Formacja grająca nieskrępowanego rocka, z wpływami muzyki funkowej, jazzu, psychodelii, niemieckiego britpopu, sztuki retoryki dawnej oraz jamajskiego punka. Warto zaznaczyć, że warstwa tekstowa kompozycji sięga do często absurdalnej, codziennej rzeczywistości, poddając ją daleko idącej metaforyzacji.
rock / punk - koncerty w Trójmieście
- Jesteśmy poszukiwaczami ważności w sprawach błahych, do których zmusza nas każdy kolejny poranek. Interesują nas zjawiska, które z pozoru stanowią odpychające kłębowiska chaosu. W nich upatrujemy prawdziwej harmonii bytu - mówi w wywiadzie dla Junkahmart Jurnal - sumatryjskiego dziennika - Atanazy B. odpowiedzialny za warstwę liryczną.
Główną zaletą kapeli są żywiołowe koncerty, podczas których wszystkie chwyty są dozwolone. Członkowie zespołu starają się każdorazowo zaskoczyć swoją publiczność, zrozumieć ją w tym miejscu i tego właśnie wieczoru. To zestaw zachowań i niestandardowych wykonań własnych utworów, żarliwy dialog z kolażem zaskakujących niespodzianek innego typu.
Zespół istnieje od roku 2007. Założycielem, frontmanem, ex-gitarzystą i autorem tekstów jest Atanazy B. Motorniczy zespołu, a jednocześnie najbardziej doświadczony muzyk w składzie to perkusista ukrywający się pod pseudonimem Arcybiskupa Bonawentury. Następny na piedestale to niejaki Bartolomeo. Jazzowa improwizacja pianistyczna, za której powiew odpowiada właśnie on uelastyczniła rockowy szkielet kompozycji zespołu.
Jak powszechnie wiadomo jedna na 30 000 tysięcy osób ulega samospaleniu z przyczyn niewiadomych. Fakt ten dotknął zespół Cocodraże osobiście. W trakcie jednej z prób pod koniec roku 2009 spłonął masywny filar składu - basista Ralf Baumzaup. Została z niego tylko mała zielona kropelka na wzmacniaczu. Wierzymy szczerze, że teraz realizuje swój wymarzony projekt muzyczny z Mikołajem Kopernikiem na perkusjonaliach. Zawsze pociągała go bowiem matematyczna symetria myślenia polskiego astrologa... Chcąc ratować kolegę spanikowany Atanazy B. dotknął górną kończyną Zieloności, która pozostała po przyjacielu. Poparzeniowe mutacje nie pozwoliły mu już nigdy więcej dotknąć gitary...
Teraz zespół, w otrzepanych z pyłu dramatu płaszczach prochowych, rusza na wyprawę muzyczną w rozszerzonym składzie. Dwóch nowych artystów obsługujących gitary rozpaliło ich występy do białości. - Stefn Łekłesz i Doktor Andżello są jak genetycznie modyfikowane surojadki. Niby nic, a znają odpowiedzi na wszystkie pytania - mówi Arcybiskup Bonawentura. - Jeden z nich może nawet uleczyć na miejscu dowolną osobę - dodaje perkusista.
Cocodraże mają za sobą z trasę koncertową po Indonezji, Japonii i Sumatrze zatytułowaną "Kompletna malaria" ("Keszka najc"). Z myślą o wydawnictwie DVD na rynek wschodni zarejestrowany został występ na tratwie rzecznej pod wsią Pjank, gdzie gościnnie pojawił się sam Kizel Borkic dając popis gry na zębach starego człowieka.