stat
Impreza już się odbyła

CLUBBINGnalia:
DJ Levy

15 Maj 2007 (środa)

Start imprezy: 21:00
(Wstęp od 20:00)

Bilety:
wstęp wolny - Studenci PG,
5 - pozostali studenci
25 - pozostali pełnoletni




Gorąco zapraszamy do uczestnictwa w trzecim dniu juwenaliowego tygodnia w AK PG Kwadratowa. W środę 16 maja bedzie się można pobawić w rytmach muzyki house, electro. muzykę tą będzie przede wszystkim serwował kolejny Dj ze ścisłej polskiej czołówki, który będzie miał okazję wystąpić w naszym klubie. DJ Levy, gdyż to o niego chodzi kilkakrotnie plasował się choćby w ścisłym top 10 najbardziej miarodajnego rankingu w polskiej edycji LAIF TOP 100 DJ`s.
Oprócz LEVY'ego będzie można usłyszeć rezydentów naszego klubu - DJ Killabeat oraz DJ Maxim oraz ich gości.


Uwaga:
wstęp wyłącznie dla osób pełnoletnich za okazaniem legitymacji studenckiej, karty absolwenta PG, karty EURO<26>Zapoznaj się z naszym regulaminem.


DJ LEVY

Około roku 1995 niejaki Krzysztof Lewczuk po raz pierwszy pojawił się na scenie. Był jednym z pierwszych polskich dj’ów. Zaczynał w Trendzie, jednym z pierwszych, prawdziwych klubów w Warszawie. Polska, nie rozwinięta scena house’owa stała przed nim, jak i kilkoma innymi młodymi, zakochanymi w dekach ludźmi, otworem. Wtedy jeszcze nic nie było wiadome, nic nie było pewne tak jak dziś, ale to właśnie oni mieli być w przyszłości nazywani prekursorami polskiego house’u. To właśnie ten skromny, wesoły, niepozorny Krzysiek miał przyczynić się do stworzenia pierwszych profesjonalnych formacji didżejskich w Polsce. Jego początki, były trudne, ale z biegiem czasu dj Levy wyrobił sobie renomę, aby dziś utrzymywać się w TOP 5 polskich dj’ów.
Jak tego dokonał? Odpowiedź na to pytanie widnieje na wielu stronach internetowych, które wymieniają jego niesamowite osiągnięcia, całe mnóstwo odegranych imprez. Ale czy rzeczywiście te setki występów składają się na to czym dzisiaj jest dj Levy ? Prawdziwy Krzysiek, to człowiek zupełnie inny. Osiągnął sukces, dlatego że wierzył w siebie, dlatego, że za każdym razem kiedy gra wkłada w to 100% siebie. Jak sam mówi, pomyłki podczas grania prawie w ogóle się nie zdarzają, ponieważ bardzo szanuje kunszt didżejski i bardzo poważnie traktuje to zajęcie. To jest jednak prawdziwa skromność, bo kto widział Krzyśka podczas grania, wie jak wesoły jest to człowiek, jak śmieje się i bawi razem z całym klubem ludzi świętujących jego muzykę. I to właśnie jest siła dj Levego. Jest to człowiek, który gra dla ludzi, który widzi swoją publiczność i dla niej poświęca całego siebie. To właśnie dlatego jest tak dobrze rozpoznawalny. Jest dj’em, który jak mało kto wie bardzo dobrze o co chodzi w „staniu” za dekami. Wie, że słowo dj nie oddaje całkowicie tego czym się zajmuje. To już nie jest tylko puszczanie muzyki, ani nawet jej tworzenie. To jest wprawianie publiczności w stan radości, zadowolenia z wydanych 15 złotych na wejście do klubu. Osiąganie tego celu, jest jakby wypełnianiem współczesnej brutalnej definicji dobrego grania.
Jednak osiągnięcie dzisiejszego statusu, renomy, a nawet całej prywatnej filozofii zajęło Krzyśkowi 7 ciężkich lat pracy. Nie obyło by się bez pomocy innych ludzi. W tym miejscu należy wymienić człowieka, którego sam Krzysiek nazywa swoim muzycznym „ojcem chrzestnym”, dj Easy’ego. To właśnie on wprowadzał go w tajniki grania, uczył podstaw, aby później przygotowywać do prawdziwych imprez, prawdziwego grania, na pełnych obrotach.
Dzisiejszy Krzysztof Lewczuk to człowiek inny niż 7 lat temu, kiedy zaczynał. Co prawda to ciągle ten sam, przyjazny, pozytywny, ciepły Krzysiek. Normalny człowiek mieszkający na Ursynowie, doceniający normalne życie, przyjaciół i porządnie, rzetelnie wykonujący swoje obowiązki. To Krzysiek, którego nie oszołomiły kluby, granie i sława. Z drugiej jednak strony to dj Levy, człowiek którego geniusz widzimy kiedy gra, kiedy podrywa ludzi do zabawy. Tutaj już jest to zupełnie inny dj. To Levy który opanował sztukę grania, który wie że ciągle jeszcze wiele przed nim. Dzisiaj, on sam określa swój styl jako tech-house, funky-hard-house, ale równie często gra inne odmiany, takie jak progressive lub chill-out. I tak naprawdę, nie ma jednego określonego stylu. Najważniejsze w tym wszystkim jest robienie dobrej muzyki, która wprawia ludzi w obłęd, która tworzy klimat i daje upust emocjom klubowiczów próbujących odreagować trudy szarego życia.

Gorąco zapraszamy.