Lady Day - Billie Holiday
Teatr Rozrywki w Chorzowie
tekst: Lanie Robertson
przekład: Lukas Adamczyk, Anna Wołek
Premiera: 2008-09-20
Mając kilkanaście lat, zaczęła regularnie zarabiać pieniądze - raz jako służąca, innym razem jako prostytutka. Nocne życie, miłość za pieniądze, pijackie przyjęcia w klubach oraz narkotyki stały się sensem życia i początkiem tragedii młodziutkiej dziewczyny. Kiedy wraz z matką przeprowadziła się do Nowego Jorku, przypadkiem dostała pracę jako wokalistka w jednym z klubów Harlemu. To spowodowało, że zaczęła poświęcać muzyce coraz więcej uwagi. W końcu - poświęciła jej całe życie. Muzyce i narkotykom...
Monodram Laniego Robertsona opowiada o jednym z ostatnich występów wielkiej, czarnoskórej wokalistki XX wieku, Billie Holiday. Historia ta dzieje się w czasie bezpośrednio poprzedzającym jej odejście (w maju 1958 r. przewieziono wokalistkę do szpitala z powodu dolegliwości serca i marskości wątroby, a ponieważ była ścigana przez policję za posiadanie narkotyków, nałożono na nią areszt w szpitalu, w którym zmarła w poniżających warunkach) i układa się swoistą próbę spowiedzi artystki.
"Człowiek jest sumą tego, co przeżył" - mówi Billie Holiday, przeplatając swoje wspomnienia pięknymi piosenkami. Wciąga widza w opowieść chwilami zabawną, czasem wzruszającą, a czasem porażającą. Jak życie...
Reżyseria: Natalia Babińska
Scenografia: Aleksandra Grudzińska
Polskie teksty piosenek: Wiesława Sujkowska
Obsada:
Anna Sroka
Włodzimierz Nahorny
Patroni Teatru Atelier:
[foto1]
Złoty sponsor:
[foto2]
Teatr Rozrywki w Chorzowie
tekst: Lanie Robertson
przekład: Lukas Adamczyk, Anna Wołek
Premiera: 2008-09-20
Mając kilkanaście lat, zaczęła regularnie zarabiać pieniądze - raz jako służąca, innym razem jako prostytutka. Nocne życie, miłość za pieniądze, pijackie przyjęcia w klubach oraz narkotyki stały się sensem życia i początkiem tragedii młodziutkiej dziewczyny. Kiedy wraz z matką przeprowadziła się do Nowego Jorku, przypadkiem dostała pracę jako wokalistka w jednym z klubów Harlemu. To spowodowało, że zaczęła poświęcać muzyce coraz więcej uwagi. W końcu - poświęciła jej całe życie. Muzyce i narkotykom...
Monodram Laniego Robertsona opowiada o jednym z ostatnich występów wielkiej, czarnoskórej wokalistki XX wieku, Billie Holiday. Historia ta dzieje się w czasie bezpośrednio poprzedzającym jej odejście (w maju 1958 r. przewieziono wokalistkę do szpitala z powodu dolegliwości serca i marskości wątroby, a ponieważ była ścigana przez policję za posiadanie narkotyków, nałożono na nią areszt w szpitalu, w którym zmarła w poniżających warunkach) i układa się swoistą próbę spowiedzi artystki.
"Człowiek jest sumą tego, co przeżył" - mówi Billie Holiday, przeplatając swoje wspomnienia pięknymi piosenkami. Wciąga widza w opowieść chwilami zabawną, czasem wzruszającą, a czasem porażającą. Jak życie...
Reżyseria: Natalia Babińska
Scenografia: Aleksandra Grudzińska
Polskie teksty piosenek: Wiesława Sujkowska
Obsada:
Anna Sroka
Włodzimierz Nahorny
Patroni Teatru Atelier:
[foto1]
Złoty sponsor:
[foto2]