Babeczki z Rodzynkiem
Pewnego listopadowego wieczora 2005 roku 4 pięknie wypieczone Babeczki uknuły podstępny plan, zebrały stare teksty wystawiane na różnych imprezach kabaretowych klubu "Gęba" i stworzyły z nich półgodzinny program niezbędny, by zakwalifikować się na zeszłoroczną PAKĘ;. Drogą esemesową wciągnęły w swój niecny plan niczego nie podejrzewającego faceta. Okazało się, że potrzebują kogoś brzydkiego, w zestawieniu z kim wydawać się będą jeszcze piękniejsze. Chodziło też o noszenie bagaży i rekwizytów;do tego właśnie sprowadza się jego udział w grupie. Nazwany został Rodzynkiem, tylko nie wiadomo, czy dlatego, że jest słodki, czy dlatego, że wysuszony.
Babeczki (teraz już z Rodzynkiem) zrealizowały swój plan i pojechały na regionalne eliminacje PAKI; do Poznania, gdzie zakwalifikowali się do półfinałów w Krakowie. W tym roku historia zatoczyła koło. Znów pojechaliśmy na eliminacje do Obory i... znów przeszliśmy dalej! W nieco okrojonym składzie i z podwójną tremą przyjedziemy na półfinały do Rotundy.
Największym wrogiem grupy jest lenistwo; zwłaszcza Rodzyna. Mimo powstawania nowych skeczy, grupa nie spieszy się z wystawieniem godzinnej premiery, która pozwoliłaby im bez skrępowania używać nazwy KABARET Babeczki z Rodzynkiem. Nowe teksty wchodzą do programu i zastępują stare skecze, które z różnych powodów przestały być grane.