Jesteśmy grupą opiekunów chartów - rasowych lub mniej rasowych, czyli adoptowanych/uratowanych z różnego rodzaju interwencji. W niedzielę 4 lutego chcemy przyłączyć się do protestów przeciwko nieludzkiemu, barbarzyńskiemu traktowaniu chartów hiszpańskich, czyli galgos, w Hiszpanii.
Spotykamy się pod hasłami #freethegalgo, #noalacaza, #noalacaza4f, czyli nie na polowaniu - aby wywalczyć dla galgos wolność i traktowanie na równi z psami domowymi. Aby zapobiec wysiłkom lobby myśliwskiego w Hiszpanii, które chce utrzymania przepisów traktujących galgos jak przedmioty a nie jak żywe czujące istoty, którymi są.
A casa, no a la caza! W domu, a nie na polowaniu! Zbliżający się 1 lutego to sądny dzień dla być może nawet 100 000 hiszpańskich galgo - kończy się sezon polowań, więc te, które są zbyt słabe, zbyt mało efektywne, nie dożyją do następnego sezonu, który zacznie się jesienią. Zostaną brutalnie zamordowane, a w najlepszym przypadku porzucone i jeśli będą miały trochę szczęścia, to zajmie się nimi jakaś organizacja typu Galgos del Sol albo SOS GALGOS czy Fundacja Benjamin Mehnert.
Od wielu lat organizacje pomagające zwierzętom w Hiszpanii organizują pikiety i marsze w pierwszą niedzielę po 1 lutego - czyli w tym roku to właśnie 4 lutego. Miliony Hiszpanek i Hiszpanów, którzy darzą szacunkiem i miłością wszystkie żywe istoty, wyjdzie wtedy na ulice miast w swoim kraju, aby protestować.
Spotkajmy się pod Pomnikiem Neptuna na Długim Targu w Gdańsku, pokażmy swoją europejską solidarność i przejdźmy przez miasto żeby zaprotestować przeciwko barbarzyństwu Hiszpanii i bezczynności Europy.
Więcej informacji już wkrótce, zachęcamy do udostępniania wydarzenia i do śledzenia społeczności Chartoterapii.
Tymczasem zobaczcie, jak było dwa lata temu w Warszawie: