Steve Coleman and the Five Elements
Jazz Jantar 2009 - Avant Days - 07.11.2009 / g. 20.00 / Klub ŻAK
Maciej Obara Trio
No Quartet
jazz - koncerty w Trójmieście
Steve Coleman and the Five Elements (Steve Coleman - saksofon altowy/ Jen Shyu - wokal/ Jonathan Finlayson - trąbka/ Tim Albright - puzon/ Thomas Morgan - bas/ Marcus Gilmore - perkusja)
Utwory Steve'a Colemana są jak filozoficzne i duchowe przypowieści wywiedzione z tradycji afrykańskich, karaibskich i amerykańskich. To historie otwarte na interpretacje, pełne tajemnic. Słuchanie Colemana to jak próba odczytania hieroglifów we wnętrzu egipskiej piramidy ze świeczką w dłoni. Jest jednocześnie wyzwaniem intelektualnym i mistycznym doświadczeniem. Trudno zwyczajnie podsumować tę muzykę, po prostu napisać recenzję. Tych dźwięków trzeba doświadczyć. Wzrok Colemana sięga dużo dalej, niż nasz. (Norman Weinstein - All About Jazz).
Steve Coleman - (ur.1956); saksofonista, kompozytor, wizjoner współczesnej muzyki. Jego twórczość i idee miały silny wpływ na współczesne oblicze jazzu. Jeden z twórców ruchu M-Base, z którego wywodzi się m.in. Cassandra Wilson. Piewca rozimprowizowanych afroamerykanów, wielki duchem filozof rytmu i czarnej kultury. Zespół Steve Coleman and Five Elements działa już od 28 lat i jest najważniejszą formacją Steve'a. Coleman występował i nagrywał z takimi muzykami, jak Sam Rivers, Cecil Taylor, czy Dave Holland. Jest jednym z ojców chrzestnych muzyki fusion, mieszał jazz z elementami muzyki afrykańskiej diaspory i starożytną metafizyką. Za cel postawił sobie przekształcenie muzyki w język dźwiękowych symboli.
W latach dziewięćdziesiątych Coleman poświęcił się konceptualnym eksperymentom z rytmiką. Komponował utwory, w których poszczególni muzycy grali w różnym metrum tworząc niesymetryczne układy rytmiczne. Muzyka, choć oparta na wyraźnym groovie miała luźną strukturę melodyczną i harmoniczną. Za najwyższe osiągnięcie tego okresu uważa się album "The Tao of Mad Phat".
Coleman odrzuca popularną kategoryzację muzyki, w szczególności nie używa pojęcia: jazz. Będąc zwolennikiem bardziej organicznego podejścia do muzyki preferuje określenie: spontaniczna kompozycja. Fizyka, metafizyka, matematyka, język, muzyka, taniec, astronomia - to wszystko postrzega Coleman jako składowe holistycznego ciała, z którym pracuje. Przeróżne formy muzyczne, jakie prezentuje intuicyjnie i logicznie wypływają z ludzkiej percepcji.
Jen Shyu - ur. w 1978 r w Illinois, jej rodzina pochodziła z Tajwanu. Kompozytorka, tancerka, wokalistka, multiinstrumentalistka. Występowała solo na fortepianie w wieku lat trzynastu w finałowym Piano Concerto No. 1 Czajkowskiego z Peoria Symphony Orchestra. Studiowała operę na Stanford University, Oxford University, Mozarteum w Salzburgu i w Lake Placid Institute w Nowym Jorku. Debiutowała albumem "For Now". Od 2001 eksploruje tradycyjną muzykę Tajwan. Dwukrotnie odwiedzała Kubę, by studiować taniec i muzykę afro-kubańską i poznać dzieje chińskiej diaspory. Ostatnio skomponowała muzykę i występowała z performerką Soomi Kim w sztuce "Lee/gendary" inspirowanej życiem Bruce'a Lee. Współpracowała z poetą Sekou Sundiata on his "51st Dream State," obecnie pracuje nad interdyscyplinarnym projektem kompozycyjnym "Jade Tongue".
Jonathan Finlayson - trębacz i kompozytor chwalony przez krytyków The New York Times, Jazz Times i Down Beat. Występował z takimi artystami jak Ravi Coltrane, Ralph Alessi, Steven Bernstein, Vijay Iyer czy Abbey Lincoln. Weteran w zespole, przystąpił do Pięciu Elementów w wieku lat osiemnastu i brał udział w nagrywaniu ostatnich pięciu albumów. Połączony z liderem nicią telepatycznego porozumienia - gra z Colemanem jakby byli połączeni symbiozą.
Tim Albright - puzonista. Występuje m.in. z Argento New Music Project, Paragon Ragtime Orchestra czy Riverside Symphony oraz w wielu teatrach na Broadwayu. Występował z International Contemporary Ensemble oraz z orkiestrą Marii Schneider.
Thomas Morgan - ur. w 1981 r., kształcony na wiolonczeli przesiadł się w wieku lat 14 na kontrabas. Ukończył Manhattan School of Music w Nowym Jorku. Występował m.in. z Davidem Binney i Joey Baronem.
