Z przykrością informujemy, że koncert Ani Dąbrowskiej w Sopocie
zaplanowany na 25 kwietnia nie odbędzie się z powodu choroby artystki.
pop - koncerty w Trójmieście
Zwrot biletów w miejscu zakupu
25 kwietnia 2010 roku Bałtycka Agencja Artystyczna BART zaprasza na koncert
Ani Dąbrowskiej, promujący jej najnowszą płytę
"Ania Movie", która miała premierę 19 marca.
"Ania Movie" to projekt powstały z fascynacji Ani Dąbrowskiej piosenkami filmowymi. Album zawiera piosenki tak odległe stylistycznie i czasowo, jak "Sounds of Silence" Simona & Garfunkela, "Strawberry Fields Forever" The Beatles, "Bang Bang" Sonny & Cher czy "Silent Sigh" Badly Drawn Boy. Co połączyło tak odległe muzyczne światy?
-
Najważniejsze było, żebym lubiła te piosenki i chciała je śpiewać. Najpierw sama piosenka musiała do mnie trafić, a później ja musiałam trafić z jej interpretacją - mówi
Ania. -
Wspólnym mianownikiem jest mój zespół. Gram z nimi koncerty od kilku lat, to znakomici muzycy i fajni ludzie. Lubimy się... Dlaczego nie miałabym zrobić z nimi płyty? Spotykaliśmy się na próbach, wymyślaliśmy wspólnie formy piosenek, razem pracowaliśmy nad aranżacjami i potem razem to wszystko nagraliśmy.
Album wyprodukował Kuba Galiński, multiinstrumentalista z zespołu Ani, który chrzest bojowy przeszedł, produkując dwie EPki artystki ("W spodniach, czy w sukience" i "Nigdy więcej nie tańcz ze mną"), a materiał zmiksował Bogdan Kondracki. Zespół Ani w nagraniach wsparło też grono znakomitych gości, z Zespołem Smyczkowym Polskiej Orkiestry Radiowej pod dyrekcją Adama Sztaby na czele.
Ognisty, gangsterski funk z filmów blaxploitation i natchniona ballada hipisowskich bardów. Jedyny w swoim rodzaju beatlesowski sznyt i pościelowa ballada z softpornowego klasyka. Na
"Ania Movie" wszystko jest możliwe i wszystko jest stylowe. To pop z klasą i charakterem, aranżacyjnym rozmachem i pełnym, niemal bigbandowym brzmieniem, nawiązujący raczej do muzyki lat 60. i 70., niż komputerowo preparowanych hitów z dzisiejszych list przebojów. "Ania Movie" to zarazem zwieńczenie dotychczasowych artystycznych poszukiwań Dąbrowskiej, jak i pożegnanie wokalistki z brzmieniami retro.