Swoim wyglądem przypominali bardziej perwersyjnych członków gangu motocyklowego niż zbuntowane dzieciaki włóczące się całymi dniami po Kings Road. Grupa została założona w Tunbridge Wells (mała mieścina położona nieopodal Południowego Londynu) w 1979 roku z inicjatywy wokalisty Nicka Celmera znanego bardziej jako "Animal" oraz gitarzysty Chrisa Exalla o przezwisku "Magoo". Wkrótce dołączył do nich kolega ze szkolnej ławki Winston, którego Magoo uczył grać na basie oraz perkusista irańskiego pochodzenia Djahanshah PJ Agsha i tak uformował się klasyczny skład A-NL.
Na debiutanckim singlu Animal i spółka postanowili umieścić folkowy cover Ralp McTella "Streets Of London" zagrany na punkową modłę. Utwór odniósł spory sukces i zagościł na długo na liście najlepiej sprzedających się singli w U.K. Niedługo potem Anti Nowhere League zaprzyjaźnili się z Captain Sensible i zagrali wspólną trasę z The Damned. Kolejne single obrazoburczy "So What" i "I Hale People" umocniły pozycję na rynku czego przypieczętowaniem była trasa "So What" tour gdzie obok A-NL pojawili się również Chelsea, Chron Gen i The Defects.
W 1982 roku ukazał się długo oczekiwany debiutancki album "We Are The League" , który zdobył 1. miejsce na liście niezależnych i 28. na liście krajowej. Rok później ukazał się album koncertowy "Live In Yugoslavia". Wówczas pojawiła się informacja w mediach, że pracownicy tłoczni płytowej złożyli protest i nie chcieli produkować tak obscenicznej i wulgarnej płyty. Niestety druga połowa ósmej dekady to znaczny spadek formy o czym może świadczyć kolejny album "The Perfect Crime", który przeszedł bez echa przyjęty chłodno zarówno przez fanów jak i dziennikarzy. Potem o Anti-Nowhere League zrobiło się cicho aż do połowy lat 90-tych. Wtedy to Metallica nagrała własną wersję utworu "So What" i zaprosiła Animala aby zaśpiewał z nimi wspólnie ten kawałek podczas koncertu na stadionie Wembley w 1992 roku. Z kolei Guns' n' Roses grali "I hate people" i zamierzali umieścić tą piosenkę na płycie "Spaghetti Incident" ale nie brzmiała za dobrze i została odrzucona.
W 1996 na rynku pojawił się mini album "Iron Pig" zapowiadający ich pełnowymiarowy album "Scum" wydany przez niemiecką firmę Impact. To był powrót do starego, punkowego grania na wysokim poziomie. Kolejne krążki "Kings And Queens" wydany przez szanowaną firmę Captain Oi! oraz wydany własnym sumptem "The Road To Rampton" udowadniają , że Anti-Nowhere League są nadal w doskonałej formie i potrafią nagrywać elektryzujące fanów płyty. W 2007 roku czytelnicy Distorted Magazine uznali płytę "The Road To Rampton" za jeden z najlepszych punkowych albumów jaki w ostatnim czasie ukazał się na rynku.
ZERO (Słupsk) ZERO to pierwszy słupski zespół punk rockowy, powstały pod koniec 1980 roku. Przez 3 lata działalności zagrali sporo koncertów między innymi z grupami WC, Karcer czy PKS, w której to kapeli pierwsze kroki jako perkusista stawiał Benek, wokalista Zero. Po rozpadzie pod koniec 1983 roku perkusista Wojtek Soboń zasilił Karcer, w którym to wraz z Koniem - basistą, grali w latach 1984-88. W tamtym czasie Wojtek i Koń dwukrotnie wraz z Karcerem grali z dużym powodzeniem na jarocińskiej scenie. Kapela reaktywowała się latem 2007 roku. W obecnym składzie Zero gra trzech muzyków z pierwszego składu. Starego basistę zastąpił Darek "Koń" Elwert. Do zespołu dołączył także drugi gitarzysta Romek Kiziniewicz, wcześniej grywający w słupskich kapelach hardcore.
WERWOLF'77 (Warszawa)
Ex - Beton Boys, Darek i Baronowie Porno, Kwiaty w Butonierce, Stefek Burczymucha, Syn Wieśki i Jego Banda, Adolf &The Zighajlers... Po licznych perturbacjach i okresie ciszy w glorii i chwale na scenę wracają autorzy takich szlagierów jak "Twoje długie włosy", "Deska z gwoździem" czy "Człowiek trzeźwy nudny jest". W oczekiwaniu na nowy materiał (póki co ukazało się na cd i winylu wznowienie dymówek) będzie można zobaczyć w jakiej formie są ci maniacy winyli i punkowej klasyki.
THE DAMROCKERS (Kaszuby)
Damrockers to (prawdopodobnie) dziś najlepszy aktywny zespół punkowy w Trójmieście, na Kaszubach i w okolicy. Kilkadziesiąt świetnie przyjętych koncertów (granych coraz częściej poza Pomorzem), udany płytowy debiut i masa nowych kawałków zapowiadających nowy materiał to powody, dla których warto przyjść do Ucha punktualnie i zobaczyć Damrockers.