Jon Carter to lider breakbeatowej formacji Monkey Mafia czerpiącej siłę nie tylko z potężnych hiphopowych rytmów, ale również z dubowych brzmień i jamajskiego raggamuffin'. Debiutancki album grupy Cartera pt. "Shoot Tha Boss" ukazał się dwa lata temu i...od tego czasu wiele się zmieniło.
Nasz Jon odsunął połamane rytmy na bok i bardziej zainteresował się muzyką house, na jej potrzeby powołując swe nowe producencko-djskie wcielenie - Juniora Cartier. My możemy podziwiać teraz to drugie - dwupłytowy, perfekcyjnie miksowany album przygotowany przez Cartiera wespół z brytyjskim magazynem 7.
Pierwszy krążek to drapieżna, a przy tym porywająca i seksowna mikstura zbasowanej muzyki house oraz takiego samego breakbeatu napiętnowana grepsami electro, jamajską wrażliwością i spuentowana karnawałową ragga-socą w wykonaniu Beenie Mana (rewelacyjny "Jump & Wine").
Drugi, zaskakujący, ale mało przekonujący krążek zawiera dużo cięższy i mniej melodyjny materiał dość śmiało ocierający się o techno. Jego najjaśniejszymi momentami są nagrania, w których znów słychać prawdziwego Cartera (Basement Jaxx "Jump'N'Shout").
Płyta - obowiązek dla nowobrzmieniowych fanów oraz wszystkich ciekawych tego, co dziś gra się w klubach w Londynie.
Barry Ashworth( Dub Pistols /UK ) lider kultowej już niemal formacji Dub Pistols, znany doskonale klubowiczom całego świata, również w Polsce mający rzesze gorących zwolenników. Dla Sfinksa to postać kultowa i przyjaciel klubu. Możemy się spodziewać gorącej nocy, bo Barry w Sopocie czuje się jak u siebie w domu.
