elektroniczne smaczki aranżacyjne, to jednak drażni mnie leniwe, jednomiarowe tempo i monotonny wokal. (...)
(Kamil Pietrzyk / rock magazyn.pl / 17.01.2012)