Dzień święty trzeba święcić, dlatego 7ego w Ziemii bawimy się jakby jutra miało nie być.
Będzie dużo babskich (i nie tylko) rapsów, jakieś gifty do zgarnięcia, twerki za konsolą, jak nas poniesie to wplącze się jakiś Scooter po drodze plejlisty i koniec o 5 z rana z japą w kałuży Soplicy. How cool is that?