Teatr Zielony Wiatrak, Gdańsk
Co pan na to, panie Freud?
Przewrotny autor najniższą liczbą, tzn. jedynką - M1 - obdarzył bohatera / filozofa, a najwyższą - M3 - bohatera / chama, kameleona wyspecjalizowanego w zmianie poglądów. Środkowy M2 to asekurant - bohater między ekstremą intelektualną i behawioryzmem.
Akcja toczy się nieomal w półmroku. Pod kocem i na wierzchu "kotłują się", dyskutują, maltretują - "trzej mężczyźni". A może to tylko fantomy, zjawy senne, odbicia ego i alter ego, podświadoma dezintegracja osobowości, świadoma ucieczka od siebie i najbliższych, przekonstruowanie własnej osobowości - pozwalające stawiać pytania Freudowskie, jak sugeruje autor.
To poważne i ponadczasowe dylematy, gdzie wytyczyć granice między życiem a snem, chamem, prostakiem a inteligentem, między siłą woli czyniącą cuda a snem wpływającym destrukcyjnie na życie jak najbardziej realne, ucieczką a powrotem.
Bohaterowie polskiej sztuki nie potrafią podjąć decyzji, boją się konfrontacji, poznania prawdy, powrotu do rzeczywistości. Wybierają ułudę egzystencjalną zamiast świadomego życia. Tkwią w iluzji, niepewności - czy ich życie jest jawą czy tylko snem/złudzeniem rzeczywistości. Pozostaje więc Beckettowskie czekanie na... Godota. Autor nie daje nawet cienia nadziei. "Światło gaśnie i cichnie muzyka", więc bohaterowie są skazani na sen, bo czyż można żyć w ciemności?
Tekst i reżyseria: Marek Brand
Kostiumy: Anna Molga
Obsada:
Marek Brand, Jacek Labijak, Maciej Szemiel
Co pan na to, panie Freud?
Przewrotny autor najniższą liczbą, tzn. jedynką - M1 - obdarzył bohatera / filozofa, a najwyższą - M3 - bohatera / chama, kameleona wyspecjalizowanego w zmianie poglądów. Środkowy M2 to asekurant - bohater między ekstremą intelektualną i behawioryzmem.
Akcja toczy się nieomal w półmroku. Pod kocem i na wierzchu "kotłują się", dyskutują, maltretują - "trzej mężczyźni". A może to tylko fantomy, zjawy senne, odbicia ego i alter ego, podświadoma dezintegracja osobowości, świadoma ucieczka od siebie i najbliższych, przekonstruowanie własnej osobowości - pozwalające stawiać pytania Freudowskie, jak sugeruje autor.
To poważne i ponadczasowe dylematy, gdzie wytyczyć granice między życiem a snem, chamem, prostakiem a inteligentem, między siłą woli czyniącą cuda a snem wpływającym destrukcyjnie na życie jak najbardziej realne, ucieczką a powrotem.
Bohaterowie polskiej sztuki nie potrafią podjąć decyzji, boją się konfrontacji, poznania prawdy, powrotu do rzeczywistości. Wybierają ułudę egzystencjalną zamiast świadomego życia. Tkwią w iluzji, niepewności - czy ich życie jest jawą czy tylko snem/złudzeniem rzeczywistości. Pozostaje więc Beckettowskie czekanie na... Godota. Autor nie daje nawet cienia nadziei. "Światło gaśnie i cichnie muzyka", więc bohaterowie są skazani na sen, bo czyż można żyć w ciemności?
Tekst i reżyseria: Marek Brand
Kostiumy: Anna Molga
Obsada:
Marek Brand, Jacek Labijak, Maciej Szemiel