[lead] 6 października 2017 r. o godz. 18:00 w Garnizonie Kultury w Gdańsku przy ul. Słowackiego 19 ( przed Sztuką Wyboru) odbędzie się uroczyste publiczne odsłonięcie rzeźby YONI autorstwa Jerzego Dobrzańskiego. Tego samego dnia w galerii Sztuki Wyboru zaplanowany jest wernisaż wystawy zbiorowej zatytułowanej „DZIEWCZYNKI” oraz wykład dr Katarzyny Lewandowskiej pt. „PHALLUS KAPUTT".
Podjęty w tych trzech punktach wydarzenia temat symbolicznie przełamuje dotychczasowe wyobrażenia na temat miejsca jakim jest garnizon. Zarówno forma rzeźby, tematyka wystawy i wykładu są spójnym komentarzem do przemiany jaka zaszła na terenach dawnych koszar wojskowych. Ta niezwykła transformacja miejsca, którą mieszkańcy Gdańska z zaciekawieniem obserwują w ostatnich latach intryguje i skłania do głębszych refleksji.
Bardzo ważnym kryterium dla rozstrzygnięcia konkursu na formę rzeźby było znalezienie symbolicznego remedium, które wprowadzi równoważący żeński pierwiastek bilansując w ten sposób unoszącą się w powietrzu męską aurę. Garnizon z niedostępnego wojskowego terenu zmienił się w przestrzeń otwartą na sztukę i przyjazną dla wszystkich, przy jednoczesnym zachowaniu i udanej rewitalizacji zabytkowych zabudowań militarnych z końca XIX w.
Wystawa towarzysząca:
„DZIEWCZYNKI”
Artystki: Gosia Kalinowska, Agata Roguziak, Natalia Gozdowska, Natalia Warwas, Katarzyna Leszko, Aleksandra Jagła, Marta Grabicka, Katarzyna Dobrowolska, Matylda Zawadzka, Beata Konarska, Monika Konczakowska.
Kuratorka projektu: Magdalena Kalisz, SZTUKA WYBORU
Kuratorka artystyczna wystawy: Natalia Warwas-Błach
„Sedno leży w tym, że wedle naszej wiedzy nie było naprawdę wielkich artystek, choć było wiele artystek interesujących i bardzo dobrych, których dorobek nie został dostatecznie zbadany i doceniony. Tak jak nie było niezależnie od naszych chęci, wspaniałych litewskich pianistów jazzowych czy tenisistów Eskimosów”
Linda Nochlin, Dlaczego nie było wielkich artystek?
Temat wystawy pomyślany jest jako impuls do zastanowienia się nad sytuacją nieobecności kobiet w kanonie sztuki oraz wielu innych przestrzeniach życia społecznego. Nie bez powodu więc w wystawie towarzyszącej otwarciu rzeźby uczestniczą wyłącznie artystki.
Znaczenie kobiecej twórczości i społecznego funkcjonowania w świecie sztuki nie jest jeszcze do końca oczyszczone z narzuconego męskiego piętna. Dlatego zastosowanie płci jako głównego klucza doboru uczestników wystawy było w tej sytuacji wręcz czymś oczywistym i ważnym. Udało się w ten sposób podkreślić znaczenie budowania kobiecej tradycji artystycznej, szczególnie w kontekście dawnych konwencji miejsca jakimi są koszary wojskowe.
Wybrane prace charakteryzuje wielość mediów. Zaproszone artystki korzystają z rozmaitych strategii, technik i motywów związanych z kobiecą codziennością czy zagadnieniem cielesności. Posługują się bardzo różnorodnym i oryginalnym językiem stanowiącym o ich niezależnej i świadomej kobiecej postawie. Celowo sięgają po bliskie im motywy kobiecej anatomii (tj, wagina, usta czy piersi). Tematyka prac jest bardzo różnorodna, charakteryzuje ją wielość zabiegów formalnych takich jak miękkość materii, deformacja, transformacja, multiplikacja.
Wykład towarzyszący:
PHALLUS KAPUTT
KIEDY NASZE WARGI ROZMAWIAJĄ ZE SOBĄ.
Dr Katarzyna Lewandowska (ASP w Gdańsku/ Gender Studies Instytut Filozofii UMK/), historyczka sztuki, feministka, kuratorka, działaczka na rzecz praw istot nieludzkich i wykluczonych. W badaniach skupia się na poszukiwaniu cielesności w sztuce
współczesnej, wykorzystując dyskurs filozofii feministycznej. Zainteresowana sztuką zaangażowaną i totalną, która wchodzi w krytyczny dyskurs z władzą – w szerokim tego słowa znaczeniu. Badaczka zajmuje się także motywami kobiecości w sztuce tybetańskiej. Autorka cyklu wystaw: FEMININE, ANARCHIA, MŁODE.
Wagina w sztuce feministycznej.
Wagina odstrasza duchy, Szatana, morskiego boga, który w furii burzy ocen. Wagina jest gniewna, to wilgotna otchłań, przed którą uciekają demony wszelkiej maści. Baubo pociesza zranioną przez męskich bogów Demeter. Obsceniczność i śmiech „Przemawiającej spomiędzy nóg” pozwalają przetrwać Matce Ziemi a tym samym ludziom, których ratuje od śmierci głodowej. Wagina jest tożsama z kobietą, dlatego wciąż, szczególnie dzisiaj wywołuje nerwowe poruszenie. Od wieków władza - zawsze męska - pragnęła kontrolować społeczeństwo, wchodząc w jego najbardziej intymne sfery. Potrzeba dozoru jest niezwykle silna przez co bardzo szybko możemy stać się niewolicami/kami. Za wszelką cenę należy stawiać opór próbie podporządkowywania i zawłaszczania przez opresyjne mechanizmy naszych ciał. Od lat siedemdziesiątych feministki walczą o autonomiczność i niezależność kobiet. Ciało stało się polem walki - powtarzając za Kate Millett czy Shulamith Firestone. W przestrzeni historyczno – artystycznej poprzez wprowadzenie osobistego w publiczne teoretyczki i praktyczki podjęły krytyczny dyskurs z męskim postrzeganiem rzeczywistości bezwzględnie dyskredytującym kobiety. Były (są?!) zawsze gorsze od mężczyzn ponieważ nie posiadają penisa. Zawsze głupsze, niewyedukowane, emocjonalne i histeryczne.
Wprowadzając waginę do sztuki artystki sprzeciwiły się fallologocentycznemu modelowi, jedynemu i obowiązującemu. Zaczęły tworzyć JEJ historię, odgrzebując niezwykłe biografie kobiece, przez wieki niewidoczne, zapomniane. Perspektywa feministyczna
pozwoliła na postrzeganie kobiety jako takiej, a nie w opozycji do mężczyzny. Negatywnie stygmatyzowane charakterystyki żeńskie nabrały pozytywnego wymiaru. Waginalność pozwoliła na zwrot ku afirmacji kobiecości. To co stale wilgotne, tajemnicze, naturalnie wydzielające tajemnicze płyny. Często płaczące, i sikające. To co ma upławy i miesiączkę. Ta „femina, fex Satanae, rosa fetens,
dulce venenum” (kobieta, męty szatana, śmierdzący olej różany, słodki jad) stały się głównym tematem sztuki tworzonej przez kobiety. Potężna broń, współczesna, indywidualna i zbiorowa Ana Suromai. WAGINATYZM!