Pora pożegnać się ze starym materiałem i znowu wypłynąć na szerokie wody oceanu jajecznego. Parafrazując wieszcza: będę sprawdzał, co tam "dyktuje mi głowa". A to oznacza surowe, niefiltrowane, nieokrojone, nieokrzesane, nieskrępowane testowańsko świeżych żartów, pomysłów, wynalazków, premisów, paraprosdokianów i Syrek-Dąbrowskiego wie czego jeszcze. Możecie być świadkami narodzin legendarnych bengierów albo położenia do wiecznego snu zwykłych kocopołów. Od czegoś trzeba zacząć. Przeżyjmy to razem.