stat

Jackpot | Finisaż i perfomance w ramach Sopockiego Weekendu Sztuki

Wystawa JACKPOT to indywidualna wystawa Filipa Ignatowicza, która jest istną, nomen omen, kumulacją jego prac i rozważań nad mechanizmami konsumpcji, współczesnym rynkiem sztuki, viralowością poszczególnych dzieł i całej dopaminowo-hazardowej otoczki blind boxów, mystery boxów oraz loteryjnych obietnic szybkiego szczęścia i gratyfikacji instant.

Wystawa czynna: 15-30.11.2025
Perfomance w ramach Sopockiego Weekendu Sztuki: 15.11.2025, g. 19:30
Finisaż z performance: 30.11.2025, g. 18:00
Stan Surowy w Promenadzie Sopockiej, Monte Cassino 63, Sopot

Część z prac pokazywanych na wystawie zrealizowane została w ramach przeszłych projektów stypendialnych: Gdańskiego Stypendium Kulturalnego oraz Stypendium dla Twórców Kultury Marszałka Województwa Pomorskiego.

Prezentowane wielkoformatowe obrazy to w większości przeskalowane, malarskie atrapy realnych kuponów zdrapek, które w tym rozmiarze stają się ironiczną odpowiedzią na rzeczywistość opartą na przypadku, zloteryzowanym luksusie, gdzie pragnienie wygranej bardzo łatwo zamienia się w uzależniające działanie hazardowe ukryte pod przykrywką vividowych barw i sympatycznych znaczków.

Obok premierowo publikowanych prac pojawiają się tu realizacje wcześniejsze poszerzające przyjęte wątki i konteksty, niektóre pokazywane po raz pierwszy od doktoranckiej wystawy artysty z (2018 roku), a także serie konsekwentnie rozwijane i aktualizowane - tu w nowej odsłonie. Wiele z prac prezentowanych na wystawie powstawało w ramach drobniejszych projektów realizowanych w ramach wcześniejszych projektów stypendialnych (Stypendium dla Twórców Kultury Marszałka Województwa Pomorskiego, czy też Stypendium Kulturalnego Miasta Gdańska).

Losowość i tytułowe "rozbicie banku", skumulowana nagroda w grze hazardowej, jaką jest właśnie jackpot, odmieniane są tu przez różne przypadki i aspekty. Przede wszystkim istotnym polem są tu relacje i napięcia między wygraną a porażką, oryginałem a atrapą, sztuką wysoką a popkulturową. Ignatowicz przygląda się mechanizmom, które znamy z kasyna, ale też ze sklepu z zabawkami lub restauracji fast-food (jak chociażby blind-box'y z Labubu autorstwa Kasing Lung'a czy nawet Kinder Jajka z Niespodzianką albo Happy Meal z McDonalds), po czym przesuwa te rozważanie w pole sztuki. Istotny staje się zatem hazardowy, dopaminowy kontekst posiadania czy kolekcjonowania. Analogicznie do hasła znanego z serii Pokemon: "Gotta cath'em all!" - "złap je wszystkie!" lub "muszę mieć je wszystkie". Tak jak w przypadku typowych działań Ignatowicza zjawisko to jest tu przefiltrowane przez malarstwo, performance, humor oraz język popu i viralu, ale realizacje składające się na wystawę nie tracą przez to swojej krytycznej i zaangażowanej ostrości.


Cykl malarski JACKPOT w kontekście projektu artUNBOXING stanowi refleksję nad utowarowieniem sztuki, ale jednocześnie nad jej dostępnością. Powiększone płótna odwołują się do estetyki tanich form masowego pożądania, niby malowane są z pełną świadomością tradycji obrazu, a czasem wręcz z ostentacyjnie niedbałym duktem pędzla. W pewnym sensie nawiązują do reklamy i potykaczy. To wizualne disco-polo, które krzyczy: "kup więcej" i "spróbuj jeszcze raz mimo przegranej". W jednej z prac pojawia się bezpośredni kontekst rynku sztuki i patrzenia na dzieła niczym na nagrody loteryjne, gdzie szuka się inwestycji i randomowego strzału w dziesiątkę. Ten wizualny wątek przerobiony też jest na realne zdrapki, z tym, że tutaj te zdrapki to osobne dzieła wykonane techniką sitodruku i to do widza należy np. decyzja czy bardziej wartościowe i inwestycyjne jest pozostawienie takiej zdrapki nietkniętej czy jednak lepsze będzie dzieło z powierzchnią już wydrapaną. Będąc przy sitodruku należy przywołać tutaj jego mistrza, który ewidentnie wprowadził tę technikę do sztuki wysokiej. Andy Warhol powiedział kiedyś, że: "Bycie dobrym w biznesie to najbardziej fascynujący rodzaj sztuki, zarabianie pieniędzy jest sztuką i praca jest sztuką, a dobry biznes jest najlepszą ze sztuk." I choć w jakiś sposób można się z tymi słowami zgodzić, to zbitki typu "Sztuka inwestowania w sztukę" nadal brzmią jakoś kuriozalnie i nacechowane wobec kultury są instrumentalnie. A coś co z jednej strony wydaje się piękne, czyli najszybciej rosnący segment sprzedaży dzieł w kraju wg DESA Unicum - czyli sekcja "young artists", albo wnioski, na które wskazują dane gromadzone przez artinfo.pl, z drugiej strony może wskazywać nie na popularność twórczości osób świeżo po uczelniach artystycznych, ale na hazardowy aspekt nabywania prac, które kiedyś mogą być przecież warte dużo więcej. Z tej perspektywy dzieła stają się nie narzędziem do dbania o własne wnętrze, wrażliwość czy sumienie, a środkiem do dywersyfikacji portfela inwestycyjnego.

