Ludzie podróżują. Tak słyszeliśmy. My ewentualnie z piwnicy na ogródek się karniemy, żeby pokale poznosić, ale inni podobno wyjeżdżają nawet za granicę. To ci, co mieszkają na Instagramie. Oglądamy te ich foty włoskiego espresso popijając zwykłą rozpuszczalną. Czasem dosypujemy sobie do niej jakiś cynamon, żeby było bardziej egzotycznie.
Oni jedzą carbonarę z Piazza Navona, my Giuseppe z Biedry. Oni lekko parzą sobie podniebienia kasztanami z Placu Pigalle, my możemy co najwyżej odpalić Kasztaniaki na Jedynce.
Ale lubimy polewać się ich splendorem. Dlatego też podczas najbliższego Forum NonSensum, czyli piwo i kultura gościmy Olę Podróżniczkę - pojeździła trochę po świecie, niejedno widziała. Magnesów ma tyle, że mogłaby leczyć polem magnetycznym.
Wpadajcie w najbliższy poniedziałek na godz. 19! Ola opowie o swojej podróży po Stanach. Była np. w Tadżykistanie, Uzbekistanie, Kirgistanie. No ogólnie Ameryka.