stat
Impreza już się odbyła

Drapacze chmur

lis 6-7

środa - czwartek, g. 20:00

bilety 70 zł
Kup bilet
lis 28

czwartek, g. 19:00

Gdańsk,
bilety 180 zł
Kup bilet
Drapacze chmur

W sobotę Sopocka Scena Off de BICZ zaprasza na spektakl „Drapacze chmur” Teatru Zielony Wiatrak, który zdobył ostatnio pierwszą nagrodę na Festiwalu Sztuk Autorskich „Windowisko”. Marek Brand, reżyser, współautor tekstu i aktor, otrzymał stypendium teatralne Prezydenta Miasta Gdańska, które obliguje do przygotowania spektaklu na nastepny festiwal.
Artyści deklarują, że "Drapacze chmur" to spektakl polityczny. Polityczny, bo opowiada o Polakach, którzy marzą, a ich marzenia prowadzą na emigrację. Czasami marzeniem jest wielka miłość, czasami po prostu para nowych butów. Oba są równie ważne. Niełatwa rzeczywistość ekonomiczna i społeczna, w jakiej znajdują się bohaterowie "Drapaczy" sprawia, że oba są trudne do zrealizowania. Czy walka o marzenia jest walką z wiatrakami?
Wyjątkowo autorem tekstu do spektaklu nie jest sam Marek Brand – założyciel i reżyser Teatru Zielony Wiatrak. Tym razem zaprosił do współpracy jednego ze swoich aktorów: Bartka Frankiewicza. Dzięki temu powstały tekst opowiada o problemie emigracji z perspektywy dwóch pokoleń: rocznika 65 i 78.

4 listopada (sobota) godz. 19.00
Teatr Zielony Wiatrak
„Drapacze chmur”
tekst: Marek Brand i Bartosz Frankiewicz
reżyseria: Marek Brand
wykonanie: Marek Brand, Bartosz Frankiewicz
muzyka na żywo: Kuba Müller
reżyseria świateł: Magdalena Sidun


Bilety w cenie 15 zł normalny, 10 zł ulgowy do nabycia przed spektaklem we foyer Teatru na Plaży.
Rezerwacja: 555 22 34 lub 0609 690 038

Dlaczego Polacy uciekają z kraju
"Drapacze chmur" to opowieść o poszukiwaniu swojego kawałka nieba na ziemi i o problemach, które to uniemożliwiają - opowiada o nowej premierze teatru Zielony Wiatrak Bartosz Frankiewicz, współautor tekstu i aktor występujący w widowisku

Pierwotnie "Drapacze chmur" miały być monodramem. Tekst napisał Frankiewicz, młody (rocznik 1979) poeta i wieloletni aktor Zielonego Wiatraka. - Traktowałem to trochę jak eksperyment - opowiada. - Wcześniej nie ośmieliłem się pisać dla teatru. Robiłem pewne przymiarki, ale nie skończyłem tych tekstów. Wolałem wiersze, są krótsze, a ja jestem leniwy. "Drapacze chmur" napisane są bardzo poetyckim językiem, byłem ciekaw, jak on zabrzmi na scenie. Poza tym teatr, mimo swej elitarności, jest bardziej popularny niż poezja, a ja miałem coś ważnego do powiedzenia. Tekst zacząłem pisać w Londynie, gdzie przez cztery miesiące pracowałem jako pomocnik kucharza.

Po ukończeniu tekstu Bartosz Frankiewicz dał go do przeczytania Markowi Brandowi, założycielowi i reżyserowi Wiatraka. - "Drapacze chmur" dotyczą otaczającej nas rzeczywistości, opowiadają o mechanizmach, przede wszystkim politycznych i społecznych, które sprawiają, że Polacy uciekają z kraju - mówi Brand.

