Lata 80. to dla wielu najpiękniejsza muzycznie dekada. Zaistniały w niej unikatowe zjawiska. Zarówno w muzyce pop jak i rockowej. Szerokie wprowadzenie instrumentów elektronicznych przez wykonawców New Romantic (OMD, Ultravox, Duran Duran, Yazoo). Zacieranie się granic między rockiem a popem (Rolling Stones, Tina Turner, Dire Straits, David Bowie), wprowadzanie "pod strzechy" ostrzejszej muzyki poprzez pudel metal (Bon Jovi, Def Leppard, Whitesnake, Guns n' Roses).
To wszystko sprawiało, że muzyki chciało się słuchać. No, może z wyjątkiem Modern Talking. Ale o muzyce tu mowa nie kisielu