Marcus Gilmore - absolwent Manhattan School of Music i LaGuardia High School of Music and Performing Arts w Nowym Jorku. Stypendysta Berklee School of Music, uczęszczał na warsztaty w Brubeck Institute Summer Jazz Colony i Vail Jazz Festival Workshop w Colorado, gdzie otrzymał stypendium im. Elli Fitzgerald. Był członkiem All-Star High School Jazz Band na 45-tą rocznicę Monterey Jazz Festival. Występował z Clark Terry's Young Titans of Jazz, kwartetem Ravi'ego Coltrane'a, kwartetem Vijaya Iyera oraz w prestiżowej Lincoln Center Jazz Orchestra.
Maciej Obara Trio (Maciej Obara - saksofon/ Maciej Garbowski - kontrabas/ Krzysztof Gradziuk - perkusja)
Już pierwsze dźwięki najnowszej płyty Macieja Obary wzruszyły mnie, wprowadziły w czar tej muzyki (...) Jego muzyka jest silna, dojrzała, głęboka, pełna czaru, piękna. Jest jego własna. (Tomasz Stańko)
Zespół założony w 2003 inspiracje czerpie wśród takich artystów, jak Theleoniusa Monka, Johna Coltrane'a czy Ornette Coleman. Nagradzany w konkursach i na festiwalach, m.in. na Jazz Krokus Festival, Bielskiej Zadymce Jazzowej, "Gwarancja Kultury" przyznana przez TVP Kultura i "Nadzieja Melomanów" przyznana przez Stowarzyszenie Jazzowe "Meloman".
Maciej Obara - to jeden z najzdolniejszych, najbardziej ambitnych i świadomych polskich muzyków młodego pokolenia. Konsekwentnie rozwija swój język i wykorzystuje każdą szansę, by uczyć się od mistrzów. Dzięki temu zagrał trasę z Antoine Roneyem i wskoczył do składu różnych projektów Tomasza Stańki (nagrania do spektaklu "Terminal 7" w Teatrze Narodowym, Tomasz Stańko Special Project, New Balladyna Quartet). Był też odpowiedzialny za oprawę muzyczną ceremonii odsłonięcia "Dwaj ludzie z szafą" Pawła Althamera i Jacka Adamasa. Na rok 2009 i 2010 zaplanował wspólne trasy koncertowe i sesje nagraniowe z Ralphem Allesim.
Najnowsza płyta artysty jest propozycją odważną, bezkompromisową, pokazuje, jak sprawnie porusza się on w obszarze nowoczesnego jazzu akustycznego z mocnymi akcentami free.
Poprzez ciągłe poszukiwania, pracę (i stopniową "tenoryzację" altu) Obara osiągnął coś, co w jazzie najcenniejsze - rozpoznawalny sound. Słychać w nim zarówno echa tradycji Zachodniej (Debussy), jak i wielkiego dziedzictwa Afroamerykanów z Coltrane'em na czele. (Bogdan Chmura - Jazz Forum)
Muzykom nie brakuje wyobraźni w kształtowaniu formy kolejnych kompozycji, a inwencja improwizatorska lidera z jednej strony nawiązuje do najlepszych, lat 60. polskiego jazzu, podąża drogą wytyczoną przez skandynawskich instrumentalistów, z drugiej - nie stroni od brzmieniowych doświadczeń np. Mikołaja Trzaski i bardziej otwartych form muzyki improwizowanej. Nie obca jest mu twórczość współczesnych koryfeuszy wolności w muzyce improwizowanej, jak: Tony Malaby czy Tim Berne. Podsumowując, otrzymujemy nowoczesną muzykę improwizowaną, która choć osadzona w tradycji jazzu to jednak odważnie wybiega w przyszłość, nawiązując w ten sposób bezpośredni kontakt z tym, co w tej chwili jest najwartościowsze w muzyce improwizowanej na świecie. Znakomita płyta! (Andrzej Kalinowski - diapazon.pl)
No Quartet (Emil Miszk - trąbka/ Michał Ciesielski - saksofon/ Michał Wandzilak - piano/ Michał Bąk - bas/ Andrzej Szczepkowski - perkusja)
Jazz Jantar - Młoda Scena Jazzowa
No Quartet to, jak sama nazwa wskazuje, kwintet, choć bywa, że i sekstet. Powstał na początku 2008 roku w Trójmieście, z potrzeby wspólnego muzykowania, zgłębiania tajników muzyki jazzowej, jak również realizacji własnych muzycznych pomysłów i kompozycji. Inspiracje członków zespołu sięgają dużo dalej poza mainstreamową muzykę jazzową, zahaczając o muzykę zarówno latyno-amerykańską, afro-karaibską, jak i muzykę klubową.
Zespół składa się głównie ze studentów Akademii Muzycznej w Gdańsku, ale muzyce, jaką zaprezentują daleko będzie do akademickiej grzeczności. W końcu Andrzej Szczepkowski to porywający perkusista dubowo-drum'n'basowego Drewna From Las. A jeśli jeszcze dodamy, że koncert No Quartet przerodzi się w jam session z udziałem muzyków występujących na dużej scenie - od razu widać, że ten wieczór zapowiada się gorąco.