Sztuka prawdziwa nie potrzebuje głośnych deklaracji, działa milcząc"- te słowa Marcela Prousta z "Czasu odnalezionego" chyba mogłyby najbardziej opisać postawę Bartłomieja Kownackiego, który niemal na każdym swoim wernisażu powtarza, że sztuka powinna bronić się sama. Czy w dzisiejszych czasach post-wszystkiego to nie jest zbyt ryzykowna postawa, gdzie odbiorcę - środowiska dzierżące władzę w instytucjach artystycznych - poddają nie tylko wieloletniej propagandzie, co do "jedynej słusznej" sztuki ale także przyzwyczajają do bezrefleksyjności obarczając wystawy broszurami z opisem co należy myśleć o tym co się tam zobaczy? Postawa Kownackiego jest w opozycji do tego, zakłada brak podatności na tę manipulację, ufa w inteligencję, otwartość i wrażliwość odbiorcy. Milcząc więc zapraszamy na wystawę.