Jeszcze niedawno w oczach wieli był wielką nadzieją polskiego MMA, dziś jest o krok od wyrzucenia z federacji KSW. Jeśli Mariusz Pudzianowski przegra rewanż z Seanem Mc Corkle, to Martin Lewandowski i Maciej Kawulski, o czym mówią otwarcie, "Pudzianowi" po prostu podziękują. Drugim wydarzeniem wieczoru będzie pojedynek Pawła Nastuli z Karolem Bedorfem.
Polacy uwielbiają gale pod znakiem KSW i zawsze szczelnie wypełniają areny walk. Nawet jeżeli czasami dochodzi do takich pojedynków jak Burneiki z Ozdobą, będących kpiną ze sportów walki, to i tak zainteresowanie galami jest coraz większe, już teraz wręcz ogromne. Nie inaczej będzie 28 września w Atlas Arena w Łodzi, gdzie odbędzie się już dwudziesta czwarta gala. Zestaw par - nawet jeżeli nie ma w nich miejsca dla najlepszego naszego zawodnika, Mameda Khalidova - robi jednak wrażenie.
Na ten sobotni wieczór w Łodzi zaplanowano osiem pojedynków. W ostatniej chwili z walki wycofał się Kamil Waluś, zawodnik trochę niedoceniany, a który przecież "skasował" największego twardziela wśród piłkarzy, Jacka Wiśniewskiego. I to "skasował" tak, że Wiśniewski nie chce już myśleć, ani mówić o sportach walki. Lecz Waluś z powodu kontuzji musiał się jednak wycofać z pojedynku z Olim Thomsonem.
Pierwszą walką, jaką zobaczymy, będzie pojedynek młodego Mateusza Gamrota (1-0-0) z doświadczonym Anglikiem Andree Winnerem. Dla Brytyjczyka będzie to debiut w federacji.
Kolejna walka powinna nam przynieść spore emocje. Zmierzą się w niej kapitalny Anzor Azhiev i Artur "Kornik" Sowiński, również świetny fighter, który ma sporo do udowodnienia. Faworytem jest jednak Azhiev, który podczas swojej ostatniej gali tak znokautował Pavla Svobodę, że ten stracił przytomność. Zdecydowanie było to wydarzenie wieczoru 22 gali KSW.
Trzecią parę stworzą : doświadczony i kontrowersyjny Mariusz Różalski, który zmierzy się z debiutantem - Paulem Słowińskim. Kolejna para to tym razem kobiety: Karolina Kowalkiewicz (2-0-0) spróbuje swoich sił z Austriaczką, Jasminką Cive. Piąta walka to starcie Borysa Mańkowskiego z Benem Legmanem, natomiast szóste starcie zapowiada się pasjonująco, bowiem na ring wybiegną Michał Materla i Jay Silva. Materla to chyba najefektowniej walczący zawodnik federacji, chłop, który nigdy się nie poddaje i który wychodził z ciężkich opresji. Michał kilka lat temu walczył już z Silvą. Stawką był tytuł międzynarodowego mistrza KSW w wadze średniej. Polak po emocjonującej walce wygrał pojedynek i od tej pory broni pasa.
Pojedynek numer siedem to również idealny wstęp do walki wieczoru. Zmierzą się w nim dwaj twardziele - mistrz olimpijski Paweł Nastula, naprzeciwko którego stanie chłop jak dąb, Karol Bedorf. Nastula jest o trzynaście lat starszy od Karola, pięć kilo lżejszy i z pewnością nie ma takiej kondycji, jak przeciwnik, ale bardzo ciężko jest wytypować w tym pojedynku faworyta.
Wreszcie, walka wieczoru, czyli rewanżowe starcie Mariusza Pudzianowskiego z Seanem Mc Corkle. Dla "Pudziana" to walka o być albo nie być w federacji KSW. Nazywany "najsilniejszym człowiekiem na świecie" zawodnik mocno rozbudzał nadzieje, gdy zaczął zabawę z MMA, albo późniejsze walki pokazały, że chyba zbyt przedwcześnie uwierzono Mariuszowi, który powiedział, że będzie mistrzem. Pudzianowski to w tej chwili mocno przeciętny zawodnik, mający jeszcze sporo braków, a ciągle zmieniający sztab trenerski i miejsce przygotowania do walk. Podczas ostatniej gali bardzo szybko dał się "zrobić" Seanowi. Teraz przekonuje, że tym razem rywal będzie musiał jemu połamać rękę, a i tak nie "odklepie", ale z pewnością zdaje sobie sprawę z powagi sytuacji. Jego mit, jako naszej nadziei w MMA, został już bardzo mocno nadszarpnięty - tylko efektowna wygrana z rywalem może przywrócić wiarę w jego umiejętności i...przedłużyć przygodę z KSW.
Całą galę pokażemy Wam na obu naszych obiektach, oczywiście na żywo, na telebimach. Transmisję rozpoczniemy już o godzinie 19 (gala zaczyna się o 20, godzinę wcześniej rozpoczyna się studio). Wszystkich serdecznie zapraszamy, bowiem szykują się naprawdę spore emocje. MUSICIE z nami być!