Kości
Skład zespołu:
Garwol – gitara, śpiew
Saimon – gitara, śpiew
Bazyl – bas, śpiew
Mario – perkusja, śpiew
Grupa muzyczna Kości powstała na przełomie tysiącleci w Głogowie. Po rozpadzie prężnej sceny muzycznej działającej w klubie „Mayday” członkowie trzech zespołów: Pivo – Wojtek Garwoliński (Garwol – „Twarz Roku 1995” w piśmie „Tylko Rock”; główna nagroda na festiwalu Marlboro Rock in’ 1995 r., efektem czego było wydanie płyty (1997) dla BMG), The Gardners – Mariusz Bielski (Mario), Piotr Lubiak (Bazyl) i Brek – Paweł Galus (Saimon), postanowili kontynuować swoją działalność muzyczną pod nowym szyldem.
Razem z przyjaciółmi wynajęli na obrzeżach Wrocławia 170-letni poniemiecki dom, który wypełnił się muzyką. Przenikliwy chłód, kroki i odgłosy słyszane przez mieszkańców i relacje zaprzyjaźnionych muzyków, którzy odwiedzali dom, utwierdziły chłopaków w tym, że dom jest nawiedzany przez duchy. Któregoś dnia odnaleźli cztery szkielety zakopane na posesji, tuż pod oknami domu i tak narodziła się nazwa kapeli. W tej matefizyczno-makabrycznej atmosferze powstał materiał na pierwszą płytę zespołu, która została wydana (marzec 2005) przez wrocławskie alternatywne wydawnictwo „Rockers Publishing”, dawniej znane jako „Antena Krzyku”.
W muzyce zespołu słychać inspiracje i fascynacje muzyką psychodeliczną lat 60 i 70-tych (Pink Floyd, The Velvet Underground) i rdzennym mocnym graniem w stylu MC5 i The Stooges. Chłopaki z niejednego muzycznego pieca chleb jedli. Korzystając ze swoich wcześniejszych doświadczeń w graniu różnych gatunków stworzyli swój oryginalny styl. Surowe, przesterowane gitarowe brzmienia, bezpretensjonalne melodie, sekcja rytmiczna o potężnej sile uderzenia, długie rozbudowane kompozycje podszyte wszechobecnym transem. Całość dopełniają pisane po polsku teksty, nawiązujące do melancholijnego głogowskiego splinu.
Ciekawym doświadczeniem są klubowe koncerty w całej Polsce, gdzie zespół objawia swoje prawdziwe, niedefiniowalne oblicze. Właściwe każdy z koncertów jest inny, z ciągle rosnącym napięciem, co jakiś czas rozwiązywanym serią szybkich, skocznych rock’n’rollowych kawałków. Ciężko nudzić się na koncercie, gdy ze stanu psychodelicznej melancholii popadamy w radosną ekstazę.