Dwie przyjaciółki zarabiają na życie likwidując mieszkania po zmarłych ludziach. Część rzeczy po nich pozostawionych sprzedają na pchlim targu, gdzie spotykają Piotra, pracownika fabryki pudełek. Rozpoczyna się między nimi dziwna gra, która chwilami nadaje filmowi dramatycznego akcentu i odchodzi od typowych cech portretu obyczajowego. Pokazuje nam, że miłość jest egoistyczna i przeczy niezależności. Czasami ze spotkania z nią wychodzimy tylko z małą stłuczką, czasami niestety kończy się to karambolem... Film warty uwagi, bowiem daje nadzieję na poprawę jakości kina polskiego.