Bez tytułu
Ingmar Villqist
Matka, ojciec, syn. Mała, prawie pusta kawalerka na poddaszu, głośno tykający zegar, wdzierające się przez okna i szczeliny odgłosy rozbawionego miasta, pędzącego na złamanie karku za życiem. Nie widzieli się od sześciu lat, kiedy to Jerg opuścił Ellmit, zaspane prowincjonalne miasteczko, "gdzie mieszkają dobrzy ludzie, jest tak ładnie: plaża, molo, promenada, dokąd tylu ludzi przyjeżdża w lecie." Chciał rozpocząć życie z dala od stereotypowego myślenia jego mieszkańców, od oczekiwań, presji, ludzkiego gadania. Chciał zaznać wolności, wyszaleć się, zagubić w tłumie metropolii, odnaleźć własne "Ja"...
Do rodziców zadzwonił dopiero w momencie choroby. W momencie, gdy poczuł, że nie powinien dłużej zwlekać z rachunkiem sumienia. Opuszczony przez nowych przyjaciół, dusi się samotnością, pragnie ciepła, dotyku, matczynej miłości i akceptacji ojca. Czy ten wieczór prawdy stanie się wieczorem zrozumienia i przebaczenia? Czy uda się pokonać dzielącą ich przepaść? Kiedy spadają noszone prze wiele lat maski, a z szafy wypuszczone zostają najstraszniejsze demony, wypowiadane są słowa, które nigdy nie powinny być wypowiedziane. Słowa, które bolą, ranią, często śmiertelnie. Czy wtedy dalej obowiązuje zasada, że matki zawsze przebaczają, ojcowie, choć milczą, rozumieją, a synowie, niezależnie od wieku, na zawsze pozostają ich małymi, bezbronnymi dziećmi, których kocha się "mimo wszystko"?
BEZ TYTUŁU (OHNE TITEL) Ingmara Villqista to jedna z sześciu jednoaktówek składających się na cykl BEZTLENOWCE. Ponad dekadę temu ugruntowały one pozycję autora jako jednego z najchętniej wystawianych współczesnych dramaturgów, a kilka z nich doczekało się realizacji teatru telewizji. Posługujący się norweskim pseudonimem autor powołuje się w nich na ibsenowską i strindbergowską tradycję teatru realistycznego i naturalistycznego, stylistykę dotychczas tak obcą dla twórczości Adama Nalepy. Wszystkie traktują o ludzkim cierpieniu i bólu, o fizycznej i psychicznej deformacji bohaterów, często na własne życzenie odrzuconych, zmarginalizowanych przez społeczeństwo. Pełno w nich niedomówień, przemilczeń, wieloznaczności, prawdy ukrytej "między wierszami". Ale przede wszystkim opowiadają one o nas, czasem tak samo zagubionych jak ich protagoniści, czasem stojących po drugiej stronie barykady i podnoszących kamienie.
Reżyseria i dramaturgia: Adam Nalepa
Obsada: Monika Chomicka, Mateusz Deskiewicz
Produkcja: Teatr BOTO, Sopot
Zrealizowano w ramach Stypendium Artystycznego Prezydenta Miasta Sopotu oraz Stypendium Marszałka Województwa Pomorskiego.
Ingmar Villqist
Matka, ojciec, syn. Mała, prawie pusta kawalerka na poddaszu, głośno tykający zegar, wdzierające się przez okna i szczeliny odgłosy rozbawionego miasta, pędzącego na złamanie karku za życiem. Nie widzieli się od sześciu lat, kiedy to Jerg opuścił Ellmit, zaspane prowincjonalne miasteczko, "gdzie mieszkają dobrzy ludzie, jest tak ładnie: plaża, molo, promenada, dokąd tylu ludzi przyjeżdża w lecie." Chciał rozpocząć życie z dala od stereotypowego myślenia jego mieszkańców, od oczekiwań, presji, ludzkiego gadania. Chciał zaznać wolności, wyszaleć się, zagubić w tłumie metropolii, odnaleźć własne "Ja"...
Do rodziców zadzwonił dopiero w momencie choroby. W momencie, gdy poczuł, że nie powinien dłużej zwlekać z rachunkiem sumienia. Opuszczony przez nowych przyjaciół, dusi się samotnością, pragnie ciepła, dotyku, matczynej miłości i akceptacji ojca. Czy ten wieczór prawdy stanie się wieczorem zrozumienia i przebaczenia? Czy uda się pokonać dzielącą ich przepaść? Kiedy spadają noszone prze wiele lat maski, a z szafy wypuszczone zostają najstraszniejsze demony, wypowiadane są słowa, które nigdy nie powinny być wypowiedziane. Słowa, które bolą, ranią, często śmiertelnie. Czy wtedy dalej obowiązuje zasada, że matki zawsze przebaczają, ojcowie, choć milczą, rozumieją, a synowie, niezależnie od wieku, na zawsze pozostają ich małymi, bezbronnymi dziećmi, których kocha się "mimo wszystko"?
BEZ TYTUŁU (OHNE TITEL) Ingmara Villqista to jedna z sześciu jednoaktówek składających się na cykl BEZTLENOWCE. Ponad dekadę temu ugruntowały one pozycję autora jako jednego z najchętniej wystawianych współczesnych dramaturgów, a kilka z nich doczekało się realizacji teatru telewizji. Posługujący się norweskim pseudonimem autor powołuje się w nich na ibsenowską i strindbergowską tradycję teatru realistycznego i naturalistycznego, stylistykę dotychczas tak obcą dla twórczości Adama Nalepy. Wszystkie traktują o ludzkim cierpieniu i bólu, o fizycznej i psychicznej deformacji bohaterów, często na własne życzenie odrzuconych, zmarginalizowanych przez społeczeństwo. Pełno w nich niedomówień, przemilczeń, wieloznaczności, prawdy ukrytej "między wierszami". Ale przede wszystkim opowiadają one o nas, czasem tak samo zagubionych jak ich protagoniści, czasem stojących po drugiej stronie barykady i podnoszących kamienie.
Reżyseria i dramaturgia: Adam Nalepa
Obsada: Monika Chomicka, Mateusz Deskiewicz
Produkcja: Teatr BOTO, Sopot
Zrealizowano w ramach Stypendium Artystycznego Prezydenta Miasta Sopotu oraz Stypendium Marszałka Województwa Pomorskiego.