stat
Impreza już się odbyła
PATRONAT

Kaukaz Północny babskim okiem

Samotna podróż

Swoją samotną wyprawę nazwałam Kaukaz Północny babskim okiem z dwóch przyczyn. Po pierwsze - zdecydowałam się na podróż w ten rejon, ponieważ moja bujna kariera zawodowa (której nigdy nie było) zaprowadziła mnie do punktu, w którym zaczęłam zajmować się neokolonialną polityką Putina. Z tego względu odwiedzenie Abchazji i Czeczenii stało się elementem koniecznym, by chociaż spróbować zrozumieć tę pokręconą politykę. Po drugie - prócz szumnie brzmiących aspektów politycznych wymyśliłam sobie, że dotrę do świata kaukaskich kobiet najbliżej jak się da.

paź 5

sobota, g. 12.00

bilety 80 zł
paź 6

niedziela, g. 11:00 - 13:30

Gdańsk, Przed Hotelem Sadova ul....
bilety 45 zł
ulgowy 20 zł
przedsprzedaż 35 zł
Wiedziałam, że nie będę w stanie tego dokonać, jeśli pojadę z kimś. Postawiłam sobie za cel znalezienie jak największej ilości ukradzionych żon. I udało mi się. Poznałam wiele traumatycznych, ale także zabawnych, historii. Kaukaskie kobiety otwierały przede mną swoje tajemnice, wprowadziły w tajniki ich schowanego życia. Tłumaczyły, objaśniały i pokazały prawdziwą barwę funkcjonowania kobiet na Kaukazie Północnym.

Kaukaz to szalenie barwny teren, a ja spróbowałam go dotknąć z tej ukrytej, schowanej przed oczyma obcych, stale będącej w cieniu strefy kobiecej, starającej się normalnie funkcjonować w tym zdominowanym przez mężczyzn świcie.

Przygód miałam wiele. Jako samotnie podróżująca kobieta byłam nie tylko interesującym zjawiskiem przyrodniczym, o które trzeba jakoś zadbać albo coś z nim zrobić, ale byłam także oskarżana o szpiegowanie, a niekiedy brano mnie za prostytutkę.

Przemieszczałam się najróżniejszymi środkami transportu - od pociągów, powszechnych w tym rejonie świata marszrutek, taksówek, autobusów, poprzez auta pocztowe, wozy konne, radiowozy policyjne, karetki pogotowia czy ślubne samochody. Mieszkałam z pluskwami i skorpionami, inwentarzem rogatym, na dworcach, a nawet w luksusowych hotelach i u byłego agenta KGB. Najczęściej przygarniania byłam przez zupełnie przypadkowych ludzi, brana z ulicy, dworca i tym podobnych miejsc. Spotkałam się z olbrzymią dawką życzliwości, bezinteresownej pomocy, ale także okrucieństwa - za odmienne zdanie na temat Stalina wyrzucono mnie z domu. Usłyszałam wiele mrożących krew w żyłach historii o wojnie między Gruzją a Abchazją oraz Rosją a Czeczenią. Dotarłam do porwanych dziewczyn, które zmuszono do zamążpójścia. Pokazano mi prawdziwe oblicze dzisiejszej Czeczenii, dlatego mogę opowiedzieć o tym miejscu nie tylko z punktu widzenia pięknych szklanych domów, przypominających Dubaj czy Baku, ale przede wszystkim z pozycji zwykłych ludzi, z którymi miałam wielką przyjemność przebywać.

Wyprawę zaczęłam od Abchazji, terytorialnie i geograficznie przynależącej do Kaukazu Południowego. Abchazja leży na styku obu kawałków Kaukazu, fizycznie na południu, mentalnie, etnograficznie i językowo należy jednak do Kaukazu Północnego. Przez terytorium Gruzji dotarłam do Alanii, Kabardyno-Bałkarii, docierając do stóp Elbrusu. Moja dalsza droga wiodła na wschód - przez Inguszetię, Czeczenię dotarłam do położonego u brzegów Morza Kaspijskiego - tygla Kaukazu - Dagestanu, najbiedniejszej republiki Federacji Rosyjskiej.
- - - - - - - - - - - - - - - -

Serdecznie zapraszamy!!!!
Wstęp - 5 zł