Kapital & Richard Pinhas / Flux
Richard Pinhas - electric guitar, loop station, fx / Rafał Iwański -
percussion pads, rhythm machine, sampling unit, fx / Kuba Ziołek - analog synthesizers, sampling unit, fx
Z początkiem marca, nakładem krakowskiej wytwórni Instant Classic, ukaże się wspólny album duetu Kapital i francuskiego gitarzysty Richarda Pinhasa (Heldon). Krążek, zatytułowany "Flux", jest wynikiem spotkania muzyków w trakcie festiwalu Unsound 2014, gdzie zagrali razem koncert.
muzyka alternatywna - koncerty w Trójmieście
Ziołek i Iwański przyznają, że przed spotkaniem z francuskim muzykiem w Krakowie przygotowali zaledwie kilka pomysłów, z których część wykorzystali podczas sesji nagraniowej w studio, i które można usłyszeć na płycie. "Kiedy pracujemy w dwójkę, jako Kapital, czy w większych zespołach, jak np. Innercity Ensemble, spora część pomysłów na nasze utwory powstaje w wyniku improwizacji. Tak też więc było i tym razem, z tym, że Richard głównie grał do naszych motywów, a my pod jego wpływem modyfikowaliśmy na nowo swoje wizje dźwiękowe" - tłumaczy Iwański. "Były też fragmenty, które zainicjowaliśmy wspólnie na miejscu".
Richard Pinhas to bez wątpienia żywa legenda francuskiego undergroundu i jeden z ojców chrzestnych muzyki ambient. Gitarzysta, improwizujący kompozytor, współpracownik myśliciela Gillesa Deleuze'a, którego niepokorne idee przyoblekał w muzyczne kształty; a także pisarzy fantastów - Normana Spinrada czy Maurice'a Danteca; znajomy nieokrzesanego literackiego geniusza - Philipa K. Dicka. Założona przezeń u zarania lat 70. formacja HELDON pozostawała przez lata jednym z najbardziej istotnych punktów odniesienia dla muzyków eksperymentujących z elektroniką. Kontynuując karierę solową, Pinhas współpracował twórczo z ikonami europejskiej i światowej awangardy, by wspomnieć tylko osobowościach tej miary co Pascal Comelade, Merzbow, Oren Ambarchi czy Tatsuya Yoshida.
KAPITAL to duet: Rafał Iwański (HATI, X-Navi:Et, Alameda 5) i Kuba Ziołek (Stara Rzeka, T'ien Lai, Alameda 5, Alameda Duo). Pierwotnie było to spotkanie dwóch artystów na co dzień poruszających się w odmiennych stylistykach i zderzenie dwóch muzycznych światów: psychoaktywnej elektroakustyki budowanej na brzmieniu instrumentów elektronicznych i dźwięków znalezionych oraz ekstremalnej psychodelii opartej na dźwiękach przetworzonej gitary. Ziołek i Iwański pierwszy raz ze sobą współpracowali w ramach grupy Innercity Ensemble, istniejącej od 2011 r. Duet KAPITAL został powołany do życia w kwietniu 2013 r., w sierpniu nagrali w Borach Tucholskich materiał na pierwszy album, wydany przez wydawnictwo Bocian Records na CD (2014) i na kasecie przez Sangoplasmo Records (z dwoma remiksami autorstwa Michała Kupicza). Drugi album "Chaos to Chaos" ukazał się wiosną 2015 na CD w Instant Classic, zbierając szereg świetnych recenzji.
Lonker See / One Eye Sees RedBartosz Borowski - gitara / Joanna Kucharska - bas / Tomek Gadecki - saksofon / Michał Gos - perkusja
LONKER SEE to projekt, który zaczął swoją działalność jako ambientowy duet Bartosza Boro Borowskiego i Joanny Kucharskiej, znanych z 1926 czy Kiev Office. Po wydaniu pierwszej epki, zespół zdecydował się poszerzyć skład o uznanych trójmiejskich muzyków jazzowych - Tomka Gadeckiego i Michała Gosa oraz zmienić formułę muzyczną, zgłębiając szersze spektrum gatunków. W muzyce LONKER SEE usłyszeć można m.in. jazz, space rock i psychodelię; pełno w niej przestrzeni, bazuje na długich formach i jest w niej dużo miejsca na improwizację. Ich debiutancka płyta "Split Image" ukazała się w kwietniu 2016 nakładem wytwórni Music Is The Weapon.
W 2016 roku, po premierze "Split Image" Bartek Chaciński pisał: "Zaczniecie teraz pewnie kojarzyć Lonker See z okolicami jazzu, a tu nic z tych rzeczy. Na tle dobrej sekcji - którą uzupełnia basistka Joanna Kucharska - prezentuje się bowiem gitarzysta Bartosz Boro Borowski, grający też na djembe i budujący to atmosferę repetytywnego rockowego łojenia w stylu Swans, to otwarte, psychodeliczne, ale rozimprowizowane formy. Tytułowy trzyczęściowy Split Image to nagranie ponad dwudziestominutowe. Może i jest w tym parę dłużyzn w środkowej części, ale też niesamowicie dużo energii wynikającej z kolektywnego grania. We Flight Is Open... kojarzą mi się ze współczesnymi grupami z Ameryki łączącymi folk i ostrą psychodelię. Na zakończenie mamy pełne niepokoju Solaris, które przypomina, że całość jest bardziej dużą obietnicą niż jakimś arcydziełem (tu jednak przydałaby się lepsza produkcja), ale śledzić tę formację warto." (polifona.blog.polityka.pl)
Lonker See