Wojciech Staroniewicz A'Freak-an Project
jazz - koncerty w Trójmieście
• Wojciech Staroniewicz | saksofon tenorowy
• Przemek Dyakowski | saksofon tenorowy
• Darek Herbasz | saksofon barytonowy
• Irek Wojtczak | saksofon tenorowy, sopranowy
• Dominik Bukowski | marimba, wibrafon
• Janusz Mackiewicz | gitara basowa
• Adam Czerwiński | perkusja
• Larry Okey Ugwu | instrumenty perkusyjne
• Rafał Chomik | wizualizacje
• Koncert poprowadzi Przemek Dyakowski
• W programie premiera płyty A'FreaK-aN Project
A'FreaK-aN Project to projekt multimedialny, na który składa się muzyka, wizualizacje Rafała Chomika powstałe na bazie grafik autorstwa Agnieszki Ledóchowskiej. To wirtualna podróż do Afryki. Posługując się własnym językiem i wyobraźnią, artyści stworzyli nową wizję tego bogatego kulturowo kontynentu. Nazwa zespołu stanowi grę słowną w skojarzenia. African - oznacza, że mamy do czynienia z muzyką zakorzenioną w Czarnym Lądzie. Freak - insynuuje szaleństwo, pozytywnie zakręcone dźwięki. Gdzieś w środku pobrzmiewa jeszcze słówko free - ale to sprawa oczywista, jeśli jazz, to muszą być wolne improwizacje. Tytuły poszczególnych utworów pochodzą od imion w różnych językach południowoafrykańskich. Na przykład: Dingane to męskie imię, które oznacza "tego, który poszukuje" w języku Zulu (RPA), a Chisisi znaczy "sekret" w języku Yao (Malawi). Imiona te definiują każdy utwór ze strony muzycznej, wizualnej i interpretacyjnej. Grafiki Agnieszki Ledóchowskiej stanowiły inspirację dla autora projektu. Eksperymenty graficzne ukazują różnorodność ludzkiej kondycji i stanów emocjonalnych. Intencją Agnieszki było stworzenie nierzeczywistej wręcz osoby, znalezienie jej Alter Ego w świecie wyobraźni.
W konfrontacji z takim gigantem [jak James Carter - przypis redakcji] trudno nawet marzyć o zwycięstwie. A jednak polska grupa poradziła sobie znakomicie. Odwołując się do afrykańskich korzeni jazzu, świetnie skomponowana i bogato zaaranżowana muzyka Staroniewicza wzbudziła zachwyt publiczności.
[Tomasz Handzlik | "Gazeta Wyborcza"]
Wojciech Staroniewicz
Saksofonista, kompozytor.Grał na głównych scenach Jazz Jamboree, WSJD poprzedzając koncerty Kenny Garett'a, Chick'a Corei i Davida Sancheza. Jest jedynym polskim saksofonistą, który zakwalifikował się do półfinału Międzynarodowego Konkursu Improwizacji Jazzowej w Waszyngtonie. Jako sideman grał m.in. z Włodzimierzem Nahornym i Loud Jazz Band. Koncertował jako solista z Polską Filharmonią Kameralną Sopot. Autor projektów muzycznych takich jak: Hand-made czy Conversession.
Przemek Dyakowski
Nestor trójmiejskiej sceny jazzowej. Grał niemal z wszystkimi polskimi jazzmanami. Otrzymał Złotą Płytę za album Melisa nagrany z Leszkiem Możdżerem.
Darek Herbasz
Współzałożyciel formacji Orange Trane. Dwukrotny laureat konkursu Jazz Juniors 1995 i 1996. Współpracuje z Januszem Mackiewiczem, Tomkiem Sowińskim (Collective Improvisation Group), prowadzi też własne trio.
Irek Wojtczak
Znakomity trójmiejski tenorzysta, lider grupy Outlook, udziela się we Freeyo, Duostanach, Tymański Yass Ensemble i wielu innych projektach. Koncertował z Dave Douglasem i Fonda/Stevens Group.
Dominik Bukowski
Zaliczany do ścisłej czołówki polskich wibrafonistów. Nominowany do Fryderyków za album Vice Versa.
