stat
Impreza już się odbyła

Impreza Charytatywna dla May Gielniak i koni... music by MixTee

paź 12

sobota, g. 22:00

Gdańsk,
Wstęp wolny
paź 25

piątek, g. 21:00

bilety 20 zł
Z dnia 13-14 września tego roku, wybuchł pożar w leśniczówce Zdroje. Spłonęła stajnia, stodoła i zabudowania gospodarcze. Bez dachu nad głową pozostało kilka koni, w większości staruszków dożywających swoich dni w spokoju.

Właścicielką koni jest Maya Gielniak. Kobieta o wielkim sercu i niezłomnym charakterze. Kiedyś skończyła studia prawnicze. Niestety był to okres, w którym aby dostać się dalej, należało zapisać się do partii. Nie zrobiła tego. Zajęła się własną karierą, osiągając coraz więcej. Niestety, na jej drodze stanął guz mózgu. To zmieniło zupełnie jej świat. Po długotrwałym leczeniu usłyszała od lekarzy - udało się. Wszystko jest jak dawniej. Jednak ona pojmowała to zupełnie inaczej.

Nie mogąc odnaleźć się w panującej rzeczywistości, ukojenie znalazła w koniach. Wraz z mężem - leśniczym, osiadła w leśniczówce Zdroje w gminie Lipusz. Stary poniemiecki budynek, bez nadmiernych wygód, stał się ich oazą. Maya skończyła kurs hipoterapii, założyła własną fundację i zaczęła pomagać innym. Przez wielu uważana jest za najlepszą hipoterapeutkę w kraju. Pomogła wielu dzieciom z porażeniem mózgowym. Walczyła o dotacje, każdą złotówkę upychała w fundację, aby pomagać. To, jak ona żyje nie było takie istotne. Przecież z rodziną mieli co zjeść, w co się ubrać, gdzie mieszkać. Wielkomiejskie życie nie było im do niczego potrzebne. Liczyły się tylko konie, jej praca...

W sumie ten życiorys można by było pisać jeszcze długo. Opisywać wzloty i upadki, załamania, bezduszność urzędników. Jednak nawet z tej krótkiej notki widać, iż Maya zawsze była kobietą o silnym charakterze, niezłomną. Do czasu, gdyż jak mawiają starzy górale, nawet najstarsze dęby po pewnym czasie ustępują...

ZDROJE, NOC
Obudziły mnie jakieś trzaski, jakby petard. Co za dureń petardy tu odpala?! A może to konie płot połamały? Trzaski były coraz głośniejsze, więc wyskoczyłam z łóżka. Wpadłam na córkę krzyczącą: - Mamo! Stodoła się pali!!!
Oprzytomniałam w jednej chwili. Przecież w tym samym budynku są konie!!! Ratować konie!!! - Dzwoń po straż i budź babcię! Szybko! - krzyknęłam, i tak jak stałam popędziłam do stajni. Dach stodoły płonął jak pochodnia, wokół z trzaskiem fruwały kawałki eternitu. Było piekielnie gorąco. Wpadłam do stajni. Trzęsącymi rękoma zaczęłam odpinać konie. - Wynocha! Uciekajcie!! - krzyczałam na stłoczone w panice, pchające się bezładnie, wspinające się wszędzie kopytami zwierzęta. Kawałki płonącego siana spadały im na głowy. Nie reagowały na moje: No! Jazda stąd!!!

Konie udało się uratować, jednak z zabudowań nie pozostało nic. Są lekko poparzone, ranne, oszołomione. Jednak najgorsze w tym wszystkim, że zostały bez dachu nad głową na zimę, bez jedzenia, bez siana....

Dlatego kochani klubowicze, w piątek ogłaszamy wielką imprezę charytatywną. Zbieramy przede wszystkim na jedzenie dla koni, na słomę i siano. Zbieramy na prowizoryczną stajnię. Liczy się każda złotówka. Nie ważne, czy przy wejściu do klubu zostawisz 5 złotych czy więcej. Ważne, że zrobisz coś dla osoby, która całe swoje życie poświęciła dzieciom, oraz koniom. Takie osoby to naprawdę wielkie skarby w dzisiejszych czasach, dlatego warto im pomóc....


MIXTEE
Zabawę z gramofonami zaczęła ponad trzy lata temu. W tym czasie zagrała z takimi djami jak: Dj Tomekk, Dj 600V, Dj Deszczu Strugi, Dj Kostek,Dj Cent, Dj Twister, Dj Noz. Dj Macu, Dj Bart, między innymi w takich klubach jak: The Fresh-Wawa, Harlem-Wawa, Parlament-Gda, Surfbay-Hel, Apropos-Szczyrk, Bowling-Elbląg, Mosqito-Kołobrzeg, Iguana-Częstochowa. Grała na takich eventach jak: FDK '06, '07, New Style Session, Skeatboarding Session itd. Jej styl grania to mix najlepszych kawałków hip hopu, funku, dancehallu i R'n'B.

Informacja o biletach

minimum 5pln -w całości na pomoc koniom