stat
Impreza już się odbyła

Bułka Paryss'ka: HWDJAZZ!

BUŁKA PARYSS'KA - CZERWIEC 2006

GDZIE: SFINKS ul. Mamuszki 1 Sopot
WJAZD: do 24.00 z karta klubu/dziewczeta 5zł; 10zł normalny
po 24.00 FREE
START: 22.00


..........01.06.2006(czwartek) .......
BUŁKA PARYSS'KA: HWDJAZZ!

MAIN:
22.00(warm up) PARYSS
23.00 koncert:
HWDJazz - antyjazzowe improv trio w składzie:

wojtek kucharczyk - bebny
bartek kujawski aka 8rolek - gitara
piotr poloz aka deuce - bas

24.00 afterparty :
JEREMY SCOTT(delajts/wwa) ZABIELSKY(brirthday set) PARYSS CEGS


OWOCOWY OGRÓD REPORTERA
selection by DIDI

HWDJazz - zespół, ktory nie gra prób, a mimo to jest bardzo zgrany i
zagrał parę znaczących koncertów. Grywał też tapersko do telenowel i
innych bagiennych obiektów wizualnych. Bo lubi grać.
W zespole grają Wojtek Kucharczyk aka TC (perk, voc), Bartek Kujawski
aka 8rolek (git) i Piotr Połoz aka Deuce (bas), więc zespół jest tzw
supergrupą, cokolwiek ten straszny termin znaczy.
Chociaż geneza HWDJ jest jak najbardziej antyjazzowa (na początku
chodziło o taki strasznie słaby młody polski jazz głównie) to jazzem
nie interesuje się w ogóle. Najczęstszym efektem jest coś co przypomina
ludową transową muzykę nieznanego plemienia z niesprecyzowanego
kontynentu, ale zagraną na rokendrolowych instrumentach. Bo skład jest
bazowy - bębny bez żadnych talerzy, gitara elektryczna i elektryczny
bas. I jeśli się da, to bez efektów.
I oczywiście, jak to najczęściej bywa w podstawowych projektach z
mik.musik.!., sednem sprawy jest porypane poczucie humoru z domieszką
muzycznego mesjanizmu, akurat w wypadku HWDJ graniczące z robieniem
sobie jaj. Tak się to mówi. Ale żeby wszyscy, co sobie różnego rodzaju
jaja w tym kraju robią, byli tak nieszkodliwi, byłoby pięknie.
I dalej idąc tym tropem - w Polsce łatwo jest publiczność obrazić,
szczególnie taką, która nie słucha płyt i nie chodzi na koncerty, więc
z tą nieszkodliwością to jeszcze różnie być może. HWDGłupole, HWDSyf,
HWDBylejakość, HWDPolityka, HWDFilcowenauszniki i wiele innych HWD.
Wiele pracy mamy. I czego się tu bać? No może samych siebie tylko.
W pewnym kabaretowym skeczu była opisana sytuacja, która bardzo mi się
spodobała w swojej głebokiej symbolice - sprzedawca w złym sklepie
muzycznym, któremu wszyscy mówili - "aaale ci śmieeerdzi z ucha!". Nam
zależy na tym, żeby wam z uszu pachniało fiołkami.


muzyka: electro clash,tech..deep house, deep/minimal, progressive