Janusz Mackiewicz
Kontrabasista, lider kwartetu Układ Scalony. Współpracował z Muniakiem, Namysłowskim, Możdżerem.
Adam Czerwiński
Jeden z najbardziej doświadczonych mainstreamowych perkusistów w Polsce. Grał z Namysłowskim, Muniakiem, Oleszkiewiczem, Lee Konitzem, Eddiem Hendersonem i Nigelem Kennedy'm.
Larry Okey Ugwu
Muzyk, aktor, performer. Lider Ikenga Drummers i Biafro, współpracował z wieloma artystami. Brał udział w sesji nagraniowej Polovirus zespołu Kury.
Zbigniew Namysłowski Quintet
SKŁAD
• Zbigniew Namysłowski | saksofon
• Sławomir Jaskułke | fortepian
• Michał Barański | kontrabas
• Grzegorz Grzyb | perkusja
• Jacek Namysłowski | puzon
• Koncert poprowadzi Przemek Dyakowski
Kwartet Namysłowskiego istnieje od 1963 roku. Już w latach sześćdziesiątych nagrywał dla wytwórni Decca, tej samej, która w owym czasie wydawała między innymi: Rolling Stonesów. Jak mówi Tomasz Stańko, już wtedy grał podziały (Piątawka, Siódmawka), o których nie śniło się McLaughlinowi. W nieustannie poszerzającym się repertuarze ZNQ znajdują się prawie wyłącznie kompozycje lidera, uznawanego za jazzowego kompozytora nr 1 w Polsce. Muzyka, którą wykonuje zespół to nowoczesny jazz łączący elementy folkloru, rytmów rockowych, latynoskich, bałkańskich.
Przyzwyczailiśmy się już do muzyki Zbyszka Namysłowskiego, jest stale obecna na naszych scenach (i na płytach). Ale z drugiej strony wydaje mi się, że jej niebywale wysoki poziom jest już tak dla wszystkich oczywisty, że przestajemy zwracać na to uwagę; ba, ważniejsze wydają się być nowe nazwiska i nowe pojawiające się trendy. A tak naprawdę twórczość Namysłowskiego góruje nad tym wszystkim zdecydowanie. Nie dlatego, iż nowe rzeczy nie są interesujące, ale dlatego, że mistrz pozostaje mistrzem! Jest kilku muzyków, którzy mają zupełnie wyjątkowe znaczenie dla polskiego jazzu. Niewątpliwie są wśród nich Komeda, Stańko, Urbaniak, ale myślę że najważniejszym z nich jest właśnie Zbigniew Namysłowski.
(...) Jak zwykle są tu genialne tematy wypełnione interesującą treścią. Za każdym razem urzeka mnie dbałość o formę utworów i ich brzmienie. Trudno też wybrać swój ulubiony, ponieważ każdy oparty jest na jakimś interesującym pomyśle (czasem "zagadce") - rytmicznym, harmonicznym. Brzmienie tego zespołu jest specyficzne nie tylko przez indywidualny wkład każdego z muzyków (to jest oczywiste), ale też przez bardzo mocne wykorzystanie puzonu. Gdy spojrzymy wstecz, to okaże się, że Namysłowski ma po prostu słabość do tego instrumentu (zna jego możliwości na wylot, bo sam na nim kiedyś grał). Wcześniej w zespołach też miał puzonistów: Stanisława Cieślaka ("Winobranie"), Grzegorza Nagórskiego (na dwóch płytach potrójnego albumu "3 Nights"). Partie puzonowe są trudne, często bardzo szybkie, ale tak znakomity muzyk jak Jacek Namysłowski radzi sobie z nimi świetnie. Tematy są zwykle dość rozbudowane, dwuczęściowe, solówki także długie i utwory trwają co najmniej pięć, a częściej siedem, osiem minut. Płytę kończy czterominutowa perełka, kompozycja Cool Aviaq pięknie zagrana przez lidera, któremu akompaniuje tylko kontrabas (dwudźwięki i akordy!) i delikatnie uderzane palcami bębenki. Całość to bardzo poważny jazz, którym muzycy potrafią się po prostu bawić - najwyższa klasa umiejętności i artyzmu. Nie opisuję poszczególnych utworów, bo dla zainteresowanych to po prostu wielokrotne słuchanie obowiązkowe - i za każdym razem gwarantowana przyjemność w odkrywaniu nowych smaczków.
