Mieszkańcy Chile mają dość systematycznej przemocy instytucjonalnej, z którą mają do czynienia od 30 lat. Neoliberalny model państwa, zamiast oczekiwanej poprawy, przyniósł im jeszcze gorsze pensje i konieczność zapłaty za edukację czy opiekę medyczną dobrej jakości.
Tłumy protestujących wyszły na ulice, krzycząc: zabrali nam tyle, że nie mamy się już czego bać. Odpowiedź rządu? Wojsko uzbrojone w ostrą amunicję. Nieznana jest dokładna liczba zabitych protestujących, jest wielu rannych.
Jutro chcemy pokazać, że mieszkańcy Chile nie są sami, że popieramy ich żądania godnego życia dla siebie i swoich bliskich. Nadużycia władzy i przemoc instytucjonalna muszą się skończyć.
---
Opis organizatora.