stat
Impreza już się odbyła

Kali i zespół Pokemony

lip 13

sobota, g. 19.00

bilety 60 zł
przedsprzedaż 50 zł
Kup bilet
sie 10

sobota, g. 20:00

Gdańsk,
bilety 40 zł
przedsprzedaż 40 zł
Kup bilet
Mamy zaszczyt oznajmić Państwu, iż na deskach naszego Kabaretu w sobotę 21 – go kwietnia będzie miało miejsce muzyczne wydarzenie bez precedensu, otóż wszem znany trójmiejski bard, prześmiewca i ironista, autor wielu przebojów, Bartek Kalinowski znany również jako KALI, entuzjasta trójmiejskiej bohemy artystycznej zaprezentuje Państwu swój nowy, pełnokrwisty zespół muzyczny o nic nie mówiącej nazwie: POKEMONY.

Po nieudanych, choć wspominanych z rozrzewnieniem próbach z zespołem Biała Kiełbasa oraz po opłakanej w skutkach współpracy z zespołem Lakiernicy, Bartek Kalinowski odnalazł nareszcie swój ton w postaci zespołu POKEMONY.

Charakterystyczny styl muzyczny jaki reprezentuje ten, wyjątkowy jak na polskie realia zespół, to POKE - POLO, czyli mieszanka folku miejskiego z eklektycznym wyziewem folkloru kaszubsko – bałkańskiego, zmieszane tu i ówdzie z irackim hard -rockiem. Do tego wszystko podane na talerzu z prześmiewczymi tekstami Bartka, a już wiecie Państwo, że po wyjściu z Kabaretu przez trzy dni będziecie nucić tę poke-polową nutę. Ta muzyka po prostu wpada w ucho, Goran Bregowicz by się nie powstydził. OTO skład zespołu:

- Bartosz Kalinowski – wokal, gitara, muzyka, słowa. Autor powiedzonka, „Czyś z kobitą czy żeś solo, słuchaj tylko Poke-polo”. Poeta, pokorny bard, znawca przemian rynkowych i politycznych po roku 1989, wykształcenie wyższe ekonomista – stąd problemy z pracą. Parał się wieloma zawodami. Był spedytorem, akwizytorem, sprzedawcą zniczy, gazet, choinek i piwa Kaltenberg, odbył staż dziennikarski w Głodzie Wybrzeżowym, był doormanem w Nowym Jorku, budowlańcem, stróżem nocnym, parkingowym, managerem restauracji dla VIPów, pomocnikiem kelnera, porządkowym, aktorem w Teatrze Wybrzeże, kabareciarzem oraz tyrał w Szołbizie będąc własnym promotorem. Obecnie jest gońcem, chłopakiem na posyłki dziś stanie przed Państwem w naszym Kabarecie. Wsławił się powieścią „Palę gandzie w Panarandzie” oraz „Jak stażowałem w Głodzie Wybrzeżowym”, gdzie zadeklarował swoje uznanie dla trójmiejskich władz. Prywatnie fan trzech tenorów prezydenta Adamowicza, Karnowskiego i Szczurka, „cenię ich za dynamiczne działania, zmiany i kopalnię pomysłów, nie rozumiem nagonki na nich, przecież z czegoś muszą żyć, pensja urzędnicza jest dość marna”. Niedoszły uczeń Tymona Tymańskiego. „Tymon zawsze mi powtarzał „nie graj Poke - polo, to średniowiecze, graj tak jak Nirvana, krytycy to lubią. Próbowałem grać yazz, niestety ludzie pouciekali, dwóch zasnęło, jeden pobił się z żoną, zagrałem Poke-polo i już wszyscy się zaczęli bratać. Tymon dla gawiedzi grał Poke-polo, a dla krytyków yazz, to mistrz kamuflażu.

- Robert Bartol – klawiszowiec, był klawiszem w Sztumie, gdzie 1998 poznał Bartka Kalinowskiego ukaranego za dewastację przystanku i ucieczkę z miejsca zdarzenia. Robert pracuje w gdańskich toaletach, jest tam alfą i omegą, wszystkie toalety w Gdańsku są jego, to mistrz uczciwego relaksu. Bierze prace zlecone w stoczni, ma własny warsztat toaletowy. Prywatnie bardzo lubi relaks przy dźwiękach ulubionego zespołu The cars is on fire – „dobrze chłopaki dają” zwykł mawiać. Uwielbia angielskiego rocka, uczeń Tomasza Krezymona wybitnego trójmiejskiego korepetytora. Gdy się Robert napije miejscami bywa lepszy od Leszka Możdżera, niestety od trzech lat nie pije.

- Krzysztof Sulej - wybitny gitarzysta, swego czasu grał w trójmiejskim zespole Światło, niestety pewnego wieczoru światło zgasło, w latach osiemdziesiątych po tragedii w Czarnobylu były wielkie problemy z prądem. Zaczęto nawet budowę elektrowni atomowej w Żarnowcu, ale na wniosek ludu pracującego ówczesny prezydent - Spawacz nie zgodził się na tę inwestycję za co do dziś wdzięczne mu są miliony Polaków. Niestety z tego powodu zgasło Światło, w które zainwestował swoją wenę twórczą Krzysztof Sulej, od tego czasu zapuścił wąsa i oklapł na duchu. Dopiero spotkanie z Klawiszem pozwoliło mu na odzyskanie sił, u boku Bartka Kalinowskiego przeżywa swoją drugą młodość, zauważył światełko w tunelu.

- Robert Klejna – perkusja, gary oraz kaszubskie skrzypce. Robert na co dzień para się obsługą klienta w jednym z trójmiejskich salonów. Człowiek z innej bajki co Sulej. Grał w mrocznych kapelach, ostatnio w elbląskim zespole MROK. Zespół grał eklektyczny Death metal z elementami muzyki barokowej .Niestety chłopaki spotykali się tylko po zmroku a Roberta przerzucili na nocną zmianę obsługi klienta. W dzień nie czuli bluesa, dali sobie spokój. Jedyny w zespole, który nie miał doświadczenia w Poke – polo, szybko obczaił co tu jest grane. Swego czasu z zespołem Mrok wygrał festiwal w Węgorzewie, z Pokemonami nie może liczyć na przychylność krytyki.

- Marek Zienkowski – bas. Z zawodu murarz. Wsławił się tym, że wmurował ostatnią cegiełkę pod budynek Hotelu Rezydent w Sopocie, niestety nikt tego nie umiał docenić, miał później wielkie kłopoty, Sopot to miejsce hermetyczne, zamknięte, gdzie ceni się tylko „swoich.” Marek grał długie lata z Sulejem, nieprzeciętny talent, gra tylko z nut w przeciwieństwie do muzyków rokowych. Poke-polo mu podpasiło swoją prostotą. „Grałem do tej pory w różnych stylach, ale tak prostackiej muzyki jeszcze nie słyszałem.” Prywatnie fan hip - hopu, szczególnie ceni teksty Peji i Miecia Szcześniaka.

Po koncercie programy rewiowe Kabaretu Ewan.