Stąd też podczas wystawy badany jest też wątek "młodej sztuki". Ignatowicz przygląda się temu, jak wiek, miejsce urodzenia i moment wejścia do obiegu wpływają na artystyczną szansę sukcesu, a jak bardzo determinuje to losowość. Pojawiają się tutaj dwa wyraźne aspekty. Pierwszy to polski kontekst kulturowy, gdzie wciąż bywa głupio głośno przyznać się do ambicji, dlatego wystawa JACKPOT staje się przestrzenią, w której to pragnienie nie jest tabu. Drugi, to wątek wiwisekcji własnego PESELu i daty urodzenia, bo podczas trwania wystawy Filip Ignatowicz oficjalnie straci już łatkę "młodego artysty". A z większości open-call'i, naborów, grantów, stypendiów, wniosków o finansowanie zostaje się wykluczonym z chwilą rozpoczęcia 35. roku życia. Wystawa JACKPOT staje się zatem analogią rytuału przejścia, to artystyczne postrzyżyny i wejście Ignatowicza w świat dorosłej sztuki, pojawia się tylko pytanie o jego gotowość? To nie krytyka mechanizmów, które mają wspierać stawiających pierwsze kroki w świecie kultury, ale zwerbalizowana obawa przed tym co będzie potem - gdy to wsparcie się kończy. Te lęki zmaterializują się w działaniu artystycznym i obiekcie, który upubliczniony zostanie dopiero podczas finisażu wystawy 30 listopada - specjalnie w dzień urodzin artysty, kiedy przejdzie on tę granicę wieku.

Integralną częścią wystawy jest także artUNBOXINGowy wątek video performance. Ignatowicz jako "samozwańczy Makłowicz polskiej sztuki współczesnej" podczas Sopockiego Weekendu Sztuki zaprasza do obejrzenia na żywo nagrań performance'u dedykowanego do kamery - rozpakowywania dzieł niczym produktów na internetowym kanale YouTube. Widz staje się w tym przypadku uczestnikiem gry świata sztuki, w której zamiast instrukcji obsługi dostaje osobistą i akcjonistyczną narrację artysty. Pretekst do budowania relacji. Zarejestrowana akcja na pozostałe tygodnie projektu już jako video stanie się częścią instalacji składającej się z zacytowanych obiektów artystycznych - art-world'owych i popowych ready-made'ów. A po ekspozycji wyląduje na autorskim kanale projektu na serwisie YouTube - artUNBOXING.

Na wystawie pojawiają się także wątki nawiązujące do atmosfery nadmorskiego deptaku - monciaka, ale też rynku pop-artowych gadżetów i merchu w postaci vendingowej maszyny kapsułowej, umieszczonej w galerii niczym efemeryczny artefakt. Do zobaczenia są też: instalacja, która zaprasza do zabawy w quasi loterię, która finalnie okazuje się turystycznym scam'em (oszustwem). Obecne są też tatuaże tymczasowe jako mini pamiątki artystyczne, które też odrobinę wykorzystują kontekst lokalizacji jako artystyczne site-specific.

W świecie, w którym prowadzimy swoje życia jak miniprzedsiębiorstwa, jesteśmy własnymi produktami a jednocześnie sprzedawcami tegoż produktu, zajmujemy się promocją samych siebie na mediach, które z nazwy są społecznościowe, zdaje się, że każdy poszukuje swojej wersji rozbicia banku. Dlatego zapraszamy do oglądania wystawy JACKPOT w galerii Stan Surowy.

alert Treść tworzona na podstawie materiałów prasowych organizatora.

30 października 2025 - 4 kwietnia 2026

bilety 20 zł
ulgowy 15 zł