Jak niektórzy z Państwa wiedzą, jestem autorem dwóch tryptyków: "Symbiotyczność tworzenia" oraz "My - Wspólny organizm". Oba wzięły się z dziecięcej fascynacji biologią i wszechświatem. Oba odniosły ogromny sukces. Oba były jednocześnie moją pasją i życiem. Te prace to manifesty o zwątpieniu w wielkość gatunku ludzkiego, o przynależności do wszechświata, o konieczności zrewidowania swych skostniałych już poglądów. Można powtórzyć za Lynn Margulis, że uporczywie podtrzymywane złudzenie o naszej wyjątkowości przesłania nam tylko prawdę o naszym prawdziwym statusie - wyprostowanego i mnożącego się niczym chwast dwunoga.
Najnowsza wystawa "Nigdy nie bądź pewien tego, co widzisz" jest delikatnie mówiąc inna. Jest bardzo osobista, zapewne podobnie jak wiele wystaw innych artystów. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że jest pierwszą osobistą wystawą w całym moim dziesięcioletnim dorobku artystycznym. Zawsze byłem przekonany, że nikogo nie interesuje to, co mam "w środku" oraz że należy realizować prace o tym, co poza mną lub wokół mnie i wręcz zrezygnować z uprzywilejowanej pozycji artysty. Wielokrotnie słyszałem stwierdzenie "znowu odleciał" w odniesieniu do moich prac.
Ale do rzeczy: 6 września 2017 roku przywieziono mnie karetką na oddział psychiatryczny, gdzie spędziłem dwa miesiące. Nie ukrywam, że był to przełom w moim życiu i że nigdy nie pomyślałbym, że można tak "łatwo" trafić do karetki w takim stanie. Zdiagnozowano u mnie psychozę maniakalno-depresyjną. Już na 2-3 miesiące przed pobytem w szpitalu pogubiły mi się pomysły na kolejne prace. Czułem, jakbym był totalnie wypalony. Przez półtora roku - począwszy od pierwszych dni w szpitalu - potrafiłem tylko rysować, choć wcześniej nigdy tego nie robiłem. Na samym początku 2019 roku nagle wszystko się odwróciło - znowu jestem twórczy. Pracuję z naukowcami nad projektem o mojej chorobie ChAD. Mowa błądzących ciał. Realizuję trzy nowe projekty: o zderzeniach bakterii pobranych z różnych obszarów naszej rzeczywistości, zatytułowany Bio-walki (myśląc anty-antropocentrycznie), o zależności pomiędzy dwiema mięsożernymi roślinami, Matyldą i Olivią, a człowiekiem-roślinożercą - Roślino⇌Zwierzę(Człowiek) oraz o sztucznej inteligencji i zwątpieniu w gatunek ludzki - Sztuczna inteligencja jeszcze nie istnieje!
Na wystawie w Państwowej Galerii Sztuki oddaję Państwu "do oceny" ponad 60 rysunków stworzonych w okresie szpitalnym i po nim. Pomimo tego, że "poważne" pomysły wróciły, nadal rysuję. Tytuły prac, które pokażę i które znajdziecie Państwo na kolejnych stronach katalogu, ukazują to, co nadchodzi: totalne zdwojenie energii. Tak, chcę zostać artystą totalnym.
/Elvin Flamingo/
(1) Pisownia oryginalna. Tytuł jest fragmentem notatki sporządzonej przez Elvina Flamingo podczas pobytu w szpitalu.