McCleery to fantastyczny wokalista i kompozytor - emocjonował się ostatnio Jamie Woon na łamach The Observer. Pochwał McCleery'emu nie szczędzi także kolega z wytwórni Ninja Tune - Fink. Jednak "There Is" to nie tylko oryginalny głos Jono i jego wspaniałe piosenki, ale także dyskretna elektronika i znakomite aranże kontrabasu, smyków czy harfy, które sprawiają, że płyta brzmi współcześnie, a równocześnie wydaje się dobrze znanym klasykiem.
Muzyka Jono jest ponadczasowa - zachwyca bogactwem melodii i wokali, niepokoi niczym piosenki Nicka Drake'a, poraża emocjami jak Marvin Gaye i zachwyca romantyczną pasją Jeffa Buckleya. Jono definiuje nowe brzmienie folku / soulu naszych czasów - pisze jeden z krytyków. Inni recenzenci niebezzasadnie porównują go do tegorocznych objawień wyspiarskiego ambitnego popu - wspomnianego już Jamiego Woona i Jamesa Blake'a.
muzyka alternatywna - koncerty w Trójmieście
W tym gronie McCleery'ego wyróżniają inklinacje jazzowe, jednak podobnie jak Woon czy Blake, McCleery jest mistrzem umiaru, w pełni panuje nad wokalną ekspresją i potrafi odnaleźć idealny balans pomiędzy brzmieniami cyfrowymi i organicznymi. Nawet, wydawałoby się ograny do znudzenia, melancholijny przebój z lat 80-tych: "Wonderful Life" Blacka, pochodzący z Londynu muzyk potrafi zamienić w pełne niepokoju i mrocznego piękna wyznanie.
Wersja Jono jest nie mniej brawurowa niż przeróbka "Limit To Your Love" Jamesa Blake'a - przestrzeń między dźwiękami wydaje się tu równie istotne jak same dźwięki. "There Is" to album, który wymaga skupienia - dopiero wówczas można odkryć bogactwo detali, które decydują o jakości i oryginalności piosenek Jono. Brytyjczycy mają kolejny wielki soulowy talent, kolejną postać, która działając nieco na uboczu, na marginesie głównego nurtu, odmienia nasze spojrzenie na historię gatunku.