Trojmiasto.pl komentuje
Hazard i inne nałogi nękały ludzi od zawsze. Nie inaczej było z Dostojewskim, który napisał Gracza, aby spłacić swoje karciane długi. Temat sam w sobie interesujący, problem gdyńskiej inscenizacji polega jednak na tym, że wysnuć z niej można niewiele więcej. Jedyne zajmujące sceny spektaklu dotyczą momentów pogrążenia się głównego bohatera w grze. Plastyczne i sugestywne z pewnością dużo zawdzięczają wizytom Filipa Frątczaka w ośrodku leczenia uzależnień. Spektakl trudno jednak zaliczyć do kolejnej teatralnej lekcji "ku przestrodze". Równie obcy wymowie powieści Dostojewskiego, co autentycznemu obrazowi choroby, ostatecznie okazuje się humorystyczną, zabarwioną pozytywnie fantazją na temat hazardu.Justyna Świerczyńska
Fiodor Dostojewski
Gracz
Obezwładniająca siła i dreszcz emocji. Bezwzględny, niszczycielski nałóg, który nie pozwala odejść od stołu...gry.
Ruletka, poker, pieniądze, namiętność! "Gracz", to w teorii gier - uczestnik gry, to człowiek, który opanowany żądzą wygranej nie wie, kiedy przestać; ktoś, kto zawsze zaryzykuje ostatnie pieniądze i dobre imię, bo... musi.
To także nowy spektakl na podstawie prozy Fiodora Dostojewskiego, który doskonale portretował ludzkie słabości i namiętności, a "Gracza" napisał, aby spłacić własne długi karciane. Tytułowy bohater zawieszony w próżni między niebezpieczną miłością do bezwzględnej kobiety a nieustającą obsesją gry, naiwnie wierzy, że "jutro wszystko się skończy"... Czy na pewno?
adaptacja i reżyseria: Andrzej Bubień
Występuje: Filip Frątczak
[foto1] | [foto2] |
[foto3] | [foto4] |