Po rozmowach Frankiewicz i Brand zdecydowali się rozpisać dramat na dwie role i dodać fragmenty starszych tekstów założyciela Zielonego Wiatraka. W efekcie powstał dwugłos dotyczący emigracji, widzianej oczyma dwóch pokoleń: rocznika '65 i '78. - Mój tekst był opowieścią o poszukiwaniu swojego kawałka nieba na ziemi i o problemach, które to uniemożliwiają - mówi Bartosz Frankiewicz. - Razem z Markiem zdecydowaliśmy się skupić na wątkach ekonomicznych i politycznych, które skłaniają Polaków do wyjazdu. Teatr Zielony Wiatrak powstał w Gdańsku w 1994 roku. Obecnie współpracuje z Sopocką Sceną Off de BICZ. Jego założycielem, autorem wszystkich (do czasu "Drapaczy chmur") tekstów, aktorem i reżyserem jest Marek Brand - jedna z najważniejszych postaci trójmiejskiego teatru niezależnego. Bartosz Frankiewicz współpracował z Zielonym Wiatrakiem - z przerwami - od 1997 roku. Zagrał w czterech spektaklach grupy, ostatnio w "Dnach".
Mirosław Baran
Gazeta Wyborcza Trójmiasto
27 maja 2006


Szukając pracy i nieba
Teatr Zielony Wiatrak w sobotę pokazał w sopockim Teatrze na Plaży spektakl "Drapacze chmur" w reżyserii Marka Branda. Dramat napisany wspólnie przez Branda i Bartosza Frankiewicza okazał się bezlitosnym komentarzem do współczesnej sytuacji polskiego społeczeństwa.
Dobrze rozumiany minimalizm scenograficzny jak zwykle w spektaklach Zielonego Wiatraka i tym razem okazał się wyjątkowo celnym chwytem teatralnym. Kanwą sztuki jest rozmowa dwóch bezrobotnych Polaków - w udanych rolach wystąpili autorzy sztuki Marek Brand i Bartosz Frankiewicz. Pokazują się oni w różnych sekwencjach, poprzedzonych zaciemnieniem i zmianą muzyki odtwarzanej na scenie przez Kubę Müllera. Dialog tych przerażonych rzeczywistością i zniechęconych jałowością swego trudu ludzi to właściwie opowieść o losie wielu, którzy borykają się z problemem braku zatrudnienia na co dzień. Prośba bohatera o niebo na ziemi, które miałoby wprowadzić w końcu raj normalności i spokoju o jutro, trochę straszy. Straszy zwłaszcza dlatego, że w prześmiewczych komentarzach bohaterów są wciąż obecni dobrze nam znani panowie, powtarzający na mównicach sejmowych swoje "my rządzimy praworządnie i sprawiedliwie". Przywołany w spektaklu cytat z Mickiewicza, pewnie bliski każdemu emigrantowi polskiemu - "do tych pól malowanych zbożem rozmaitem" - wzbudzał jedynie szydercze rozbawienie. Podobnie było w przypadku przedstawionych na scenie rozmów grającego w golfa angielskiego snoba z polskim pracownikiem sezonowym. Wygłaszają oni opinie o pewnym kraju, o którym, oprócz kilku znanych nazwisk, nic dobrego powiedzieć nie można.
Dziwnie szybko minął gorzki śmiech publiczności z bezradnych zabiegów bohaterów o uzyskanie pracy ("I'm looking for a job, sir" ) i ich nauki, złotych sentencji w języku angielskim. Zostało rozżalenie, trochę poczucia absurdu i beznadziei, do której coraz bardziej przyszło nam się przyzwyczajać. Choć miejscami agresywny i odnoszący się do aktualnej sytuacji w kraju ten komentarz dzisiejszej rzeczywistości politycznej jest w teatrze potrzebny. Kto wie, może funkcja teatru jako trybuny społecznej powraca dziś do łask. "Drapacze chmur" to tytuł dramatu przywołujący charakterystyczny znak dobrego miejsca pracy, i jednocześnie coś, co chciałby osiągnąć bohater sztuki. Prosi on londyńskiego pracodawcę o posadę drapacza chmur. Sięgnąć nieba na ziemi to według autorów sztuki marzenie każdego z nas. Marzenie to jest o tyle nierealne, że wielu ludziom żyjącym w kraju pomiędzy Rosją a Niemcami zostało jeszcze dużo pięter do osiągnięcia zwykłego dostatku i stabilizacji.
Agata Kirol