"Pół żartem, pół serio" to typowe kino schyłku lat 50. Pełen zwrotów akcji i seksapilu boskiej Marilyn Monroe film zachwyca po dzień dzisiejszy. Zbudowany jest na bazie błyskotliwego komizmu, który bez wątpienia zawstydziłby dzisiejsze filmy, oraz wartkiej, niedającej ani chwili wytchnienia akcji. Główni bohaterowie - Joe i Jerry, próbując uniknąć złapania przez gangsterów, przyjmują pracę w żeńskiej orkiestrze i przebierają się za kobiety. Wkrótce ich przyjaźń z Sugar Kane zaczyna się przeradzać w coś więcej, a panów czekają nie lada kłopoty.
Treść tworzona na podstawie materiałów prasowych organizatora.