Inspiracją do tej imprezy jest pewne zdarzenia z naszego życia. Otóż jako najgorsi w historii klabingu dyskdżokeje graliśmy w Mewa Towarzyska imprezę jako PROJEKT TRÓJZĄB "MONTELANSINO". Kiedy byliśmy w miarę pionowi i posługiwaliśmy się jeszcze biegle językiem polskim do Jurgiela podbiły bardzo przejęte swoją rolą organizatorki wieczoru panieńskiego, które naszykowały swojej przyjaciółce niespodziewaną niespodziankę!
Znakiem wywoławczym owej niespodzianki czyli: tortu, przezntów, dawno nie widzianych przyjaciółek z Londynu i Tczewa którę miały WEJŚĆ itp. miało być detonowanie przez Jurgiela z DJ-ki konfetti z turbo dużej tuby jakiej się używa na ślubach i tego rodzaju durnych okazjach.
Jurek się zgodził, ponieważ został, przekupiony, zresztą Gruby by chciał na pewno więcej, a Sternikm już mówił po Chińsku w dialekcie Hakka. Łapówka nie była pomysłem dziewczyn, myślały, że załatwią to uśmiechem.
Kiedy Jurek przeliczył juz banknoty, odstawił tubę i oddał się ciężkiej pracy DJ-ja wraz ze swoimi kompanami z showbiznesu , wszak jeszcze czekała ich tego wieczoru transformacja...Po północy cała trójka miała zrzucić z siebie stroje kaszubskie i zostać tylko w ...bikini.
Godzina 00:23
Jurgiel dostał ZNAK/SYGNAŁ!
Dość liczna grupa dziewcząt wtajemniczonych w ten enterteiment miała zrobić wspólny szał jak tylko konfetti wypełni dancefloor i pokryje całą gawiedź. Tuba była sroga więc trudno byłoby przeoczyć ową eksplozje.
Wymierzył tubę w tłum pod lekkim skosem ku górze by strzał BYŁ SPEKTAKULARNY i by jak największa część sali została zalana "panieńskim szczęściem". Strzał naprawdę był spektakularny. Jurgiel pomylił końce tuby.
Nie wszystko pamiętamy z tej chwili, bo dosłownie leżeliśmy i płakaliśmy ze śmiechu brodząc twarzą w konfetti. Ale pamiętamy jego minę - zastosował On stałą pozycje w tego typu sytuacjach czyli "ZDZIWIONA IWONA" - mina polegała na tym by jak najbardziej tępym wyrazem oczu szukać w suficie objawienia Marii Panny wietrząc przy tym trzony w głupkowatym pół-uśmiechu. Do tego trzeba dodać szkliste już oczy Jurgiela bynajmniej nie od łez.
Ale tą minę już znaliśmy, ale nie minę "nienachalnie szczęśliwych" 12-stu dziewczyn. To były naprawdę niepokojąco groźne miny i tylko cud mógł nas uratować, bo dostało by się całej trójce.
Cud nie nastąpił, nastąpiło coś bardziej nieoczekiwanego, bo oto ZDZIWIONA IWONA otrząsnęła się z letargu i wprowadziła do swojej miny SZCZĘŚLIWY RADOSNY WRĘCZ UŚMIECH NIEWINNEGO DZIECKA i... energicznie zaczęła zagarniać leżące na podłodze DJ-ki konfetti i rzucać w tłum niczym dziewczynka w błękitno-białych koronkach rzucająca kwiaty na ślubie.
Do szczęśliwego Jurgiela przyłączyła się reszta showmenów.
200-stu osobowy tłum przestał tańczyć. W tle było słychać reklamę z YT, bo DJ-je właśnie z YT puszczali muzykę, wszyscy się zorientowali, że coś nie gra... Ich uwagę przykuło trzech mężczyzn w bikini miotających się na DJce, a na ich twarzach oprócz konfetti świeciło szczęście, radość i duma z wyjścia z tej trudnej sytuacji. Mężczyźni Ci zdawali się nie przejmować tym , że leci reklama zamiast kawałka, byli zbyt zajęci czymś innym.
Rozanieleni i rozbawieni zbierali coś z podłogi zza DJ-ki i rozrzucali na najbliżej stojących.
Zupełnie inny wyraz twarzy gościł na licach dwunastu dziewczyn stojących w pierwszym rzędzie pod DJ-ką na które spadały zbierane z podłogi i rzucane nań brokatowe papierki i śmieci które się z nimi zmieszały.
3 osoby w czasie tej imprezy na pewno świetnie się bawiły.