[Ryszard Borowski | "Jazz Forum"]
Brzmienie Namysłowskiego, choć wymyka się definicji, jest wyraźnie rozpoznawalne, a zarazem unikalne jak linie papilarne czy kod DNA. Lekkie, śpiewne, eleganckie i radosne, sprawia przy tym wrażenie, jakby Namysłowski osiągał wszystko bez wysiłku. Kwintet złożony z "mistrza i młodych wilków" łączy perfekcyjna więź. W jego muzyce wyraźnie czuć polskie korzenie - folkowe, klasyczne i romantyczne. Nie zmienia zbyt często współpracowników, dzięki temu jego kwintet ma szansę rozwijać własne brzmienie. Jakkolwiek skomplikowane tematy, zawiłe rytmy i wymyślne harmonie dostarczałby Namysłowski swemu zespołowi, ten zachowuje swój energetyczny flow i lekkość. Słuchacz ma wrażenie, że wszystko idzie "Nice & Easy" (łatwo i przyjemnie).
[Bert Noglik | Radio MDR Figaro]
Namysłowski oddaje hołd trzem tradycjom: jazzowej, polskiej oraz swej własnej. Kto pomija Namysłowskiego, ten pomija niespotykanie aktywne źródło kreatywności XX wieku. To gigant.
[Willis Conover | Radio Voice of America]
Zbigniew Namysłowski
Ikona polskiego jazzu, stawiany w szeregu z Komedą i Stańką. Wybitny saksofonista w Europie równany takim sławom jak Jan Garbarek czy John Surman. Multiinstrumentalista - z wykształcenia wiolonczelista, z wyboru puzonista, saksofonista altowy i sopranowy, flecista a także wyśmienity kompozytor i aranżer. W 1955 roku zadebiutował na koncercie jako pianista jazzowy w zespole Five Brothers, utworzonym w studenckim klubie Hybrydy. Był to jedyny występ tego zespołu. W 1957 związał się jako wiolonczelista z bardzo jak na tamte lata nowatorskim zespołem Krzysztofa Sadowskiego Modern Combo i w tym samym roku z grupą wystąpił na legendarnym festiwalu jazzowym w Sopocie'57. W 1958 powrócił do puzonu i wstąpił w szeregi Hot Club Melomani, by wraz z nimi wziąć udział w historycznym wydarzeniu, jakim był pierwszy koncert jazzowy w warszawskiej Filharmonii Narodowej. Wziął także udział w pierwszym po wojnie wyjeździe polskich jazzmanów do Europy Zachodniej. W szeregach Polish All Stars grał w Danii, a zespołem Modern Dixielanders we Francji. Jako puzonista dixielandowy grał do 1959 roku między innymi z zespołami: Traditional Jazz Makers, New Orleans Stompers i Zygmunta Wicharego. Na festiwalu Jazz Jamboree'59 Namysłowski wystąpił w podwójnej roli: jako puzonista Modern Dixielanders oraz saksofonista Modern Jazz Group.
