stat
Impreza już się odbyła
PATRONAT

Cocodraże obchodzą urodziny w kontenerach Opinie (3)

Cocodraże to trójmiejska formacja grająca nieskrępowanego rocka, z wpływami muzyki funkowej, jazzu i szeroko pojętego fusion. Warstwa liryczna kompozycji sięga do często absurdalnej, codziennej rzeczywistości, poddając ją daleko idącej metaforyzacji. Zespół ma na swoim koncie debiutancką płytę "Keszka Najc?". W Sopocie wystąpi w ramach otwarcia nowej sceny Instytutu Spraw Wszelakich oraz z okazji obchodów swoich piątych urodzin.

Członkowie Cocodraży starają się każdorazowo zaskoczyć swoją publiczność niestandardowym wykonaniem utworów, prowadzeniem żarliwego dialogu, bądź to przygotowując szereg zaskakujących "performaceowych" niespodzianek. Zespół jest laureatem kilku festiwali m.in.: "Red Bull Tourbus", "Lizard King Festiwal 2010", In Memoriam Festiwal Grzegorza Ciechowskiego. Występował u boku takich zespołów jak: Pogodno, Pink Freud Muchy, Łąki Łan czy Maria Peszek, a w ostatnich latach można było go zobaczyć na wszystkich ważniejszych lokalnych scenach klubowych.

jazz - koncerty w Trójmieście


- Będzie się działo! Nowe fryzury, stroje i wizualizacje znanych postaci związanych z odkryciami geograficznymi. Za konsolą Stefania Harper. Nie może zabraknąć na scenie waszej przyprószonej bielizny! - zapowiadają w dwugłosie Atanazy B. i Arcybiskup Bonawentura.

Promowana płyta "Keszka Najc?" to przede wszystkim absurd w czystej postaci, pokłon dla Franka Zappy - twórcy żółtego śniegu, ale także nieodparta ciągota ku radości i nagiemu szaleństwu spod znaku Jane's Addiction czy Primusa. Funk, jazz trans, rockowy riff gitarowy i melorecytacje. Prostota melodii łączy się tu z kunsztem wykonawczym, budowa utworu z przedziwnym metrum i zmiennym tempem. Amatorska zdolność do komponowania i obcowania z gitarą, uzupełniona zostaje jazzową improwizacją pianina czy perfekcyjną i energetyczną sekcją rytmiczną.

Na płycie pojawili się goście, którzy od lat czerpią siłę z bycia niepoważnymi - Rudi Schuberth, czynnie udzielający się w utworze "Stare baby w autobusach", gdzie wybornie posługuje się zapomnianym słowem "pindol". Marcin "Dzidzia" Zabrocki, który swój kunszt gry w niezwykłych składach polskiej sceny, jak Pogodno, Biff, Mr Zoob, Nosowska, Kora czy ostatnio Hey, przełożył na pięknie brzmiący saksofon barytonowy. Jest też do niedawna czynnie działający na polskiej scenie zespół Pawilon, w m.in. skrzypcowo - woklanej, nietypowej dla siebie roli.