Rudolf Freitag jest rzeźbiarzem i niedawno przeprowadził się do Gdańska. Razem z psem i kotem zamieszkał w opuszczonym budynku dawnego średniowiecznego klasztoru, w którym założył swoją pracownię. W wolnym czasie zbierał "starożytności" - stare przedmioty używane przez mieszkańców miasta od pokoleń. Widział w nich nie tylko niepotrzebne lampy, niemodne meble czy zniszczone rzeźby, ale zabytki opowiadające historię. Chciał znaleźć dla nich odpowiednie miejsce i w ten sposób wpadł na pomysł założenia pierwszego w Gdańsku muzeum. Czy mu się udało? Dowiecie się na zajęciach. Na ich koniec odtworzymy popularną w XIX wieku zabawę w "żywe obrazy", ożywiając sceny z muzealnych dzieł.
Treść tworzona na podstawie materiałów prasowych organizatora.