Po rozstaniu z zespołami jazzu tradycyjnego Namysłowski diametralnie zmienił swoje oblicze muzyczne. Początkowo związał się z grupą The Wreckers Andrzeja Trzaskowskiego, w której grał na saksofonie altowym (współpracował z nią do 1963). W 1962 roku wyjechali też na pierwsze koncerty polskiego zespołu jazzowego w USA, biorąc udział w prestiżowym festiwalu Newport'62. W 1961 utworzył (i wystąpił na Jazz Jamboree'61) swój pierwszy znaczący zespół Jazz Rockers (pianista Krzysztof Sadowski, basista Adam Skorupka, saksofonista Michał Urbaniak oraz perkusista Andrzej Zieliński). Realizując swoje zamierzenia i projekty autorskie Namysłowski zawiązywał coraz to nowe zespoły. A kolejne projekty zyskiwały uznanie krytyków i słuchaczy. Pozyskiwał też najlepszych muzyków. Pracował między innymi: z Czesławem Bartkowskim, Tomaszem Szukalskim, Pawłem Jarzębskim, Kazimierzem Jonkiszem, Sławomirem Kulpowiczem, Jose Torresem, Januszem Skowronem, Zbigniewem Wegehauptem, Cezarym Konradem, z Leszkiem Możdżerem. Jako pierwszy polski muzyk jazzowy nagrał za granicą płytę. W 1967 londyńska wytwórnia Decca zarejestrowała płytę Zbigniew Namysłowski Modern Jazz Group: Lola. Wziął udział w realizacji historycznego filmu Kalatówki'59. W 1965 Joachim Berendt zaprosił go do udziału w swoim dokumentalnym obrazie kręconym na zlecenie telewizji zachodnioniemieckiej Jazz aus Polen. Przez wiele lat Namysłowski był artystą, który nie tylko kreował nowe jazzowe stylistyki, ale promował muzyków, którzy w jego zespołach zdobywali największe, muzyczne doświadczenie (na przykład: Bartkowski, Możdżer, Kulpowicz). Namysłowski otaczając się najlepszymi polskimi muzykami miał łatwość budowania nowych zespołów, w których dawał innym muzykom możliwość własnej autokreacji. Najlepszymi przykładami są grupy Air Condition, Namysłowski-Śmietana Band, The Q.
Był muzykiem Studia Jazzowego PR, SPTT Chałturnik, grup Jana Ptaszyna Wróblewskiego, Marka Blizińskiego, grał w zespole, który towarzyszył grupie Novi Singers w najdłuższej podróży artystycznej polskich jazzmanów, do Indii, Nowej Zelandii i Australii, nagrywał i koncertował z jazzmanami zagranicznymi i zespołami rockowymi, m.in. z grupą Niebiesko-Czarni i Niemen Enigmatic. Z własnymi zespołami koncertował na najważniejszych festiwalach jazzowych w kraju i za granicą. Zasadniczy wpływ na stylistykę muzyki Namysłowskiego ma jego fascynacja polskim folklorem oraz znajomość sonorystyki amerykańskiego jazzu. Jego styl gry odznacza się swoistym, intensywnym żarem i napięciem i przypomina do pewnego stopnia Jackiego McLeana i Mike'a Osborne'a. Znajdziemy w muzyce Namysłowskiego, zarówno w kompozycjach jak i improwizacjach, wiele śladów polskiego folkloru. Pod koniec lat 70. i na początku 80. porzucił co bardziej awangardowe elementy swego stylu i nie roniąc nic ze swej indywidualności zaczął posługiwać się elementami jazzu rock-fusion. Pod koniec lat 80. Namysłowski powrócił do hardbopowego mainstreamu, roniąc może nieco młodzieńczego zapału, zachowując jednak szczerość wypowiedzi i inwencję. Choć jazz Namysłowskiego poddawany jest nieustannym zmianom to jego charakterystyczny styl, "jazzowo-słowiańskie" kompozycje i perfekcja wykonawcza doskonale precyzują "jazz Namysłowskiego". Z dużym uznaniem spotkały się w ostatnich latach wspólne nagrania Namysłowskiego z zespołem górali oraz album z jazzującą muzyką W. A. Mozarta.
[diapazon.pl]
Sławomir Jaskułke
Objawienie polskiej pianistyki jazzowej. Wirtuoz, kompozytor, wydał kilkanaście płyt w tym solową z koncertu w Hong Kongu.
Michał Barański
Najlepszy kontrabasista 2008 według czytelników Jazz Forum, współpracownik miedzy innymi Nigela Kennedy'ego, 3yo Jaskułke i Pawła Kaczmarczyka.
Grzegorz Grzyb
Muzyczny samouk, ex-członek zespołu Szwagierkolaska, z Filipem Soyką współtworzy trio 3 Jazz Soldiers
Jacek Namysłowski
Syn Zbigniewa, lider własnego kwintetu i kwartetu, członek Jerzy Małek Septet oraz Kalatówki Big Band.