Johann Sebastian Bach jest dziś bezsprzecznie jednym z najbardziej docenianych kompozytorów wszech czasów. Jego genialne utwory zachwycały zarówno w epoce romantyzmu, impresjonizmu jak i w naszych czasach. Inspirowały nie tylko kompozytorów tzw. nurtu klasycznego lecz także muzyków jazzowych.
Jednak w czasach samego kompozytora sytuacja ta przedstawiała się zupełnie inaczej. Nazwisko Bacha, jako wielkiego niemieckiego kompozytora było słynne na cały ówczesny muzyczny świat, lecz nie łączyło się ono z imieniem Johanna Sebastiana, tylko z jego synem Carlem Philippem Emanuelem. I to właśnie drugi z synów Starego Bacha (jak wtedy przyjęło się go nazywać) w XVIII wieku był WIELKIM BACHEM. Jego utwory były modne, a on sam stał u szczytu kariery, mogąc szczęśliwie tworzyć pod protekcją mocno kochającego muzykę króla, Fryderyka II Wielkiego. Szczęśliwy los syna cieszył Johanna Sebastiana, szczególnie, gdy na własne oczy zobaczył jakim szacunkiem król darzy swego nadwornego klawesynistę. Już sam fakt, że ojciec mógł odwiedzić Carla Philippa Emanuela w królewskim pałacu w Poczdamie w 1747 roku, a nawet zaprezentować królowi swoje umiejętności muzyczne, wiele mówił o świetnych relacjach jakie łączyły monarchę z jego nadwornym muzykiem.
muzyka poważna - koncerty w Trójmieście
Lecz nie ze wszystkich swych potomków Johann Sebastian był tak dumny jak z Carla Philippa Emanuela. Co chwilę nowych zmartwień dostarczał mu ukochany, pierworodny syn, Wilhelm Friedemann, którego hulaszczy tryb życia niszczył tak pięknie zapowiadającą się karierę muzyczną. A przecież niegdyś to w nim Stary Bach pokładał największe nadzieje, ceniąc jego zdolności najwyżej ze wszystkich swoich dzieci. Wilhelm, mimo swego niekwestionowanego talentu muzycznego, zarówno w dziedzinie gry na organach jak i kompozycji, marnował kolejne szanse na zaistnienie w muzycznym świecie. Jego lekkomyślność i próżniactwo wpędzało go w poważne kłopoty finansowe, z czego próbował się wybronić, sprzedając wydawcom utwory ojca jako swoje własne kompozycje. Tym sposobem wprowadził zamęt wokół twórczości swojej i swojego ojca, gdyż do dziś wobec niektórych dzieł nie jest rozstrzygnięte, które utwory oryginalnie są napisane jego ręką, a które ręką Jana Sebastiana. Pozostała część rękopisów ojca jaka przypadła mu w spadku po nim, bezpowrotnie przepadła. O resztę spuścizny Johanna Sebastiana Bacha odpowiednio zatroszczył się Carl Philipp Emanuel, który do końca swego życia starał się rozsławiać imię swego ojca. Nieliczne utwory, które pozostały w rękach Anny Magdaleny Bach, małżonki lipskiego kantora, zostały w roku 1752 odsprzedane Radzie Miasta Lipska za cenę 40 talarów, które miały uratować ją od całkowitej nędzy. Kartki z rękopisami dzieł Bacha błąkały się jeszcze przez lata po świecie jako cenny "surowiec wtórny" - czyli między innymi papier do pakowania zakupów (koszty produkcji papieru wciąż były bardzo wysokie).
I właśnie w tym niewyobrażalnym momencie, w którym wydawałoby się, że spuścizna Największego z Bachów została bezpowrotnie zaprzepaszczona, nastąpił przewrót - zakupy od rzeźnika opakowane w rękopisy Johanna Sebastiana Bacha, trafiły do domu Feliksa Mendelssohna-Bartholdiego. A gdy ten romantyczny kompozytor je ujrzał, nie tylko uratował pozostałe fragmenty muzyki, odkupując wszystkie muzyczne papiery od rzeźnika, lecz również stał się najgorętszym zwolennikiem i propagatorem muzyki Bacha, wskrzeszając jego muzykę oraz nadając jej takie znaczenie, jakiego nigdy wcześniej nie doświadczyła. I tak kolejny raz los spłatał figla Bachowi, czyniąc z jego tymczasowej porażki nieprzemijający triumf, który trwa aż do dziś.
Gdyńska Orkiestra Barokowa SINFONIA NORDICA serdecznie zaprasza na koncert z cyklu TEATR INSTRUMENTÓW poświęcony twórczości Johanna Sebastiana Bacha i jego dwóm najstarszym synom: Wilhelmowi Friedemannowi i Carlowi Philippowi Emanuelowi. Tym razem w roli głównej wystąpią barokowe instrumenty smyczkowe takie jak skrzypce i wiolonczela.
23 czerwca 2013 roku o godz. 19:00
Dolny kościół Parafii Rzymskokatolickej p.w. św. Andrzeja Boboli, Plac św. Andrzeja 1, Gdynia Obłuże